Człowiek i jego ewolucja
Człowiek (Homo)
Na świecie żyje ponad milion gatunków zwierząt, jednym z nich jest człowiek. Czołowy drapieżnik, ujarzmiający najgroźniejsze dzikie stworzenia. Zdobywca, podróżnik i pionier. Przodkowie i kuzyni człowieka rozumnego wyruszali w świat, aby go poznawać, czerpać z niego i, co za tym idzie, zmieniać go.
Do dzisiaj w naszych genach znajdują się zapisy sprzed co najmniej miliona lat. Nadal więc drzemią w nas zwierzęce zapędy (przykryte intelektem i uczuciami wyższymi). Nie należy jednak uważać tego za wadę. To jedynie fakt potwierdzający naszą fizyczną wręcz łączność ze światem przyrody.
Klasyfikacja
- Gromada: ssaki
- Rząd: naczelne
- Nadrodzina: małpy człekokształtne
- Rodzina: człowiekowate
- Rodzaj: człowiek (Homo)
Najważniejsze gatunki
Poniżej zamieszczamy prawdopodobną listę przodków, a jednocześnie wymarłych gatunków człowieka. Z pewnością o większości z nich kiedyś słyszeliście:
- Homo habilis / Człowiek zręczny – żył 2,1 – 1,5 mln lat temu na terenach dzisiejszej Afryki. Jego szczątki odkryto w latach 60. XX wieku w Tanzanii i od początku toczyły się spory dotyczące klasyfikacji. Ze względu na bardzo prymitywne cechy szkieletu niektórzy naukowcy uważają, że Homo habilis powinien zostać przeklasyfikowany do rodzaju Australopithecus. Z drugiej zaś strony, pojemność czaszki sugerowała, że mózg Homo habilis był wyraźnie większy od mózgu australopiteka (choć zarazem mniejszy od współczesnego Homo sapiens). Wiadomo na pewno, że były to istoty niskie, o bardzo długich rękach. Anatomią przypominały więc bardziej małpę niż człowieka. Obok wykopanych szczątków znajdowały się proste kamienne narzędzia. Prawdopodobnie więc był to gatunek posługujący się sprawnie przedmiotami – stąd przydomek „zręczny”.
- Homo erectus / Człowiek wyprostowany – panował na Ziemi prawdopodobnie od 1,9 mln do 140 000 lat temu. Pierwotnie przebywał w Afryce, jednak z czasem zaczął migrować na ziemie europejskie i azjatyckie. Inna teoria głosi, że człowiek wyprostowany wyewoluował w Eurazji, a z czasem zaczął wędrować do Afryki. Możliwe, że to właśnie on zaczął kontrolować ogień. Podejrzewa się również, że był to pierwszy hominid żyjący w społecznościach łowiecko-zbierackich.
O istnieniu Homo erectus dowiedziano się pod koniec wieku XIX, kiedy to we wschodniej Jawie dokonano wyjątkowego odkrycia. Z powodu miejsca odnalezienia szczątków naukowcy uznali, że rodzaj ludzki wyewoluował w Azji. Teorię zanegował m.in. Karol Darwin twierdząc, że skoro nasi bliscy krewni (goryle i szympansy) zamieszkują Afrykę, my również mamy swoje korzenie na Czarnym Lądzie.
- Homo heidelbergensis / Człowiek heidelberski – szacuje się, ze żył 600 000 – 200 000 lat temu na terenach Afryki, Europy i Azji Zachodniej. Jego czaszka posiada cechy zarówno człowieka wyprostowanego, jak i człowieka rozumnego (Homo sapiens). Uważa się, że jego mózg był wielkości naszego. Jego żuchwę odkryto w 1907 roku, na terenie Niemiec (Heidelberg).
- Neandertalczyk (Homo neanderthalensis) – żyjący od ok. 250 000. do 40 000 lat temu, wyewoluował z Homo erectus. Do niedawna uważano go za odrębny gatunek, jednak współcześnie istnieje grupa naukowców, która wolałaby uznać go za podgatunek Homo sapiens.
- Homo naledi – opisany w 2013 roku hominid z RPA. Odkryte skamieliny datuje się na 335 000 – 236 000 lat temu.
- Człowiek rozumny (Homo sapiens) – czyli my. Wyewoluowaliśmy prawdopodobnie ok. 200 000 lat temu, natomiast poza tereny Afryki zaczęliśmy migrować ok. 50 000 lat temu (więcej na temat wieku Homo sapiens w Ciekawostkach na końcu artykułu).
Poza nimi istnieje kilka mniej znanych gatunków, jednak większość z nich uważana jest za odmiany powyżej opisanych.
Nie ma zgody wśród naukowców co do tego, które gatunki są naszymi przodkami (linia prosta), a które jedynie kuzynami (linia boczna). Powodem takiego stanu rzeczy jest ubogi zbiór materiałów kopalnych.
Pozostałe gatunki
- Kenijski Homo rudolfensis
- Południowoafrykański Homo gautengensis
- Zamieszkujący Afrykę Wschodnią i Południową Homo ergaster
- Hiszpański Homo antecesor
- Włoski Homo cepranensis
- Tajski Penghu 1
- Zambijski Homo rhodesiensis
- Indonezyjski Homo floresiensis, tzw. człowiek z Flores – posiada status gatunku niepewnego
- Rosyjski denisowianin lub też Człowiek z Denisowej Jaskini – uważany jest za hybrydę lub podgatunek Homo sapiens
- Chiński Człowiek z jaskini Maludong
Tabela gatunków*
Nazwa | Okres występowania | Obszar występowania | Uwagi |
†Homo habilis | 2,5–1,5 (lub do 1) mln lat temu | jez. Turkana, Kenia, Etiopia | uznany za twórcę narzędzi kamiennych |
†Homo rudolfensis | 2,4–1,8 mln lat temu | jez. Turkana, Kenia | klasyfikowany pierwotnie jako Homo habilis lub Australopithecus sp. |
†Homo gautengensis | ponad 2–0,6 mln lat temu | Afryka Południowa | opisany w maju 2010 |
†Homo erectus | 2 (lub 1,25)–0,05 mln lat temu | Afryka, Azja, Europa | potrafił rozniecić ogień; żył w społecznościach |
†Homo ergaster | 1,9–1,7 (lub do 1,25) mln lat temu | Afryka wschodnia i południowa | klasyfikowany niekiedy jako Homo erectus (populacja afrykańska) |
†Homo georgicus | 1,8–1,6 mln lat temu | Gruzja | możliwa klasyfikacja jako Homo ergaster |
†Człowiek z Denisowej Jaskini | 1 mln (szacunkowo) – 38 tys. lat temu | Syberia | wyodrębniony na podstawie analizy DNA szczątków sprzed 41 tys. lat w marcu 2010 |
†Homo cepranensis | 900–800 tys. lat temu | Włochy | znany z jednego znaleziska datowanego na 900–800 tys. lat |
†Homo antecessor | 800–350 tys. lat temu | Hiszpania | klasyfikowany niekiedy jako Homo heidelbergensis lub Homo erectus |
†Homo heidelbergensis | 600–250 tys. lat temu | Europa, Afryka, Chiny | klasyfikowany niekiedy jako Homo erectus (populacja europejska) lub archaiczny Homo sapiens |
†Homo rhodesiensis | 300–120 tys. lat temu | Zambia | |
Homo sapiens | od 200 tys. – nadal | cały świat | |
†Homo neanderthalensis (przez niektórych uznawany za podgatunekHomo sapiens) | 230–30 tys. lat temu | Europa, zachodnia Azja | |
†Homo floresiensis | 100 tys. (lub do 1 mln) – 50 tys. lat temu | Indonezja |
*źródło – Wikipedia
Ogólna charakterystyka człowieka
Główne cechy człowieka to:
- Duża czaszka i mózg
- Dwunożność
- Wyprostowana pozycja
- Budowa kończyn (chwytny, przeciwstawny kciuk, stopy przystosowane do podtrzymywania ciała) – kciuk pomagał w chwytaniu przedmiotów, wykonywaniu precyzyjnych ruchów, tworzeniu prostych narzędzi, a także w używaniu tych narzędzi. Pięciopalczaste dłonie w połączeniu z dużym mózgiem służyły od wieków prymitywnemu człowiekowi do przetrwania wśród dzikich, dużych i często niebezpiecznych zwierząt.
