DinozauryDinozaury drapieżneDinozaury roślinożerneJuraKredaPterozauryRaptoryTrias

Fałszywe skamieniałości i nielegalny handel dinozaurami

Fałszywe skamieniałości, nielegalny handel dinozaurami, mistyfikacje w świecie paleontologii i wpadka National Geographic

W królestwie paleontologii, gdzie odkrywanie prehistorycznych tajemnic to sedno sprawy, pojawił się złowieszczy wątek. Mroczny świat fałszywych skamieniałości i nielegalnych transakcji zawisł nad tą dziedziną, pozostawiając paleontologów w stanie podwyższonej gotowości.

W 1999 roku na konferencji prasowej National Geographic w Waszyngtonie miała miejsce wielka odsłona. Szum był wyczuwalny, gdy zaprezentowano niezwykłą pierzastą skamielinę z Chin o nazwie Archaeoraptor liaoningensis. Ten nowo odkryty cud posiadał urzekającą mieszankę cech ptaków i dinozaurów. Christopher Sloan, starszy asystent redaktora w magazynie, entuzjastycznie ogłosił, że jest to brakujące ogniwo w łańcuchu ewolucyjnym od dinozaurów do ptaków.

Mroczna prawda

Jednak pod blichtrem i przepychem czaiła się mroczniejsza prawda. Dr Mark Norell, paleontolog z Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej, określi później ten epizod mianem „niefortunnego rozdziału” w historii paleontologii. Okazało się, że społeczność naukowa odrzuciła artykuł opisujący Archaeoraptor liaoningensis, ponieważ jego wnioski i dowody zostały uznane za niewystarczające. Publikacja opisu gatunku w National Geographic wywołała poruszenie wśród naukowców, którzy zazwyczaj polegają na rygorystycznych procesach wzajemnej weryfikacji i renomowanych czasopismach naukowych.

Archeoraptor (Archaeoraptor liaoningensis)

National Geographic – w pogoni za sławą

Dlaczego więc National Geographic podjął to ryzyko? Dla popularnego magazynu skierowanego do nieakademickiej publiczności, zapuszczanie się na niezbadane terytorium wydawało się kuszące, ale i niebezpieczne. Była to jednak okazja, aby przyciągnąć wyobraźnię opinii publicznej i wywołać szum, nawet jeśli oznaczało to ominięcie tradycyjnych kanałów kontroli naukowej.

Ptak z Piltdown (od oszustwa Człowieka z Piltdown – o tym poniżej) , jak go niesławnie później nazwano, miał wkrótce spotkać swój los. Bez wiedzy zespołu stojącego za pierwszym ogłoszeniem, Archaeoraptor liaoningensis wkrótce zostanie ujawniony jako jedno z najbardziej znaczących oszustw skamieniałości, jakie kiedykolwiek popełniono. Odkrycie kolejnej skamieliny przez chińskiego profesora Xu Xinga odegrało kluczową rolę w ujawnieniu oszustwa, odwracając losy tej skomplikowanej farsy.

Podobieństwa do niesławnej mistyfikacji Człowieka z Piltdown z 1912 r., w której sfabrykowane szczątki wczesnych przodków człowieka zostały odkryte w Piltdown w Anglii, nie pozostały niezauważone. Prasa szybko nadała Archaeoraptorowi przydomki „ptaka z Piltdown” i „kurczaka z Piltdown”, zwracając uwagę na zuchwałość i skalę oszustwa.

Dla National Geographic, instytucji znanej ze swoich renomowanych publikacji, ta porażka stała się plamą na jej 125-letniej historii. Zażenowanie było wyczuwalne, gdy na ich oczach rozegrała się jedna z największych pomyłek. Jednak pełna historia tego zdumiewającego obrotu wydarzeń nie została jeszcze ujawniona.

Nie wiedzieli bowiem, że wydarzenie to będzie preludium do poważniejszego problemu, który pojawił się na horyzoncie.

