Lwy ludożercy
Tytuł naszego artykułu mógłby być jednocześnie tytułem horroru z gatunku gore. Nie obyłoby się bowiem bez hektolitrów krwi i kończyn oddzielonych od reszty ciała. Brzmi makabrycznie? Z pewnością tak. Pamiętajmy jednak, że podobne sceny rozgrywały i rozgrywają się tam, gdzie spotkać można najbardziej skutecznych zabójców świata (i nie chodzi tu bynajmniej o Michaela Myersa z „Halloween”). I choć aktualnie nie ma wieści na temat seryjnych lwów ludojadów, co roku, w samej tylko Tanzanii, te wielkie koty zabijają ponad 100 osób rocznie.
Twarde prawa logiki i przyrody nie pozostawiają złudzeń – w kontakcie z głodnym i zdesperowanym lwem, człowiek nieuzbrojony nie ma żadnych szans. Warto o tym pamiętać, zanim postanowimy podejść bliżej do jakiegokolwiek dużego i potencjalnie niebezpiecznego zwierzęcia. Ten artykuł nie będzie jednak dotyczył nieszczęśliwych wypadków, spowodowanych brawurą człowieka. Opiszemy natomiast sytuacje, w których to lew okazał się stroną atakującą.
Ludojad, to znaczy kto?
Może się to wydać zbędne – każdy przecież wie, co oznacza słowo „ludojad”. Ustalenie odpowiedniej definicji może jednak rozszerzyć obraz i usunąć zbędne wyobrażenia.
Ludojadami określamy zwierzęta, które polują na ludzi. W definicji ludojada nie mieści się zatem zwierzę jedzące znalezione ciało. Chodzi więc wyłącznie o osobniki aktywnie polujące. Ponadto ludożercami nie nazywamy zwierząt, którym raz zdarzyło się zaatakować Homo sapiens. Dopiero gdy dany osobnik włącza ludzkie mięso do swojej zwykłej diety, mamy do czynienia z ludożercą.
Ludzie padają ofiarą dużych ssaków, takich jak tygrysy, hieny, lamparty, niedźwiedzie, hipopotamy czy lwy. Czasem pojawiamy się w jadłospisie krokodyli, waranów z Komodo i rekinów. Dziś przedstawiamy ludożercze lwy, choć to dopiero początek historii.
Historia z Tsavo i nie tylko
W jednym z naszych artykułów opisywaliśmy lwy z Tsavo. Historia sprzed ponad wieku pokazała, że piękne, grzywiaste drapieżniki mogą wykazywać zabójcze zapędy względem ludzi. Do dzisiaj nie odkryto do końca motywów, jakimi kierowały się lwy z Tsavo, choć teorii nie brakuje.
W poniższym artykule nie będziemy się skupiać wyłącznie na powyższym przykładzie. Historia zna bowiem inne przypadki, a my postaramy się o nich opowiedzieć właśnie tutaj.
Biały Charlie
Znakiem rozpoznawczym Charalie’go była nie tylko niemal biała sierść, lecz również wyraźnie skrócony ogon. Polował na terenie dystryktu Chiengi, ulokowanego na granicy dawnej Rodezji Północnej, obecnie zwanej Zambią. W 1909 roku stało się o nim głośno za sprawą jawnego upodobania do ludzkiego mięsa. W pewnym okresie swojej „kariery” stworzył grupę z dwoma samcami, z którymi napadał na kilka afrykańskich wiosek. Podobno Charlie wraz ze swoimi pobratymcami zjadł około 90 osób.
Nie było na niego mocnych – skutecznie unikał pułapek zastawianych przez myśliwych. Udawało mu się również wyrolować najlepszych strzelców w kraju. Dobra passa w pewnym momencie opuściła go – Charlie został zastrzelony z pistoletu.
Msoro Monty
W roku 1929 wschodnia Zambia stała się domem dla lwa polującego w okolicach doliny rzeki Luangwa. Posiadał on niebywałą umiejętność wyczuwania i unikania zasadzek. Nigdy nie udało się go ująć – po zabiciu wielu osób, zniknął bez śladu.