Dwunożność – unikalna cecha człowieka
Żadna powstała dotychczas teoria nie tłumaczy w 100% dwunożności gatunku Homo. Jedni uważają, że miało nam to dodać szybkości – no cóż, w świecie zwierząt wypadamy raczej blado pod tym względem i tak samo było z naszymi wymarłymi krewnymi.
Darwin twierdził, że dwunożność miała na celu „uwolnienie” rąk, dzięki którym człowiek potrafiłby tworzyć narzędzia potrzebne do polowania i obrony. Dwunożność mogła też służyć za rodzaj oszczędności energii (zwierzęta czworonożne zużywają jej więcej niż ludzie). Istota dwunożna mogła też lepiej chronić się przed palącymi promieniami słońca, lepiej polować na pokarm w wodzie, szybciej reagować na ataki drapieżników.
Nie wyklucza się jednak, że najstarsze człowiekowate nie poruszały się dwunożnie, lecz podobnie do współczesnych szympansów i goryli podpierały się na kłykciach dłoni. Możliwe, że pierwsze dwunożne poruszały się podobnie do nas z tym, że świetnie poruszały się między drzewami.
Duże zmiany anatomiczne widać na przykładzie stawów biodrowych, kolanowych, a także stóp. Stopy człowieka przestały być chwytne, przeobraziły się za to w idealne nośniki, dzięki którym można było np. kucać w czasie połowów.
Podejrzewa się, że dwunożność nie mogłaby się pojawić, gdyby człowiek wszelkie potrzeby mógł zaspokajać wśród drzew. Być może więc do rozwoju dwunożności przyczyniła się ciekawość świata i związane z nią podróżowanie.
Szczegółowe dane / wymiary
Człowiek (Homo)
- Wzrost: 100-190 cm
- Waga: 25-100 kg
- Powstanie: 2-3 mln lat temu
- Najstarszy znany przedstawiciel: Homo habilis (człowiek zręczny)
Człowiek – ciekawostki
- Człowiek rozumny jest jedynym istniejącym współcześnie gatunkiem Homo.
- Człowiek z Flores nazywany jest czasem hobbitem, ponieważ był bardzo niski – osiągał ok. 1 m wysokości.
- Człowiek z jaskini Maludong, uważany za najmłodszą znaną populację ludzką.
- Współczesny człowiek i neandertalczyk posiadają 99,7 % wspólnych genów. Oznacza to, że jesteśmy bliżej spokrewnieni z neandertalczykiem niż z szympansami.
- Człowiek pochodzi od australopiteka, który z kolei oddzielił się od linii Pan – szympansa.
- W teledysku do piosenki Fatboy Slima pt.: Right here right now, przedstawiona jest w sposób przewrotny ewolucja gatunku ludzkiego.
- Odkrycie „ludzkich” śladów stóp na Krecie (grecka wyspa) datowanych na ponad 5 mln lat, sugeruje, że praludzie prawdopodobnie pojawili się w rejonie Morza Śródziemnego, a nie jak powszechnie się uważa w Afryce.
- Odkrycie szczątków Homo sapiens w Maroku, wskazuje, że historia Homo sapiens może być o 100 tysięcy lat dłuższa i nasze początki można datować na 315 000 ± 34 000 lat.
- Niektórzy naukowcy poddają w wątpliwość czy człowiek pochodzi z Afryki. Według nich różne gatunki ludzkie, których Homo sapiens jest żyjącym obecnie przedstawicielem, mogły wyewoluować w innych rejonach świata.
Kreacjoniści pewnie zaraz napiszą, że człowiek nie jest zwierzęciem i jak tak można 🙂
Artykuł zdaje się nie uwzględniać najnowszych odkryć stóp hominidów z Krety, które sugerują, że Afryka niekoniecznie jest kolebką ludzkości. Jest jednak również ważniejsze odkrycie – szczątki homo sapiens sapiens z Maroko datowane na 315.000 lat. Zegar molekularny wskazuje, że możemy znaleźć jeszcze starsze szczątki – 400-500.000 lat.
Homo sapiens miało być – nie sapiens sapiens 🙂
(nie ma opcji edycji komentarza?)
Jak to nie uwzględnia – na końcu artykułu jest informacja na ten temat.
O rany – przescrollowałem dział ciekawostek. Tak to jest z czytaniem w pośpiechu. Mój błąd. Dzięki za zwrócenie uwagi.
To jest niemożliwe żeby człowiek był zwierzęciem. Człowiek to człowiek a zwierzę to zwierzę. Człowiek ma dusze a zwierzęta nie mają. Poza tym jak to 300 tysięcy lat skoro świat ma 6 tysięcy lat?
Może jeszcze człowiek pochodzi od małpy, co?
Zenobiusz, chodziłeś w ogóle do szkoły? Wiesz czym jest ewolucja? Odróżnij religię od nauki.
Wierzyć możesz w co chcesz, ale to i tak nie zmienia faktu, że mamy wspólnego przodka z małpą. Wierzący i niewierzący mają tego samego przodka 🙂
Dowaliłeś Zenobiusz z tymi 6 tysiącami lat 😉
I ten moment gdy nie wiesz czy troll czy niewiedza 🙂 6 tyś lat to rozumiem taki aksjomat? A może jakakolwiek metoda datowania to wspiera?
Żadna naukowa metoda tego nie wspiera. Kreacjoniści po prostu uważają, że według Biblii świat ma pomiędzy 6 a 10 tysięcy lat.
Nie wiem jaką religię wyznajesz ale napewno nie chrześcijańską 😉
1 Mojżeszowa 1:20-21
1:20I rzekł Bóg: Niech hojnie wywiodą wody płaz duszy żywiącej; a ptactwo niech lata nad ziemią, pod rozpostarciem niebieskim.
1:21I stworzył Bóg wieloryby wielkie, i wszelką duszę żywiącą płazającą się, którą hojnie wywiodły wody, według rodzaju ich; i wszelkie ptactwo skrzydlaste, według rodzaju ich; i widział Bóg, że to było dobre.
Według Biblii zwierzęta mają dusze.
Shahen, jesteś ostatnią osobą, ktrą bym podjerzewał, że wierzy w duszę zwierząt 🙂
Oczywiście, że nie wierze…. ale lubie patrzeć jak ludzie są zaskoczeni kiedy „uczy się” ich tego w co sami podobno wierzą 😀 To właśnie dlatego że bardzo dobrze znam Biblię jestem niewierzący.
Mam podobne wrażenie, że wielu ludzi wierzy, a nigdy nie przeczytało Biblii i nie bardzo wiedzą, co tam jest napisane. Ale to wątek poboczny, bo głównie oczywiście chodziło o wiek Ziemi.
Komentarze Kreacjonistów mnie dobijają.
Nawet JPII w 2006 roku stwierdził, że „nowe zdobycze nauki każą nam uznać, że teoria ewolucji jest czymś więcej niż hipotezą”.
Kreacjonizm vs ewolucja
Ciekawe są badania, z których wynika, że akceptacja ewolucji wśród wykształconych warstw amerykańskiego społeczeństwa idzie w parze z akceptacją dla pośredniej lub bezpośredniej interwencji sił nadprzyrodzonych.
