AfrykaKotowateKryptozoologiaLampartyLwyMitologiaSsakiZwierzęta

Marozi – tajemniczy lew górski

Lew czy lampart? Tajemnica Marozi

Kryptydy są zwierzętami elektryzującymi społeczność zoologów. Wielu zoologów zachowuje w tej sprawie sceptycyzm, jednak niektórzy próbują sprawdzić prawdziwość doniesień o tajemniczych zwierzętach z różnych zakątków Ziemi. Działania takie podejmowane są tym bardziej, że czasami kryptyda okazuje się realnie istniejącym zwierzęciem.

Klasyfikacja

  • Rodzina: Felidae
  • Podrodzina: Pantery
  • Rodzaj: Lampart (Panthera)
  • Gatunek: Panthera leo
  • Podgatunek: Panthera leo maculatus
Marozi, spotted lion, lew w cętki, hybryda lwa i lamparta

Tajemnicze zwierzęta Afryki

Wśród ludów Afryki liczne są opowieści o różnych tajemniczych zwierzętach. Niektóre z nich, jak Mokele-mbembe okazały się być silnie przekształconym obrazem znanych nauce zwierząt. Inne, jak „niedźwiedź z Nandi”, budzą wątpliwości do dzisiaj, bo chociaż nie można ich jednoznacznie odrzucić, to nie znaleziono ich wystarczająco pewnego wyjaśnienia. Nieliczne zaś okazały się z czasem prawdą.

Początkowo uczeni z Europy nie dawali wiary wieściom o „krótkoszyjnej leśnej żyrafie”, dopóki nie udowodniono jednoznacznie istnienia okapi. Realnie istniejącym zwierzęciem okazał się też lew cętkowany zwany określany przez rodowitych mieszkańców Kenii mianem marozi.

Marozi, spotted lion, lew w cętki, hybryda lwa i lamparta

Marozi – tajemniczy lew górski

Kiedy Europejczycy na dobre zadomowili się w Afryce, niejednokrotnie wsłuchiwali się w opowieści członków plemion zamieszkujących ten kontynent. Na terenie Kenii uwagę przybyszów zwróciły częste doniesienia o nietypowo wyglądających i zachowujących się lwach. Zwierzęta te miały żyć w środowisku nietypowym dla tych drapieżników: na znacznych wysokościach (nawet do 3 tys. m n.p.m.) i w gęstych lasach. Miały sylwetkę i budowę lwa, ale były nieco mniejsze. Ich skóra miała być cętkowana, a samce miały grzywę bardzo rzadką lub były jej pozbawione.

Pierwszym Europejczykiem, który potwierdził istnienie dziwnych lwów, był angielski myśliwy, major W.R. Foran. W 1906 r. osobiście zastrzelił parę zwierząt – lwa i lwicę, ale o niespotykanym ubarwieniu. W miejsce jednolitej, płowej sierści ich futro posiadało liczne, dobrze widoczne cętki, głownie na brzuchu, nogach i po bokach. Samiec nie miał grzywy, a zwierzęta były nieco niższe od typowych lwów.

Kilkanaście lat później myśliwy G. Hamilton-Snowball zastrzelił dużego kota, którego nie był w stanie rozpoznać – zwierzę było pokroju lamparta, ale ciemniejsze. Z początku myślał, że to nietypowo ubarwiony lampart, ale przewodnik powiedział mu, że to zwierzę różni się od lamparta tak samo jak marozi od lwa. W ten sposób myśliwy stał się pierwszym Europejczykiem, który usłyszał tę nazwę. Oczywiście uważnie wysłuchał opowieści tubylców – dowiedział się, że marozi to lew ubarwiony jak lampart, żyjący w górskich lasach. W 1923 r. Hamilton-Snowball wyruszył w góry i tam na własne oczy zobaczył parę zwierząt, które opisywali mu tubylcy. Od przewodnika usłyszał, że to właśnie były marozi.

Marozi, spotted lion, lew w cętki, hybryda lwa i lamparta

A jednak marozi istnieje!