W naszej następnej części zagłębimy się w rozwikłanie mistyfikacji z ptakiem Piltdown i zbadamy następstwa tego monumentalnego skandalu. Przygotuj się na porywającą opowieść o oszustwach, intrygach i nieustannym poszukiwaniu prawdy w świecie paleontologii. Scena gotowa, a kurtyna wkrótce podniesie się w kolejnym akcie tego wciągającego dramatu.

Artykuł z National Geographic z 1999 roku – autor Christopher Sloan

Rozwikłanie mistyfikacji z archeoraptorem, czyi jak to z archeoraptorem i National Geographic było

W następstwie skandalu z archeoraptorem  (Archaeoraptor liaoningensis), który położył się cieniem na National Geographic, dziennikarz śledczy Lewis M. Simons otrzymał zadanie rozwikłania złożonej sieci wydarzeń. W październikowym wydaniu magazynu z 2000 roku Simons podzielił się swoimi odkryciami, opisując historię naznaczoną tajemnicą, niewłaściwym zaufaniem, starciami ego, myśleniem życzeniowym, naiwnymi założeniami, ludzkimi błędami, manipulacją, nieuczciwością, korupcją, a przede wszystkim niepowodzeniem w komunikacji.

Amerykańska część historii

Amerykańska strona tej historii rozpoczęła się od przemytu skamieliny z Chin do Stanów Zjednoczonych, gdzie została wystawiona na sprzedaż na wystawie skamielin w Tucson w Arizonie w lutym 1999 roku. Przyciągnęła ona uwagę Stevena i Sylvii Czerkas, znanych paleoartystów i entuzjastów dinozaurów, którzy prowadzili małe muzeum w Blanding w stanie Utah.

Dzięki wsparciu finansowemu jednego z mecenasów muzeum, udało im się zebrać kwotę 80 000 dolarów potrzebną do nabycia okazu. Ponieważ znali się z paleontologiem Philem Currie, zaprosili go do zbadania skamieliny i współpracy nad publikacją naukową na jej temat. Currie, który współpracował z National Geographic, powiadomił redaktora Chrisa Sloana o skamielinie po wstępnym badaniu. Sloan uznał ją za idealny dodatek do swojego artykułu o pierzastych dinozaurach.

Christopher Sloan

W artykule z listopada 1999 r., który później został zdyskredytowany, Sloan wyraził swój podziw po pierwszym napotkaniu skamieliny: „Widziałem opierzone okazy dinozaurów, ale to, co pokazuje mi Stephen, zapiera mi dech w piersiach. Jego długie ramiona i małe ciało krzyczą „Ptak!”. Jego długi, sztywny ogon – który w powiększeniu przekształca się w serię maleńkich prętów podtrzymujących równoległych do kręgów – krzyczy „Dinozaur!”. Sloan nie wiedział wówczas, że ta niezwykła kombinacja wynikała z faktu, że skamieniałe części pochodziły od zupełnie różnych zwierząt.

Gorączka złota

Stephen Czerkas i jego żona Sylvia początkowo zamierzali wystawić skamieniałość w swoim muzeum w Blanding w stanie Utah, mając nadzieję, że zwróci to uwagę na ich instytucję. Jednak Phil Currie i Chris Sloan przekonali ich, że aby skamielina została odpowiednio zbadana i opublikowana, powinna zostać zwrócona do Chin po ich zbadaniu. Xu Xing został następnie zaangażowany i wysłany z Pekinu w celu zbadania okazu przed jego powrotem do Chińskiego Instytutu Paleontologii Kręgowców i Paleoantropologii (IVPP).

Obawy

Obawy zaczęły się pojawiać, gdy Timothy Rowe z University of Texas przeprowadził tomografię rentgenowską skamieliny, umożliwiając szczegółową analizę jej struktury 3D. Rowe, ekspert w dziedzinie tomografii komputerowej skamieniałości, stwierdził, że okaz składał się z wielu skamieniałości, a ogon nie należał do tego zwierzęcia.