Przeprowadzony w 2005 roku przez Louis Finkelstein Institute for Social and Religious Research wśród amerykańskich lekarzy sondaż pokazał, że ok. 60% akceptuje interwencję Boga w tworzeniu gatunku ludzkiego, a 63% przyjmuje pewną formę ewolucjonizmu (przy wyborze między ewolucją a teorią inteligentnego projektu, z którym się zgadza ok. 33%).
Pozorny paradoks tłumaczy spora popularność teorii ewolucji inicjowanej i kierowanej przez Boga (42%). Według tego badania teorię ewolucji naturalnej (bez interwencji sił nadprzyrodzonych) wybiera 38% Amerykanów.
W Polsce zapewne te statystyki na korzyść kreacjonizmu przechylałyby szalę jeszcze bardziej.
Zdaniem kreacjonistów proponowane neodarwinistyczne mechanizmy – kombinacja doboru naturalnego i przypadkowych mutacji – to skomplikowana naukowa paplanina, pełna trudnych terminów i dziwacznych nazw, mająca na celu wprowadzić w zakłopotanie prostolinijnych i bogobojnych zwolenników kreacji.
Kreacjoniści całkowicie odrzucają teorię ewolucji już od samego jej początku. Otóż kreacjoniści nie zgadzają się z tym, iż świat mógłby powstać w wyniku Wielkiego Wybuchu.
Rozpatrzmy obie wersje.
Oczywiście w przypadku kreacjonistów, podstawową rolę pełni Biblia. Otóż w Księdze Rodzaju mamy napisane, że przed stworzeniem świata nie było niczego. Potem Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię mówiąc Niech nastanie światłość (Rdz 1,1; 3,1), a później nastąpiły znane wydarzenia.
Porównując natomiast Kreatora tworzącego wszechświat do rozpowszechnionej przez heretyków teorii ewolucji, która twierdzi, iż wszystko powstało w wyniku Wielkiego Wybuchu, widzimy sporo niedociągnięć w tej drugiej teorii.
Otóż wedle ewolucjonistów najpierw było nic, a później to nic wybuchło, co jest oczywistym i jawnym absurdem. Taka teoria jest po prostu nie do przyjęcia. I właśnie takie, jak to nazywają kreacjoniści, bzdury rozpowszechniają ewolucjoniści. To przecież oczywiste, że ktoś musiał stać za wybuchem.
Kreacjoniści porównują też stworzenie Ziemi do zegarka. Otóż nikt nie widział samo-produkujących się zegarków. Żeby stworzyć zegarek, potrzeba albo zegarmistrza, albo przynajmniej jakiejś fabryki. Tak samo z Ziemią. Ziemia nie mogła sama z siebie się stworzyć. Ziemię musiał stworzyć Bóg, tak jak zegarmistrz stwarza zegarki.
Ewolucjoniści co prawda bronią się pytaniem „skoro zegarmistrz stworzył zegarek, to kto stworzył zegarmistrza?”.
Jednak to pytanie jest całkowicie bezsensowne, gdyż zegarmistrza stworzył Bóg i umieścił go w ciele kobiety, a z drugiej strony… Któż mógłby stworzyć Boga? To absurdalne. Bóg istniał od zawsze 😉
Człowieku, rozejrzyj się. Spójrz na te drzewa, zwierzęta i ludzi! Jak myślisz, skąd tak skomplikowane organizmy mogły powstać? Nawet nowoczesna technologia nie jest w stanie ich odtworzyć!
Fałszywa teoria ewolucji mówi, że one powstały przez miliony lat w wyniku mutacji, co jest zbyt długie jak na wszechświat mający 6000 lat! Dlatego mamy dowód na to, że Bóg istnieje i Bóg wszystko stworzył. Biblia tak mówi, uwierz w to, bo tak jest. Tylko Bóg mógł to stworzyć.
Bóg nie mógł tworzyć świata poprzez ewolucję! To by trwało za długo i było straszliwie nudne! Bóg by się zanudził czekając na to wszystko. Poza tym uważam, że wersja biblijna jest fajniejsza. Tak więc wiem, że trwało to siedem dni.
Czy do kreacjonistów docierają w ogóle jakiekolwiek argumenty? Mam wrażenie, że to logika na poziomie współczesnych polityków – ględzić bzdury, kłamać, klepać trzy po trzy i iść w zaparte. Gdyby tu były jakiekolwiek argumenty, a co otrzymujemy w zamian – „bo wersja biblijna jest fajniejsza”…
Nie ma opcji, że pochodzę od małpy!
Małpy są śmierdzącymi naczelnymi, które rzucają odchodami w inne małpy i uprawiają seks dla radochy ze wszystkimi innymi małpami w stadzie. Małpy nie uznają wartości chrześcijańskich, nie chodzą do kościoła i, co gorsza, nierzadko wstępują w związki homoseksualne! Ewolucjoniści twierdzą, że ktoś taki to nasz przodek! To niby brak argumentów? Zastanów się.
Dowaliłeś jak Kowalski z dwoma wątrobami 😉
Zabawny argument, wielu ludzi robi dokładnie to samo co napisałeś, może z wyłączeniem rzucania odchodami
Ona jest potwierdzona
Pytanie dla kreacjonistów, czy macie jakikolwiek dowód na istnienie Swego boga poza starą książką? Czy nie widzicie tego jak zwierzęta się dostosowują do nowych środowisk? Wasza logika jest na poziomie dziecka, „tak jest bo jest tak napisane w starej książce”. Najwyższa pora odrzucić religijne zabobony. Szympansy,Goryle i Orangutany to są nasi krewni, tak trudno to zrozumieć?
Skoro ptaki pochodzą od dinozaurów, koty od psów, a LSD od grzybów, to czemu nie mamy hybryd dinozaurów z połówkami skrzydeł, miauczących sznaucerów, czy grzybów samo-przekształcających się w tabletki kwasu? Ponieważ mamy tylko kilkaset tysięcy połączeń wśród skamielin, oznacza to, że cała teoria ewolucji to zwykły stek bzdur, a dosłownie brany kreacjonizm jest prawdziwy.
Dinozaury ze skrzydłami istniały przykładem jest chociażby Archaeopteryx. A skamieliny dawnych zwierząt są dowodami że one kiedyś istniały. Prawda jest taka że nauka wyjaśniła więcej w 100lat niż religia przez tysiąc.
Religia niczego nie wyjaśniła, trzyma się tylko niewolniczo zapisów Biblii i uznaje ją za główne źródło mądrości. Nawet, kiedy wyraźnie widać, że to się wszystko nie trzyma logiki. Antropocentryzm, z człowiekiem jako pępkiem wszechświata wraz z kolejnymi zdobyczami nauki wyraźnie pokazuje nam, że jest nie do obrony. To tylko kwestia czasu, aż natkniemy się na inne formy inteligencji, w tak przeogromnym wszechświecie.
Wtf ale ty wiesz ze archeopteryx byl zwykłym ptakiem poczytaj najnowsze badania nie ma ogniw posrednich bo ich nigdy nie bylo
Nie wiem skąd masz te dane ale chętnie się z nimi zapoznam. 🙂
A anchiornis? I wogule archeopteryks to dinozaur
A ktos udowodnił ze Bog nie istnieje?
A kim jest Bóg? Grecy mieli swoich bogów, Rzymianie swoich, Indianie swoich, Abrygeni swoich, itd., itp. Jeśli bóg to istota od nas potężniejsza, to dla wielu bogami są miliarderzy, którzy w naszym świecie mogą niemal wszystko, choć z punktu widzenia biologicznego są zwykłymi ludźmi. Bogami mogą być naukowcy, którzy posiedli wiedzę, niepojętą dla większości ludzkości. To jak w filmie Czarodziej z Oz. Jeśli zajrzysz za kotarę, zobaczysz człowieka, jeśli spojrzysz na ekran zobaczysz boga. I tak można boskość przypisywać każdej istocie. Każdy ma zatem swojego boga, w którego wierzy lub nie wierzy.