W latach 30., w miarę, jak Brytyjczycy coraz intensywniej eksplorowali Kenię, doniesień o marozi było coraz więcej. Osoby zapuszczające się w góry mówiły o karłowatych lwach z cętkowaną skórą. W 1931 r. farmer Michale Trent zabił w górach Aberdare dwa lwy, które wykazywały wszystkie cechy marozi. Zachował skóry jako trofea, które zwróciły uwagę pracownika sekcji ochrony zwierzyny w Kenii, który zabrał skóry w celu dokładnego zbadania do Nairobi.

Tam zebrał się nad nimi sztab uczonych, którzy orzekli, że skóry na pewno pochodzą od trzyletnich lwów. O ile jednak drobne cętki istotnie występują u lwów, to jednak tylko u młodych zwierząt i nigdy tak wyraźne i w tak ogromnej ilości. Odkryto więc nieopisane przez naukę zwierzę. Tym sposobem marozi oficjalnie przestał być zwierzęciem legendarnym – uczeni zyskali bowiem ostateczny dowód na istnienie nieznanego jeszcze nauce drapieżnika.

Ostatecznym dowodem na istnienie marozi okazała się ekspedycja, której przewodził podróżnik Kenneth Gandar-Dower. Po tym, gdy zobaczył on skóry zwierząt zabitych przez Trenta, postanowił osobiście schwytać lub zabić więcej okazów. Wyruszył w góry i prowadził łowy na wysokości 3-3,5 tys. metrów. Tam udało mu się upolować marozi i dostarczyć skórę oraz czaszkę. Poza tym uzyskał od tubylców wiele cennych informacji na temat zwyczajów zwierzęcia.

Od tamtej pory uczeni zastanawiali się, gdzie znajduje się miejsce tego zwierzęcia w systematyce. Czy był to faktycznie nowy gatunek? Znanych jest kilka podgatunków lwów, ale w tym przypadku różnice są znacznie większe.

Znany belgijski zoolog Bernard Heuvelmans, który większość życia poświęcił na badanie kryptyd i próby ich racjonalnego wyjaśnienia, już w 1955 r. postulował uczynienie z marozi oddzielnego gatunku, któremu nawet nadał nazwę Leo maculatus (lew cętkowany). Argumenty uzasadniające uznanie marozi za nowy gatunek były następujące: mniejsze rozmiary w porównaniu z innymi odmianami lwów oraz zupełnie inne środowisko życia.

Wszystkie znane dotąd populacje lwów żyły na sawannie i w buszu, jednak żadna nie była spotykana w głębi lasu i na tak dużych wysokościach.

Podobne artykuły

Obecnie marozi jest jednak klasyfikowany jako podgatunek lwa i nosi naukową nazwę Panthera leo maculatus.

Krzyżówka lwa i lamparta

  • Lamlew – hybryda (krzyżówka) lamparta i lwicy
  • Lepart  – hybryda (krzyżówka) lwa i lamparcicy
Marozi, spotted lion, lew w cętki, hybryda lwa i lamparta

Skąd wziął się marozi?

Pozostała jeszcze do wyjaśnienia kwestia pochodzenia marozi. Nie ma tutaj jednej uznanej tezy. W swoim czasie wielu uczonych przypuszczało, że powstał jako krzyżówka lwa z lampartem. Pokrewieństwo tych zwierząt jest na tyle bliskie, że istotnie byłoby to możliwe. Takie mieszańce zwane „lwolampami” lub „lwolampartami” dawniej często uzyskiwano celowo: krzyżowano lwy z lampartami w celach doświadczalnych, a także – niestety – widowiskowych (lwolampy (lwolamparty) były spotykany w cyrkach). Uzyskane drogą takich krzyżówek mieszańce były z reguły płodne – istotnie byłoby więc możliwe, by powstała dzika populacja lwolampów.

