Zwierzęta wymarłe w XX wieku
Lew nubijski, berberyjski / Lew z Gór Atlas (Panthera leo leo)
Zależnie od klasyfikacji uznawany jest za podgatunek całkowicie wymarły lub wymarły na wolności. W przeszłości zamieszkiwał Góry Atlas od Maroka do Tunezji. Ostatni zaobserwowany osobnik został zastrzelony w Maghrebie (północno-zachodnia Afryka) w 1942 r. Po raz pierwszy opisał je austriacki zoolog Johann Nepomuk Meyer, klasyfikując go jako Felis leo barbaricus, ponieważ miejscem znalezienia tego podgatunku była właśnie Berberia (kraje Maghrebu).
Na podstawie okazów muzealnych można wywnioskować, że lew ten charakteryzował się bardzo ciemną i długą grzywą, rozciągającą się od ramion do brzucha. Średnia długość ciała samców wynosiła 2,35 – 2,8 m, a samic ok. 2,5 m, choć niektórzy myśliwi opisywali samce długie na ok. 3,25 m, z czego 75 cm stanowił ogon. Masa ciała dzikich lwów wahała się między 270 – 300 kg, ale dzisiaj szacunki te uważa się za przesadzone. Z czasem, gdy przynależność do danego podgatunku lub gatunku zaczęto określać na podstawie badań genetycznych, a nie tylko wyglądu, wykazano, że kolor i wielkość lwiej grzywy uzależniony jest od temperatury otoczenia, poziomu testosteronu we krwi i ilość dostępnego pożywienia. Prawdopodobnie zatem lew z Gór Atlas posiadał długa grzywę, aby chronić się przed temperaturą panująca w tym pasmie górskim.
Sir William Jardine zauważył, że już w 1834 r., lwy zostały wyeliminowane z wybrzeży Maghrebu, kiedy powstawać zaczęły osady ludzkie. W Algierii zajmowały lasy otoczone górami, Parkiem Narodowym Taza i rzeką Wadi asz-Szalif. Wiele osobników przebywało również wśród lasów i zalesionych wzgórz prowincji Konstantyna, na wschód od Tunezji i na południe od Gór Dżabal ar-Auras. W połowie wieku XIX populacja zaczęła jednak spadać, ale aż do roku 1884 lasy cedrowe prowincji Chanszala oraz okoliczne góry dawały schronienie tym wielkim lwom. Ostatnie ocalałe osobniki z Tunezji wytępiono w 1890 r., a w latach ’70-tych wybito je w środowisku naturalnym całkowicie, choć uważa się, że ostatni przedstawiciel podgatunku zginął w 1942 r. Jeszcze w latach ’50-tych widziano je w Maroku i Algierii, podejrzewa się też, że małe populacje przetrwały do lat ’60-tych.
W niewoli wykorzystywano je od wieków – walczyły z gladiatorami w rzymskim Koloseum. W średniowieczu trzymano je w menażerii Tower of London (znalezione tam czaszki datuje się na rok 1280 – 1385 i 1420 – 1480). Lwy te były również formą prezentu dla rodzin królewskich Maroka i Etiopii. Prawdopodobnie kilka współczesnych „królewskich lwów” posiada geny i cechy fizyczne lwów berberyjskich. Między XIX i XX wiekiem trzymano je w hotelach i menażeriach cyrkowych. Osobniki z Tower of London przeniesiono do londyńskiego ZOO w 1835 r. na rozkaz księcia Wellingtona; jeden z nich nosił imię Sułtan. Cesarz Etiopii Heile Selassie I posiadał natomiast własną „kolekcję” lwów berberyjskich, które były przechowywane w ZOO w Addis Abebie.
Choć oficjalnie klasyfikowano go jako gatunek wymarły na wolności, w niewoli go nie spotkamy. Można jednak przypuszczać, że niektóre osobniki z cyrków i ogrodów zoologicznych posiadały geny lwów berberyjskich. Wymaga to jednak badań genetycznych.
Nieco więcej informacji na temat lwa berberyjskiego i projektu odtworzenia jego populacji znajdziecie w odrębnym artykule: Lew berberyjski.
A jak PZW dalej będzie dawać nad swoimi wodami takie limity- 50cm i 2 szt na dobę szczupakowi to i on wyginie!
a gdzie tulak i kaczka różowogłowa