Istnienie Boga to temat od wieków dyskutowany przez filozofów, teologów i naukowców. Pytanie o istnienie Boga jest fundamentalne, gdyż dotyczy natury rzeczywistości, celu życia i sensu istnienia.
Z jednej strony są tacy, którzy twierdzą, że brak empirycznych dowodów na istnienie Boga jest wystarczającym dowodem na to, że Bóg nie istnieje. Argumentują oni, że jeśli Bóg istnieje, to powinny istnieć obserwowalne dowody, które można naukowo przetestować i zweryfikować. Mogą również wskazać na obecność zła i cierpienia w świecie jako dowód, że jeśli Bóg istnieje, to nie może być wszechmocny lub wszechmiłosierny.
Z drugiej strony są osoby, które twierdzą, że złożoność wszechświata dostarcza dowodów na istnienie wyższej siły. Mogą wskazywać na precyzyjne dostrojenie praw fizyki, które pozwalają na istnienie życia, skomplikowany projekt organizmów biologicznych lub poczucie celu i moralności, którego doświadcza wielu ludzi, jako dowody na istnienie Boga. Mogą również argumentować, że brak empirycznych dowodów na istnienie Boga nie musi oznaczać, że Bóg nie istnieje, ponieważ Bóg może istnieć poza sferą fizyczną i nie może być wykryty przez instrumenty naukowe.
Debata na temat istnienia Boga trwa i może nigdy nie zostać w pełni rozwiązana.
Ostatecznie sprowadza się to do osobistego przekonania i wiary, ponieważ nie ma rozstrzygającego dowodu w jedną lub drugą stronę. Jednak pytanie o istnienie Boga nadal jest ważnym i fascynującym tematem dyskusji i debaty.
Dyskusja z kreacjonistami jest bezsensowna bo nie sposób metodami naukowymi obalać rzeczy nie podlegające falsyfikacji.To już domena „art” a nie „science”!
Sensowniej rozprawiać nad alternatywnymi modelami ewolucjii.Ja w kwestii homo sapiens zawsze byłem zwolennikiem ewolucjii policentrycznej w takim ujęciu jak to proponuje np.M.H.Wolpoff.
Mógłbyś cos więcej na ten temat napisać? Mam na myśli ewolucję policentryczną.
Ten temat jest bardzo rozległy i kontrowersyjny opisać go w jednym poście kompleksowo to trudna rzecz.
W największym skrócie:
-Teoria policentryczna jest w opozycjii do najbardziej rozpowszechnionej koncepcjii „wielkiego wyjścia” naszego gatunku z kontynentu afrykańskiego ok.70-50 000 lat temu gdzie współczesny homo sapiens (cro-magnon) szybko zasiedlił Europę,Azję Centralną i Południowo-Wschodnią wypierając lokalne gatunki hominidów na zasadzie „juggernaut” czyli totalnego wymiatania.
-Policentryści (tacy jak Wolpoff czy Thorne) uważają że nasi przodkowie rozpowszechnili się w Eurazjii już ok.2 mln.lat temu.Poszczególne grupy ewoluowały progresywnie dając początek neandertalczykom,denisowianom,sinantropom i wielu innym inteligentnym człowiekowatym zdolnym do wytwarzania narzędzi,rozniecania ognia i tworzenia dobrze zorganizowanych grup społeczno-rodzinnych.Wczesny Homo Sapiens był w takim układzie tylko jednym z wielu innych aczkolwiek bardzo ekspansywnym i (prawdopodobnie) najbardziej zaawansowanym kulturowo.Współczesne zróżnicowane rasy/odmiany/grupy tego gatunku to efekt krzyżowania się z inteligentnymi antropoidami nal. do podgatunków Homo (tu kłania się względność pojęcia rasa-gatunek-odmiana w/g powszechnie przyjętych reguł mieszańce międzygatunkowe nie są zdolne do normalnego rozpłodu jak.np.muły czy lygrysy ale są też opinie przeciwne).
-Najbardziej radykalni policentryści/multiregionaliści w ogóle negują jakąś szczególną rolę Afryki jako naszego matecznika.Zwracają uwagę że dane n/t antropoidów z Azjii Południowo-Wschodniej są bardzo niekompletne a sam obszar słabo zbadany-w odróżnieniu od Afryki czy Lewantu.Jednak badania dot.mtDNA wspólczesnych ludzi zdają się temu przeczyć.Wolpoff i Thorne nie są tak radykalni,uważają jednak że koncepcja „mitochondrialnej Ewy” jest chybiona.
-Według nich „zegar mitochondrialny” jest niedokładny a jednolitość może być wjaśniona przez iterreakcje między populacjami.Jest to dobrze wyłożone w cyklu artkułów-polemik opublikowanych na łamach Scientific American w latach 90-tych ub.stulecia.Polecam tu np.numer specjalny z kwietnia 1992-polskie tłumaczenie /Świat Nauki/ czerwiec tegoż roku.
-Współczesne metody ekstrakcjii DNA ze starych,sfolizywanych szczątków wskazują na wyraźną domieszkę DNA neandertalskiego w naszym genomie.Z kolei denisowianie wydają się bardziej spokrewnieni z homo neandertalis niż z homo sapiens.To świadczy na korzyść hipotezy policentrycznej ewolucjii.
-Osobiście jestem zdania że ogromne zróżnicowanie fenotypowe i kulturowe współczesnego homo sapiens jest zbyt duże aby można je wytłumaczyć ekspansją jednego gatunku w czasie >100 000 lat i lokalnymi adaptacjami środowiskowymi.Uważam też że u podstaw naszych linii rozwojowych znajduje się nie tylko homo erectus ale także homo heidelbergensis oraz być może jeszcze inne nie odkryte dotąd hominidy.
Dziękuję za przybliżenie tej teorii. Nie natknąłem się na nią wcześniej.
Analizując mitochondrialny ślad genetyczny naszego gatunku trzeba pamiętać jeszcze o jednej sprawie…
Otóż mtDNA jest dziedziczony tylko w linii żeńskiej.Jeśli potencjalna hybryda homo sapiens i homo xyz dawałaby płodne potomstwo tylko w linii męskiej to dla „szlaku mitochondrialnego” pozostanie niewykrywalna mimo że jej udział w tworzeniu fenotypu gatunku/rasy mógłby być całkiem duży.
Eksperyment Lenskiego, który trwa od blisko 70 000 pokoleń także kreacjonistów nie przekonuje. Ba, pewnie nawet o tym nie wiedzą, bo po co.
Richard Lenski znany jest ze swojego trwającego 30 lat eksperymentu z bakteriami Escherichia Coli.
Bakterie E. Coli zostały wybrane, ponieważ od dziesięcioleci są świetnymi organizmami modelowymi i są dość dobrze poznane. Normalnie bakterie te rozmnażają się bezpłciowo, bez koniugacji. Do eksperymentu wybrano dwa warianty bakterii – Ara+ i Ara-, odpowiednio potrafiące i niezdolne do trawienia arabinozy, które następnie podzielono na 12 populacji – 6 Ara- i 6 Ara+.
Bakterie hodowano na pożywce z glukozy, na podłożu z kwasu cytrynowego, którego bakterie nie potrafią trawić w warunkach tlenowych, dziennie przeżywały średnio ponad 6 podziałów, a większe próbki każdej z populacji zamrażano w glicerolu co 500 generacji (co 75 dni). Bakterie zachowane w ten sposób mogą być w każdej chwili rozmrożone i przywrócone do życia.
Przez pierwszych 20000 generacji nie działo się nic szczególnego – ich wytrzymałość, wielkość komórek się zwiększała, a maksymalna gęstość populacji malała. W wypadku 4 populacji zdolność do naprawiania DNA została upośledzona w ogromnym stopniu zwiększając częstość mutacji. W roku, po 20 latach trwania eksperymentu, profesor Lenski i jego zespół zauważyli coś niemal magicznego – jedna z populacji, Ara-3, zaczęła żyć na pożywce dłużej, niż inne, a później zauważono nagły, gwałtowny wzrost gęstości populacji Ara-3.