Hipotezie tej stanęły na przeszkodzie dwa ważne kontrargumenty. Przede wszystkim w przyrodzie nigdy lwolampów nie zaobserwowano. Przyczyna tego jest prosta – w naturze lwy i lamparty są wrogami, a poza tym prowadzą zupełnie inny tryb życia. Poza tym zarówno lwy, jak i lamparty spotykane są na mniejszych wysokościach. W gęstych, górskich lasach lamparty spotykane są rzadko, a lwy – nigdy. Wydaje się nieprawdopodobne, że krzyżówka tych dwóch gatunków – nawet gdyby doszła do skutku – zaowocowałaby zwierzęciem, które wybrałoby tak odmienne środowisko życia.

Inna teoria dotycząca powstania lwów cętkowanych jest związana z działalnością człowieka. Kiedy wśród plemion zamieszkujących równiny Kenii rozwinęło się pasterstwo, drapieżniki były coraz usilniej tępione. Możliwe jest, że pewna grupa lwów oddzieliła się od reszty populacji i znalazła relatywnie bezpieczne schronienie w górskich kryjówkach. Z czasem nastąpiła adaptacja do życia w odmiennych warunkach, co dało początek nowej formie przystosowanej do życia w górskich lasach i w niższych temperaturach. Cechami przystosowawczymi miałyby być mniejsze rozmiary ciała umożliwiające sprawniejsze poruszanie się po nierównym i zarośniętym terenie, a także zachowanie cętek przez całe życie, co ułatwiałoby maskowanie wśród gęstej roślinności.

Marozi został ostatecznie uznany przez naukę, jednak nadal nie zbadano go dokładnie. Szansy na to możemy nie mieć już nigdy – możliwe, że zwierzę to już wymarło lub zostało wytępione, gdyż od końca lat 30. nie widuje się go. Mimo wszystko pozostaje doskonałym przykładem, że choć opowieści tubylców i myśliwych mogą być wyolbrzymione, to jednak nie warto ich ignorować – nigdy nie wiadomo, czy nie ma w nich ziarna prawdy.

Marozi, spotted lion, lew w cętki, hybryda lwa i lamparta

Marozi – ciekawostki

  • Wśród mieszkańców Zimbabwe znane jest zwierzę zwane czui-mfizi, co znaczy „hienolampart”. Zwierzę to miało być podobne do lamparta, ale ubarwione jak hiena. Uważano to za legendę, jednak w 1926 r. ustrzelono wyjątkowo duży okaz geparda, na którego futrze widać było duże cętki ułożone w nierówne pasy – jak u hieny. Okazało się, że czui-mzifi istnieją naprawdę – są to wyrośnięte gepardy o nietypowym ubarwieniu. W języku angielskim nazywa się je king cheetah (gepard królewski).
  • W XX w. w ogrodach zoologicznych i cyrkach wielokrotnie krzyżowano ze sobą lwy, lamparty, tygrysy, jaguary i pumy. Uzyskiwano w ten sposób mieszańce, które z kolei krzyżowano ze sobą. Efektem tego były zwierzęta o bardzo nietypowym wyglądzie. Eksperymenty te pozwoliły uzyskać wiele informacji na temat ewolucji kotowatych.
Marozi, spotted lion, lew w cętki, hybryda lwa i lamparta

Polecamy


Baza Dinozaurów

7 komentarzy

  1. ciekawe czy jeszcze występuja…ludzka zaraza potrafi wszystko zniszczyć… ciekawy też jestem wyglądu pozostalych hybryd dzikich kotow np. jaguara z pumą

    1. Pumpart / Pumapard czyli krzyżówka jaguara z pumą wygląda jak puma na krótszych nogach. Jaguar w przeciwieństwie do pumy i lamparta ma krótsze kończyny i ta cecha się tu przebija. Ta krzyżówka jest pozbawiona gracji pumy. W XIX wieku krzyzował te gatunki Carl Hagenbeck.

  2. Fascynujący artykuł o niezwykłym zwierzęciu. Co do jednak terenu jaki zamieszkiwał, nie jest to jedyny lew zamieszkujący górskie gęste lasy. W bardzo podobnym środowisku żyje mała populacja
    Lwów Górskich w Etiopii. Jedną z ich charakterystycznych cech są niemalże czarne grzywy samców. Oprócz tego lwy górskie są krótsze, i mają stosunkowo krótsze ogony od kuzynów występujących na sawannie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button