Lew z Mfuwe
Lew ten również terroryzował mieszkańców Zambii. Miało to jednak miejsce na początku lat ’90-tych XX wieku. Ponoć po zabiciu ok. 6 osób, kroczył dumnie przez centrum wioski, trzymając w pysku torbę należącą do jednej z ofiar. Sam jednak padł ofiarą pewnego Kalifornijczyka lubującego się w safari. Zwierzę zostało zastrzelone po 20-dniowym polowaniu. Ludożerca mierzył ponad 3 m długości. Posiadał ponadto szczątkową grzywę, podobnie jak słynne lwy z Tsavo.
Osama
Między 2002 a 2004 rokiem w Tanzanii, pewien lew o wiele mówiącym imieniu – Osama – został oskarżony o zabicie ponad 50 osób z 8 różnych wsi. Zabijał kobiety i mężczyzn, jednak w przynajmniej części polowań pomagały mu inne lwy.
Swoje imię zawdzięcza nie tylko temu, że bezwzględnie terroryzował ludzi, lecz również sławie, jaką dzięki temu zyskał. Swego czasu informacje o afrykańskim Osamie widniały na pierwszych stronach tanzańskich gazet.
Zwierzę zostało znalezione i zabite w kwietniu 2004 r. Istniały podejrzenia, że ten ponad 3,5-letni osobnik polował na ludzi z powodu dużego ropienia na jednym z zębów trzonowych. Teoria ta ma jednak słabe podstawy, ponieważ inne ludożercze lwy miały bardzo zdrowe zęby. Uważa się jednak, że za zamiłowanie do ludzkiego mięsa odpowiada matka Osamy, która również polowała na ludzi.
Ludojady z Njombe
Tym razem za śmierć nawet 1500 osób odpowiedzialne było stado 15 lwów. Pełne grozy łowy miały miejsce w latach 1932-1947, na terenie południowej Tanzanii (diecezja Njombe). Podejrzewa się, że główną przyczyną zaistniałej sytuacji było odstrzelenie dużej liczby ssaków kopytnych (naturalnej zdobyczy lwów afrykańskich), chorujących na księgosusz. Głodne lwy stanęły więc przed wyborem: głodować lub zmienić ofiarę.
Ludzie byli atakowani w środku dnia, natomiast nocami kotowate przemieszczały się na odległość 20-30 km, do innych, nie atakowanych wcześniej wiosek. Twierdzono, że lwy te traktowały ludzkie ciała jak swój zwyczajowy pokarm – po upolowaniu, ciągnęły je w zarośla, aby ukryć przed innymi drapieżnikami. W roku 1947 stado zostało jednak namierzone i zastrzelone.
Lwy z Tsavo
W czasie budowy mostu kolejowego na rzece Tsavo w Kenii, robotnicy zaczęli padać ofiarą dużych i pozbawionych grzyw samców lwów. Wg obliczeń, na przestrzeni około 9 miesięcy lwy z Tsavo zabiły około 130 osób. Nie ma co do tego jednak stuprocentowej pewności. Wiadomo, że z powodu nocnych polowań lwów na ludzi, wielu robotników uciekło z miejsca pracy, co zatrzymało proces budowy mostu.
Lwy zostały zabite przez podpułkownika Pattersona, a ciała ludojadów trafiły najpierw do jego domu, potem zaś jako eksponaty do chicagowskiego muzeum.
Na podstawie tej krwawej historii powstał film fabularny, opisujący wydarzania dziejące się w roku 1898. Film nosi tytuł „Duch i mrok”. Więcej w oddzielnym artykule: Lwy z Tsavo.
Lwy ludojady – ciekawostki
- Ciało lwa z Mfuwe znajduje się w Muzeum Historii Naturalnej w Chicago.
- Choć w powyższym zestawieniu mowa jest głównie o samcach, wg badacza Craiga Packera z University of Minnessota, lwice są odpowiedzialne za większą liczbę zabójstw. Samice zjadają ludzi jednak tylko w ekstremalnych sytuacjach, po czym wracają do zwykłej diety. Samce natomiast mają tendencję do seryjnych ataków na ludzi.
- W południowoafrykańskim Parku Narodowym Addo Elephant widnieją tabliczki uprzedzające o tym, że w czasie safari wysiadanie z samochodu może skończyć się atakiem ze strony lwa. Opuszczenia samochodu nie jest zakazane, jednak za groźne dla życia konsekwencje odpowiada wyłącznie śmiałek.
- W 2005 roku powstał film telewizyjny zatytułowany „The Man-Eating Lions of Njombe”.