Po dokładnych oględzinach okazało się, że gdzieś między populacją 31000 a populacją 31500 nastąpił przełom – na skutek piętrzących się neutralnych mutacji powstał szlak metaboliczny, który umożliwił tej populacji trawienie kwasu cytrynowego w obecności tlenu – coś, co dla początkowej populacji było niemożliwe, ze względu na fakt, że w obecności tlenu nie są w stanie zbudować przenośnika mogącego przenieść kwas cytrynowy do wnętrza komórki. I o ile różne adaptacje wystąpiły w każdej populacji, o tyle ta konkretna jest najbardziej imponująca. Mówiąc w skrócie – na skutek nawarstwiania się spontanicznych i losowych, neutralnych, lub w niewielkim stopniu pozytywnych mutacji powstał nowy szlak metaboliczny, który umożliwił bakterii E. Coli rozszerzenie swojego menu.
Witoldzie, sądzę, że to nie są argumenty dla kreacjonistów. Jestem przekonana, że religie mają ogromy problem z nauką. Przyjmowane przez nich dogmaty nie wytrzymują próby czasu i wielu światłych duchownych zdaje sobie z tego sprawę. Mają jednak problem, nie mogą przecież zaprzeczyć temu co jest napisane w Biblii i powiedzieć, że to nie tak. Muszą podejść do tego „ewolucyjnie”, gdyż to zachwiałoby fundamentami wiary. Ja mam szacunek do religii, każdy niech wierzy w to co chce, ale zaprzeczanie na siłę pewnym oczywistym prawdom jest naprawdę nie na miejscu, a to właśnie robią kreacjoniści.
No ale nie powstał nowy gatunek. Dalej jest to ta sama bakteria tylko przystosowała się do innego środowiska. Takich przykładów jest tysiące.
Ale są to przykłady na ewolucyjne zmiany i adaptację, a nie kreacjonizm.
Dzień dobry,drodzy czytelnicy,blogerzy,komentatorzy,a także redakcjo,chociaż z tej strony przyznam,że raczej powinienem powiedzieć dobrej NOCY,jako że piszę to o godzinie 22:12,ale przechodząc do głównego tematu,to ja zauważam,że na tym artykule roi się komentarzy odnośnie tematu „Ewolucja VS Kreacjonizm”,a to od tego właśnie artykułu się wszystko zaczęło.Na początku pierwsze komentarze były powiązane całkowicie z artykułem,jednak po jakimś czasie,komentatorzy zmienili tematykę komentarzy,na nieco mniej powiązaną z tematem,czyli właśnie na tematykę „Ewolucja VS Kreacjonizm”,to już nie pierwszy przypadek takich sytuacji,weźmy za przykład artykuł „Król dinozaurów jest tylko jeden”,gdzie były dwie strony,KCR i Shahen,drugim przykładem jest artykuł „TOP 10 Najgroźniejszych psów”gdzie…PO PROSTU PRZECZYTAJCIE TAMTEJSZE KOMENTARZE,bo mówię wam,są POWALAJĄCE,tak czy inaczej,jest to jedna z łagodniejszych debat na tej stronie,gdyż podane powyżej artykuły,miały bardziej „hardcorowe” debaty,o ile tą można nazwać debatą,innymi słowy,bardzo trafne porównania,teraz przedstawię wam szybko komentatorów na tym artykule,są to:
-Malwina
-Marcin Gizara
-Higgs
-Zenobiusz
-Marek
-Max
-Wiktor
-(bardzo dobrze znany przez naszych czytelników) Shahen
-Robert
-Tsavoren
-Magda
-Alex
-Rafał
-Maksymilian
-Mika
-Kreacjonista
-Majka
-Spencer lynx
-Witold
-Elżbieta
Niestety sprawą stron zajmę się kiedy indziej,ponieważ musiałbym nad tym spędzić trochę więcej czasu,ale i tak czy siak,żegnam wszystkich 😉 .
JBon, ale do czego zmierzasz tym komentarzem? Często niestety tematyka komentarzy odbiega od głównego artykułu. Musielibyśmy mieć tu moderatorów, ale to pewnie nie jest możliwe, bo to nie forum i redakcja pewnie nie ma takich narzędzi, aby je nam udostępnić.
Higgs,dzięki za wytłumaczenie,ten komentarz miał posegregować strony ( ewolucjonistów i kreacjonistów ),oraz też i poinformować niewiedzących co się tutaj dzieje,mogą nawet się pojawić nowi komentatorzy,tacy jak ja,to było moje wytłumaczenie moje poprzedniego komentarza,i życzę wszystkim dobrej nocy ? .
Dyskusje raczej nie są złe, a z tym dzieleniem na 2 strony to mała przesada. Plus ta Debata jest o wiele bardziej łagodna niż 2 poprzednie które wymieniłeś. Idzie się też z tej tutaj dowiedzieć wiele nowego przykład „Eksperyment Lenskiego”. Nie miałem o tym pojęcia a tu proszę jaka ciekawostka. Nie zrozum mnie też źle ale o stronie o nazwie „DinoAnimals” gdzie jak sama nazwa wskazuje przewodnim tematem są dinozaury, o których NIE MA SŁOWA w Biblii, wiadomo było że będzie kłótnia między:
-Poplecznikami Teorii Ewolucji
-Kreacjonistami.
W przeciwieństwie również to dramy o Spino/Tyranozaura pod artykułem o Królu Terapodów, tu nie jest winny 1 użytkownik (KCR), a 2 różne poglądy.
No właśnie, dlaczego w Biblii nie ma nic na temat dinozaurów?
Witam was ponownie drodzy czytelnicy,blogerzy,komentatorzy i redakcjo,w poprzednim komentarzu przedstawiłem wam o co chodzi s tym sporem tematu „Ewolucja VS Kreacjonizm”,teraz zamierzam posegregować komentatorów tego artykułu na dwie strony czyli…ewolucja i kreacjonizm,zacznijmy najpierw od ewolucji:
-Malwina
-Marcin Gizara
-Higgs
-Marek
-Max
-Wiktor
-(dobrze znany)Shahen
-Robert
-Tsavoren
-Magda
-Alex
-Rafał
-Mika
-Majka
-Spencer lynx
-Witold
-Elżbieta
Teraz czas na kreacjonizm:
-Zenobiusz
-Maksymilian
-Kreacjonista
Skoro grupy są już posegregowane to oznacza,że wiemy kto jest kim,a co z tym idzie,zakończenie tego komentarza,żegnam wszystkich ponownie 😉 .
Ewolucja ma także swoje słabe punkty, choćby kwestia hodowli.
Okazuje się, że staranna hodowla, bez względu na uzyskany przez nią stopień uszlachetnienia koni, psów czy roślin, nie daje nie kończących się odchyleń biologicznych, koniecznych dla ewolucji. Zakrawa to na gorzką ironię, bo chyba żaden inny pojedynczy czynnik nie był tak często przytaczany jako argument na korzyść ewolucji, jak hodowla zwierząt domowych. Istnieje po prostu bariera gatunku.
Drogą krzyżowania i selekcji w obrębie gatunku albo w szeregu blisko spokrewnionych gatunków, na przykład pszenicy, osiągnięto zdumiewające wyniki. Pszenica nadal jest pszenicą, a nie, dajmy na to, jabłkiem; i tak jak nie możemy (przynajmniej obecnie) sprawić, żeby kotom czy psom wyrosły skrzydła, tak też nie zmusimy kur do składania jaj w kształcie walca.