Archeoraptor (Archaeoraptor liaoningensis)

Upór

Podczas gdy Phil Currie potwierdził te obawy, Czerkasowie pozostali sceptyczni i uparcie dążyli do publikacji. Jednak zarówno Nature, jak i Science odmówiły opublikowania artykułu na temat odkryć. Postawiło to National Geographic w niewygodnej sytuacji, ponieważ ich cykl publikacji i promocja medialna były już w toku, co utrudniało wycofanie historii.

Sytuacja się wyjaśnia

Na początku 2000 roku Xu Xing odkrył kontr-płytę ogona w chińskim instytucie. Był on przymocowany do nóg nieopisanego dromeozaura, co ostatecznie wykazało, że ogon należał do zupełnie innego okazu i został źle ustawiony w skamielinie archaeoraptora.

Wstyd dla National Geographic

Odkrycie to doprowadziło do bardzo zawstydzającego wycofania się przez National Geographic, co skłoniło ich do wszczęcia dochodzenia i skorzystania z usług Lewisa M. Simonsa w celu przeprowadzenia otwartego dochodzenia. Phil Currie wyraził później głęboki żal, opisując swój udział w skandalu jako „największy błąd w swoim życiu”.

Lepsza połowa archeoraptora

Późniejsza tomografia komputerowa przeprowadzona przez Rowe’a zapewniła szczegółowy wgląd w skład archeoraptora, ujawniając, że został on złożony poprzez sklejenie 88 różnych kawałków z różnych skamieniałości. Co ciekawe, dwa z tych kawałków należały do nieznanych wcześniej gatunków, dzięki czemu poszczególne okazy były cenne same w sobie. Ogon został zidentyfikowany jako należący do microraptora, najmniejszego dinozaura, jaki do tamtej pory odkryto, podczas gdy przednia połowa została zidentyfikowana jako prymitywny ptak nazwany później Yanornis w artykule Nature z 2002 roku zatytułowanym „Archaeoraptor’s Better Half” (Lepsza połowa archeoraptora).

Chimera

Luis Chiappe uważa za zastanawiające, że opis archeoraptora trafił do National Geographic, nie podnosząc wcześniej żadnych sygnałów ostrzegawczych. Z perspektywy czasu wydaje się oczywiste, że stworzenie to było chimerą, łączącą cechy zarówno ptaków, jak i dinozaurów. Chiappe przyznaje jednak, że fałszerstwo zostało umiejętnie wykonane.

Co się zmieniło

Xu Xing zauważa, że wiele się zmieniło od czasu fałszerstwa Archaeoraptor. W tamtych czasach takie fałszerstwo było nieoczekiwane i trudne do przewidzenia. Ponadto we wczesnych latach po odkryciu sinozauropteryksa (Sinosauropteryx prima), pierwszego opierzonego dinozaura, nastąpiła fala uniesienia, która mogła doprowadzić do utraty ostrożności.

Seria wydarzeń związanych z mistyfikacją archeoraptora była przykładem kaskady błędów, błędnej komunikacji i braku należytej staranności. Służy jako przestroga dla społeczności paleontologicznej, podkreślając potrzebę rygorystycznej kontroli naukowej, przejrzystości i odpowiedzialnego dziennikarstwa.

Profesor Xing Xu na tle szczątków dinozaurów kaczodziobych w Chinach

Chiny stały się wylęgarnią szalejącego przemysłu fałszywych skamieniałości, produkowanych na skalę przemysłową.

To, co zaczęło się jako pojedyncze fałszerstwo, przerodziło się w zgubny trend, który stanowił poważne wyzwanie dla paleontologów na całym świecie.

Powstały skomplikowane sieci oszustw, a fałszywe skamieniałości zalały rynek i trafiły do prywatnych kolekcji, muzeów, a nawet instytucji akademickich. Autentyczność tych okazów stawała się coraz trudniejsza do rozpoznania, prowadząc do zamieszania i potencjalnego skażenia badań naukowych.

Walka z fałszywymi skamieniałościami stała się bólem głowy dla paleontologów, którzy zostali zmuszeni do poruszania się po zdradliwym krajobrazie wątpliwej autentyczności. Zastosowano wyrafinowane techniki i technologie w celu ujawnienia fałszerstw, ale niestrudzone wysiłki osób pozbawionych skrupułów nie ustały, czyniąc je ciągłym i stale rosnącym problemem.