Polecamy
- Lwy
- Lew kontra tygrys – pojedynek
- Lwy z Tsavo
- Lew król zwierząt
- Lew nemejski
- Białe lwy
- Białe tygrysy
- Tygrysy
- Lamparty
- Czarna pantera
Fajny artykuł szkoda tylko że nie wykorzystaliście mojej podpowiedzi by w takich artykułach pisać o tym jak się należy zachować w sytuacji ataku zwierzęcia
Marcinie, jeśli lew zdecyduje się nas zaatakować, to nic nam nie pomoże… ani to, że będziemy uciekali (nie mamy szans), ani to czy będziemy patrzyli mu w oczy, czy też odwrócimy się do niego plecami. Podobno nie należy odwracać się plecami bo wtedy mamy niemal 100% pewności, że zaatakuje.
Robercie ja tam nie wiem, bo może da się go jakoś „oszukać” jak psa. Zawsze lepiej wiedzieć co robić. Np. czytałem o kolesiu co wpadł do wybiegu dla tygrysów, i ludzie by go ratować przed tygrysem rzucali w niego (tygrysa) kamieniami gościowi to nie pomogło, Ale słyszałem że część wielkich kotów, np. pumę da się oszukać, wrzeszcząc głośno itp.
W sytuacji ataku lwa na początku powinno się przeżegnać, potem należy zmówić wyznanie wiary. Przed samym atakiem warto jeszcze zacisnąć zęby.
Myślę, że kiedy atakuje lew, to większość ludzi albo paraliżuje strach i zastyga w miejscu, albo wrzeszczy ze strachu i próbuje uciekać. Jedni i drudzy pewnie robią w spodnie 🙂 Nie jesteśmy zapewne w stanie zachować zimnej krwi, gdyż nie mamy z tymi zwierzętami na co dzień do czynienia. Treserzy w zoo bywają atakowani, a niemal co roku słyszymy o śmierci pracowników zoo. Wszyscy ci ludzie przecież znają te koty, ba wiele z nich nawet o małego.
Alex ja wiem że wielu i tak nie zachowa zimniej krwi mimo wszystko warto wiedzieć czy lwa da się oszukać jak pumę czy nie.
Musielibyśmy zapytać Kevina Richardsona, ona jak mało kto zna lwy, więc mógłby powiedzieć, co robić w takich wypadkach. Najlepsza rada – nie zbliżać się 🙂
Alex co do atakach w zoo czy cyrkach też jest inna sprawa bo to są zwierzęta oswojone i one wcale nie muszą atakować, bo chcą zjeść. One miewają czasem ataki instynktu lub po prostu chcą się bawić i za bardzo zaszaleją. To dużo nie trzeba by takie duże zwierzę zrobiło nam niechcący krzywdę
Dobra robota, trochę skrótowo opisane ale ciekawie, czekamy na kolejne tego typu artykuły 🙂
Kiedyś na National Geografic był taki program „Polowanie na myśliwego” który przedstawiał historie o ludojadach. I był tam odcinek o lwach i pytanie mam. Czy ten odcinek opowiadał o Osama?
Fajny artykuł. Naprawdę ciekawy ale mogliście dodać do artykułu że powstał film o Lwach z Njombe.
Mam pytanie, czy te ataki na ludzi nie były spowodowane jakimiś wadami w uzębieniu albo innymi wadami uniemożliwiającymi polowanie na naturalne ofiary? Kiedy czytałem o atakach tygrysów to przyczynami zawsze były właśnie jakieś wady anatomiczne.
Garfield, nie koniecznie z resztą w artykule jest napisane że zwykle ludojady mają zdrowe zęby. Po prostu takie zwierze jak jest głodne to atakują wszystko co są w stanie złapać. A człowiek to dość łatwa ofiara
Ja czekam na artykół o tygrysie ludożercy, słyszałem, że w indiach kiedyś użądzono takie tradycyjne polowanie na tygrysy (zanim były pod ochroną) z 10 słoniami i 200 ludźmi to upolowana 20 tygrysów w miesiąc a zgineła prawie połowa ludzi.
Sory za błędy ale pisze na telefonie
Ładne zdjęcia 🙂
Dokładnie zdjęcia pierwsza klasa 😉
To koszmar!! Niewiecie ile one ludzi w Tanzanii ziadły, Z ponad 100 rocznie! Co za niebiespieczne kocury 🙁