Nie jestem przeciwnikiem teorii ewolucji, ale zastanawia mnie dla przykładu, dlaczego, np. na przestrzeni milionów lat nie powstał choćby pso-kot. Zwierzęta te miały kiedyś wspólnego przodka na drzewie ewolucji a pomimo dzielenie tej samej niszy ewolucyjnej nie mamy takiej krzyżówki, choć jak wiemy można zaobserwować akty tych zwierząt. Rozumiem, że są bariery międzygatunkowe, ale dlaczego tak silne, pomimo wspólnego przodka.
Byly takie.
Zgadzam sie nawet darwin opisal ewolucje papug ale one nie tworzyly nowego gatunku mogly sie ze soba mieszac choc zyly juz w innych warunkach i powinny sie dostosowac, zaczac odrozniac
Każdy zdrowy, myślący człowiek, widząc maszynę wie (i nie trzeba go do tego przekonywać), że ktoś tę maszynę zaprojektował i zbudował. Inaczej jest z ewolucjonistami. Oni widząc maszynę mówią: sama się zrobiła, przez przypadek. Myślę że ma to związek z tym, iż myślą że pochodzą od małpy i myślenie przyczynowo skutkowe pozostało u nich na poziomie małpy. „Biologowie muszą przez cały czas mieć na uwadze, że to, co widzą, nie zostało zaprojektowane, lecz raczej wyewoluowało” – to zdanie Francisa Cricka pokazuje, że u podstaw przekonania o czysto naturalnym pochodzeniu DNA leży nie obserwacja, lecz raczej wstępne założenie, że nie może być inaczej.”
Kreacjoniści i ewolucjoniści inaczej postrzegają rzeczywistość , inaczej ją rozumieją, mają inne autorytety.
Wbrew temu co starają się nam przekazać ewolucjoniści – nie jest znany i udowodniony żaden mechanizm, który sprawiałby, aby z form prostszych stopniowo powstawały formy bardziej złożone.
Dobór naturalny (przetrwanie najlepiej przystosowanych) jest obserwowalnym procesem w naturze, jednak dotyczy już istniejących form życia. Nie tłumaczy natomiast, jak – i po co – powstały. Nie wyjaśnia, skąd pochodzi zawarta w DNA informacja. Nie dowodzi też hipotezy, że jeden gatunek przekształca się w inny. Pokazuje raczej, jak w ramach możliwości adaptacyjnych, określony gatunek zwierzęcia lub rośliny zmienia pewne cechy – wielkość, ubarwienie, zachowania, funkcjonowanie niektórych organów etc. Jednak to wszystko dzieje się w pewnych granicach, określonych w zapisie DNA dla danego planu budowy organizmu (koń, kura, lis, krokodyl itp.). Organizmy te w zależności od warunków środowiska mogą zmienić wielkość, ilość warstwy ochronnej przed chłodem (tłuszcz, gęstość piór czy sierści). Jednak nie zmieniają się jedne w inne – np. biegająca jaszczurka w latającego ptaka.
Aby taka zmiana mogła nastąpić – potrzebna jest nowa informacja w DNA. Wskazująca w jaki sposób organizm, który miał do tej pory łuski – ma zbudować pióra. Jak ma przebudować układ kostny, serce, płuca etc.
W DNA są zawarte dane: jak organizm ma być tworzony, z jakich składników, jakiej ma być wielkości, czy ma mieć skrzydła, płetwy czy łapy. Sierść, łuski czy pióra. Są w DNA podane po kolei sekwencje budowania, tak jak przy wznoszeniu domu. I tę kolejność wykonują biologiczne maszyny molekularne w komórce – jak automaty w fabryce. W ten sposób powstaje organizm.
Nie udowodniono, że nowa, celowa i b. złożona informacja w DNA może powstać samoistnie. Byłoby to tak, jakby samoistnie powstawała nowa informacja w książce: kolejny rozdział zaopatrzony w ilustracje. Jakby samoistnie w fabryce produkującej samochody terenowe pojawiła się nowa informacja: jak przebudować taśmę produkcyjną, by samochód stał się amfibią (mógł pływać). Albo latać…
Dokładnie to samo dotyczy żywych organizmów. Każda żywa komórka posiada bibliotekę, bazę danych, zestaw instrukcji – zawarte w DNA. Komórka posiada też maszyny biologiczne, wykonujące instrukcje zapisane w DNA.
Przemysł fabryczny, automaty w fabryce – przekształcają rzeczywistość. Potrzebne są elementy budulcowe z zewnątrz oraz energia. W fabryce zamontowane jest mnóstwo różnych systemów, odbywa się szereg procesów.
Żywa komórka jest jak fabryka, jak miasto. Posiada mnóstwo systemów, odbywa się tam szereg procesów. Niezbędne są zasilające i budulcowe składniki chemiczne, potrzebna jest energia. Tak więc – widać uderzające podobieństwo: przekształcanie rzeczywistości, otoczenia. W oparciu o zaprogramowany, celowy proces.
Mutacje z kolei, są przypadkowymi zmianami w zapisie informacji genetycznej. Hipotezy mówiące o tym, że nowa informacja (celowa, działająca, skomplikowana – np. jak wytworzyć system echolokacji) może powstać wskutek mutacji – to jakby uważać, że przypadkowe przestawienie liter w matrycy drukarskiej wytworzy nową, lepszą treść. Lub: losowe pomieszanie kolejności działań przy montażu pojazdu mechanicznego – wytworzy jeszcze bardziej funkcjonalną maszynę.
Warto wiedzieć, że mutacje działają na już istniejącym materiale, modyfikując istniejącą i sprawnie działającą całość (zmiana w już istniejącej informacji genetycznej). Dlatego obserwowalnymi skutkami mutacji są deformacje, choroby, śmierć. Tzw. pozytywne mutacje, dające nowe możliwości – można spotkać jedynie w filmach klasy S-F. Mutacje nie tworzą nowej informacji – jedynie modyfikują to co już było i jest.
Takie są fakty. Warto pomyśleć czy przypadek, czas i procesy w przyrodzie, rzeczywiście mogą zbudować coś o wiele bardziej skomplikowanego od wytworów ludzkiej myśli technicznej XX i XXI wieku. Najprostsza komórka biologiczna jest bardziej złożona niż prom kosmiczny. I coś takiego miałoby powstać samoistnie, przypadkowo, bez Projektanta?
Może do tego, co napisał Maksymiliana doda kilka zdań uzupełnienia.
Obecna forma teorii ewolucji biologicznej wywodzi się z dzieła Karola Darwina „O powstawaniu gatunków drogą naturalnego doboru czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras w walce o byt (On the Origin of Species by Means of Natural Selection, or the Preservation of Favoured Races in the Struggle for Life)”, jak też opracowań jego zwolenników i naśladowców.
Jako sprawców zmian w budowie organizmów, przekształcania się jednych w inne, podaje się:
– przypadek (zdarzenia niecelowe, losowe)
– upływ czasu
– mechanizm doboru naturalnego (selekcja,przetrwanie najlepiej przystosowanych)
– zjawisko mutacji genetycznej (błędy lub zmiany w genach)
Teoria ewolucji biologicznej naucza, iż z organizmów jednokomórkowych wytworzyły się z czasem wielokomórkowe, że z organizmów o prostszej budowie wytworzyły się samoistnie organizmy o budowie bardziej złożonej, że nowe, niezwykle złożone mechanizmy i cechy w organizmach, których przedtem nie było (echolokacja, zdolność do lotu, stałocieplność itd) – powstały samoistnie.
Dobór naturalny (przetrwanie najlepiej przystosowanych) jest obserwowalnym procesem w naturze, jednak dotyczy już istniejących form życia. Nie tłumaczy natomiast, jak – i po co – powstały. Nie wyjaśnia, skąd pochodzi zawarta w DNA informacja. Nie dowodzi też hipotezy, że jeden gatunek przekształca się w inny. Pokazuje raczej, jak w ramach możliwości adaptacyjnych, określony gatunek zwierzęcia lub rośliny zmienia pewne cechy – wielkość, ubarwienie, zachowania, funkcjonowanie niektórych organów etc. Jednak to wszystko dzieje się w pewnych granicach, określonych w zapisie DNA dla danego planu budowy organizmu (koń, kura, lis, krokodyl itp.). Organizmy te w zależności od warunków środowiska mogą zmienić wielkość, ilość warstwy ochronnej przed chłodem (tłuszcz, gęstość piór czy sierści). Jednak nie zmieniają się jedne w inne – np. biegająca jaszczurka w latającego ptaka.
Aby taka zmiana mogła nastąpić – potrzebna jest nowa informacja w DNA. Wskazująca w jaki sposób organizm, który miał do tej pory łuski – ma zbudować pióra. Jak ma przebudować układ kostny, serce, płuca etc.
W DNA są zawarte dane: jak organizm ma być tworzony, z jakich składników, jakiej ma być wielkości, czy ma mieć skrzydła, płetwy czy łapy. Sierść, łuski czy pióra. Są w DNA podane po kolei sekwencje budowania, tak jak przy wznoszeniu domu. I tę kolejność wykonują biologiczne maszyny molekularne w komórce – jak automaty w fabryce. W ten sposób powstaje organizm.
Nie udowodniono, że nowa, celowa i b. złożona informacja w DNA może powstać samoistnie. Byłoby to tak, jakby samoistnie powstawała nowa informacja w książce: kolejny rozdział zaopatrzony w ilustracje. Jakby samoistnie w fabryce produkującej samochody terenowe pojawiła się nowa informacja: jak przebudować taśmę produkcyjną, by samochód stał się amfibią (mógł pływać). Albo latać…
Dokładnie to samo dotyczy żywych organizmów. Każda żywa komórka posiada bibliotekę, bazę danych, zestaw instrukcji – zawarte w DNA. Komórka posiada też maszyny biologiczne, wykonujące instrukcje zapisane w DNA.
Przemysł fabryczny, automaty w fabryce – przekształcają rzeczywistość. Potrzebne są elementy budulcowe z zewnątrz oraz energia. W fabryce zamontowane jest mnóstwo różnych systemów, odbywa się szereg procesów.
Żywa komórka jest jak fabryka, jak miasto. Posiada mnóstwo systemów, odbywa się tam szereg procesów. Niezbędne są zasilające i budulcowe składniki chemiczne, potrzebna jest energia. Tak więc – widać uderzające podobieństwo: przekształcanie rzeczywistości, otoczenia. W oparciu o zaprogramowany, celowy proces.
Mutacje z kolei, są przypadkowymi zmianami w zapisie informacji genetycznej. Hipotezy mówiące o tym, że nowa informacja (celowa, działająca, skomplikowana – np. jak wytworzyć system echolokacji) może powstać wskutek mutacji – to jakby uważać, że przypadkowe przestawienie liter w matrycy drukarskiej wytworzy nową, lepszą treść. Lub: losowe pomieszanie kolejności działań przy montażu pojazdu mechanicznego – wytworzy jeszcze bardziej funkcjonalną maszynę.
Warto wiedzieć, że mutacje działają na już istniejącym materiale, modyfikując istniejącą i sprawnie działającą całość (zmiana w już istniejącej informacji genetycznej). Dlatego obserwowalnymi skutkami mutacji są deformacje, choroby, śmierć. Tzw. pozytywne mutacje, dające nowe możliwości – można spotkać jedynie w filmach SF. Mutacje nie tworzą nowej informacji – jedynie modyfikują to co już było i jest.
Takie są fakty. Warto pomyśleć czy przypadek, czas i procesy w przyrodzie, rzeczywiście mogą zbudować coś o wiele bardziej skomplikowanego od wytworów ludzkiej myśli technicznej XX i XXI wieku. Najprostsza komórka biologiczna jest bardziej złożona niż prom kosmiczny. I coś takiego miałoby powstać samoistnie, przypadkowo, bez Projektanta? Podaliśmy wyżej argumenty na to, że dobór naturalny i mutacje nie tworzą nowej informacji genetycznej w DNA, niezbędnej do zbudowania nowych cech, nowych funkcji w organizmie. A co z czasem i z przypadkiem? Można zadać sobie pytanie – ile milionów lat musi minąć, aby z przypadkowo rozsypanych liter ułożyły się celowe, sensowne zdania? Albo, ile lat musi minąć i jakie przypadkowe procesy muszą zajść, by z części rozsypanych na złomowisku powstał sprawnie działający pojazd samochodowy?
Te dane powinny skłonić każdą myślącą osobę do ponownego przyjrzenia się temu, co mówiono nam latami na temat ewolucji biologicznej. Ile w tym rzetelnej, naukowo potwierdzonej prawdy, a ile niesprawdzalnych i na logikę nierealnych założeń…
Do czego to doszło, żeby Kreacjoniści mówili o dowowach w nauce.
Przyznam, że nigdy w taki sposób o tym nie myślałem, ale teraz naprawdę mam chwilę refleksji. albo ulegam manipulacji, albo rzeczywiście trudno tę ewolucję jest naukowo potwierdzić.
Ewolucjoniści nie są w stanie rozwiązać problemu części składowych komórki. Wskutek eksplozji w XX wieku wiedzy na temat budowy komórki, podstawowej jednostki życia wiemy
znacznie więcej na ten temat niż kiedyś.
Dzięki osiągnięciom technologicznym przekonano się, że komórka składa się z ogromnej liczby mikroskopijnej wielkości molekularnych maszyn transportujących składniki z jednego końca do drugiego.
Ruch w komórce można by porównać do korka, utworzonego przez pojazdy w niesłychanie dużej metropolii, z tym jednym wyjątkiem, że te tzw. biologiczne maszyny są nieredukowalnie złożone. Jedna maszyna, witka bakteryjna działa i wygląda jak silnik, który posiada 30 żywych części. Jeśli którejś zabraknie, ta skuteczność maszyny nie jest po prostu zmniejszona, ona przestaje działać. Dlatego też twierdzenie, że te nieredukowalnie złożone “maszyny” mogły się rozwinąć w wyniku “licznych, następujących po sobie nieznacznych zmian”, jak utrzymuje teoria Darwina, jest absurdalne. Co więcej, zgodnie z darwinowską koncepcją naturalnej selekcji, organizm odrzuca te zmiany, które nie są pomocne mu do przetrwania a zachowuje te, które są potrzebne. Jednak, czy mogły darwinowskie małe, sprzyjające zmiany wytworzyć witkę bakteryjną? Skoro działa ona tylko wtedy, kiedy jest zupełnie złożoną, to w jakiż sposób powstała ta złożoność? Co niby miałoby być zachowywane i przekazywane następnym pokoleniom a co odrzucane?
Prowadzi to do wniosku, że naturalna selekcja nie może wyjaśnić pochodzenia witki bakteryjnej, ani żadnego innego nieredukowalnie złożonego systemu biologicznego. Zamiast niej proponuje się teorię inteligentnego projektu (ID).
O ile niektórzy naukowcy widzieli ogromne trudności w udowodnieniu twierdzenia, że tak niesłychanie złożone organy jak oko, ucho, czy serce mogły rozwinąć się w długim okresie, tak Dean Kenyon skierował swoje zainteresowania na kwestie pochodzenia życia w ogóle. Przez wiele lat ten czołowy darwinista w dziedzinie chemii, współredaktor najpopularniejszych podręczników, szeroko znany w świecie, próbował wyjaśnić naturalistycznie, w jaki sposób życie pojawiło się na ziemi. Jednak pewien problem bardzo go niepokoił od czasu odkrycia struktury DNA.
DNA to długa nić, składająca się z sekwencji czterech różnych nukleotydów, które przechowują i przekazują informacje odnośnie tego w jaki sposób mają być budowane cząsteczki białek, które każda komórka potrzebuje, aby przetrwać.
Białka to długie sekwencje aminokwasów (minimalnie potrzeba ich kilkaset). Każda trójka nukleotydów z DNA jest przyporządkowana tylko do jednego aminokwasu.
Kenyon nie mógł wyjaśnić, w jaki sposób pierwsze białka mogły zostać uporządkowane nie posiadając genetycznych instrukcji? Pierwsza komórka, aby mogły powstawać dalsze formy życia musiała posiadać DNA, który mógłby być replikowany (kopiowany). Ale skąd on pochodził?
Kenyonowi, który spędził sporo lat swego życia na udowodnienie naturalnej ewolucji, jedynie jedno rozwiązanie się nasuwało: ID. Każdy organizm musi być w pełni funkcjonalny, bo inaczej zostanie wyeliminowany przez środowisko. Pierwsza komórka nie mogła powstać na drodze małych kroczków.
Są to dwa kluczowe argumenty podnoszone przez twórców teorii inteligentnego projektu, którzy kwestionują teorię ewolucji. Jednak to nie wszystko. Coraz nowsze odkrycia sprawiają, że tych wątpliwości powstaje coraz więcej.
Bardzo znana jest sprawa Colina Pattersona, paleontologa z Brytyjskiego Muzeum Historii Naturalnej, który już w 1981 roku podczas wykładu wygłoszonego w Nowym Jorku mówił, że zajmował się badaniem ewolucji przez 20 lat i zdał sobie sprawę, że tak naprawdę nie ma ani jednej rzeczy, która bez wątpienia byłaby prawdą. W związku z tym zaczął zadawać pytania naukowcom różnych dziedzin, którzy potwierdziliby w stu procentach, że choć jedna kwestia dotycząca ewolucji jest prawdziwa. I niestety nie znalazł takiej odpowiedzi.
Widać, że jest to pewien schemat, który jakoś pozwala tłumaczyć pewne obserwowane zjawiska, ale ma on tak wiele wad, że aż dziwi tak mocne obstawanie przy nim.
Paradoksalnie pewien przypadek sprawił, że zupełnie przewartościowano zasady dotyczące określania wieku skał (istotne dla ewolucji ze względu na datowanie skamielin). W połowie maja 1980 r. nastąpił wybuch góry św. Heleny w stanie Waszyngton w USA. Ten wybuch spowodował podmuch, który z kolei przeniósł wody pobliskiego jeziora na sąsiednią
górę, a powrót tej wody doprowadził do obsunięcia się całego zbocza. W ciągu kilkudziesięciu godzin powstała nowa formacja osadowa, w której różne składniki zostały uporządkowane w pokłady wraz z tzw. kieszeniami substancji organicznych, przekształcających się w węgiel brunatny. Szybka erozja nowej formacji (niecałe dwa lata) wyżłobiła kanion głęboki na 40 m, odsłaniający jak w Wielkim Kanionie w Kolorado nowe uporządkowane pokłady.
Ta lokalna katastrofa spowodowała, że przewartościowano zasady określające, w jaki sposób i w jakim czasie powstawały skały osadowe. Okazuje się, że dotychczasowe datowania mają się nijak do tego co można było zaobserwować, gdyż przyjmowały one setki milionów lat na powstawanie skał. Tymczasem ten okres jest znacznie i to znacznie krótszy – zamiast setek milionów lat, jest to okres, w którym na ewolucję nie ma czasu.
Znajdowane na różnych poziomach skamieliny (skamieniałe szczątki dawnych organizmów zwierzęcych i roślinnych zachowane w skałach) często nie różnią się między sobą a powinny, bo zgodnie z teorią ewolucji dzieli je setki milionów lat (poziomy określają czas, z którego pochodzą, przy czym różnice między poziomami to miliony lat).
Wielokrotnie też ze zdumieniem odkrywa się tzw. żywe skamieliny, czyli organizmy uważane za pochodzące z jakiejś odległej ery geologicznej a żyjące obecnie. A tak nie ma prawa się dziać, zgodnie z założeniami teorii ewolucji.
Mimo tych nowych odkryć jej obrońcy robili i wciąż robią co mogą, aby ją utrzymać nie pozwalając na głośne wypowiadanie wątpliwości. Dochodziło nawet do fałszerstw. Na przykład tzw. człowiek z Pitdown miał ludzką czaszkę, małpią żuchwę i odpowiednio dopiłowane zęby. Przez 50 lat był koronnym dowodem na ewolucję!
Bardzo znany jest też schemat, ukazujący rozwój od szympansa poprzez neandertalczyka, aborygena do Skandynawa. W szczególności zapamiętuje się z niego redukcję owłosienia i wyprostowywanie sylwetki. Tymczasem pierwszy znaleziony neandertalczyk (człowiek pochowany rytualnie) był pochylonym, zreumatyzowanym, starym osobnikiem, świetnie pasującym w środek serii prostujących się istot pokazywanych na schemacie.
Krytycy teorii ewolucji przyznają, że przy jej pomocy da się wyjaśniać jedynie bardzo proste systemy (ewolucja rozumiana jako zmienianie się organizmów z upływem czasu). Zupełnie ten sposób wyjaśniania zawodzi w przypadku struktur złożonych (niemożliwe jest, aby struktury złożone powstały w wyniku naturalnej selekcji i walki o byt; one musiały już na samym początku istnieć, co wskazuje na to, że zostały zaprojektowane.
Teoria ewolucji opiera się m.in. na tzw. filogenezie, czyli podobieństwie między organizmami. Te podobieństwa traktuje się jako dowód na pokrewieństwo, czyli wspólne pochodzenie. Tymczasem w sporze o ewolucję chodzi nie o podobieństwo, lecz różnice – o źródło niepodobieństw, czyli np. skąd się wzięły różne płcie, różne organy itp.
A tego ta teoria nie potrafi wyjaśnić. Dlatego pozostaje wyłącznie hipotezą a nie teorią.
Odkrycia w genetyce wykazały, że zmiany wewnątrzgatunkowe powstają, nie, jak to chciał Darwin, w wyniku wzrostu informacji, lecz – rekombinacji (mieszania) i redukcji informacji genetycznej.
Czyli co, cała nauka w szkole jest do bani? Zmiana programu nauczania – wszystko zostało stworzone 6 tysięcy lat temu?
Chyba raczej nie. Polecam artykuł „508-Million-Year-Old Bristly Worm Helps Solve an Evolutionary Puzzle”.
Alex, nie ujmuję Ci, ale temu artykułowi, który zacytowałeś:
Przeczytałem go i zwłaszcza uderzył mnie fragment, którego tłumaczenie (na szybko) zamieszczam:
„Analizując skamieniałości (i intrygującą nogginę) naukowcy byli w stanie rozwiązać ewolucyjną tajemnicę o tym, jak robaki, grupa, która obejmuje współczesne dżdżownice i pijawki, rozwinęły swoje głowy. Nowo zidentyfikowane stworzenie „wydaje się sugerować, że głowa annelida wyewoluowała z tylnych segmentów ciała, które miały pary wiązek szczeciny. Rany, głowa im wyewoluowała z odwłoka… dowód na ewolucję 🙂
Wiem, oczekiwałbyś zapewne, że ta ewolucja tak w czasie rzeczywistym się dokona, jak na filmie animowanym 🙂
Może niezupełnie, ale czegoś jednak bardziej przekonującego 🙂
Kreacjonisci, jestescie dziwnymi ludzmi…
Ustalilismy predkosc swiatla. To ok. 300000 km/h
A JAK obserwujemy gwiazdy, ktore sa ponad 6000 lat swietlnych od nas (jakas galaktyka jest nawet 13.39 mlrd lat swietlnych od nas)?
Obojętnie kto w co wierzy ewolucja czy kreacjonizm, to i tak wyszedł niestety największy szkodnik.