Ponieważ paleontologia nadal odkrywa tajemnice przeszłości naszej planety, musi zmagać się z widmem fałszywych skamieniałości, które grożą podważeniem jej wiarygodności. Konieczna jest ciągła czujność, aby upewnić się, że przyszłe odkrycia są autentyczne i nieskażone oszustwem, co pozwoli nam odkryć prawdziwe cuda naszego prehistorycznego świata.

Archeoraptor (Archaeoraptor liaoningensis) – „szczątki”

Kolekcjonerzy amatorzy

Odkrycie prawdy stojącej za rozprzestrzenianiem się fałszywych skamieniałości w Chinach ujawnia złożoną sieć okoliczności. Jednym z czynników przyczyniających się do tego zjawiska jest zaangażowanie kolekcjonerów-amatorów, kierujących się ubóstwem i pokusą zysku finansowego. W przeciwieństwie do tradycyjnych metod stosowanych przez paleontologów na całym świecie, gdzie okazy są odkrywane poprzez skrupulatne wykopaliska, wiele skamieniałości w Chinach jest wydobywanych z ziemi przez ubogich rolników. Skamieniałości te trafiają następnie w ręce handlarzy i muzeów, omijając rygorystyczne procesy naukowe.

Wylęgarnia aktywności paleontologicznej

Liaoning, prowincja w północno-wschodnich Chinach, stała się wylęgarnią aktywności paleontologicznej na początku lat 90-tych. Odkrycie pierwszego opierzonego dinozaura, sinozauropteryksa (Sinosauropteryx prima) / „chiński pierzasty jaszczur”, wywołało szał wśród łowców skamieniałości. Budowa geologiczna regionu, charakteryzująca się obfitością jezior, bagien i aktywnością wulkaniczną w epoce kredy, zapewniła idealne warunki do zachowania skamieniałości, często z niezwykłą szczegółowością. Co więcej, ogromna siła robocza Chin pozwoliła na zaangażowaniu wielu ludzi w celu odzyskiwania skamieniałości. Luis Chiappe, dyrektor Instytutu Dinozaurów w Muzeum Historii Naturalnej w Los Angeles, trafnie opisuje tę pracę jako „paleontologiczną paralelę budowy Wielkiego Muru Chińskiego”.

Kopacze kości „bone diggers”

Tysiące zubożałych rolników zamieniło się w tak zwanych „kopaczy kości” (ang. „bone diggers”), niestrudzenie poszukujących skamielin i sprzedających je handlarzom. Pomimo nielegalności ich działań, trudno oprzeć się pokusie potencjalnego zarobienia znacznych sum pieniędzy. Dla tych rolników natknięcie się na wysokiej jakości skamielinę może być równoznaczne z trafieniem w szóstki w Lotto, zwłaszcza gdy ich miesięczne zarobki wynoszą dosłownie grosze.

Wpływ tych kopaczy kości jest wszechobecny na rynku skamielin. Chiappe wyjaśnia, że znaczna część skamieniałości znalezionych w chińskich muzeach została zakupiona bezpośrednio od rolników lub lokalnych kopaczy. Podczas gdy niektóre chińskie muzea prowadzą własne ekspedycje, większość okazów zebranych w Chinach została wydobyta przez tych rolników, którzy stali się łowcami skamieniałości (ang. fossil-hunters).

Profesor Xu Xing z Instytutu Paleontologii Kręgowców i Paleoantropologii w Pekinie potwierdza ten pogląd. Przyznając, że wiele okazów z Liaoning rzeczywiście pochodzi od rolników i handlarzy, Xu podkreśla, że skamieniałości opisane przez jego własny zespół, pochodzące z innych regionów, takich jak Mongolia Wewnętrzna i prowincja Shandong, zostały poddane odpowiednim wykopaliskom pod ich nadzorem.

Xu wyraża zastrzeżenia co do zakupu skamieniałości i w ostatnich latach ograniczył swoje zaangażowanie. Stoi jednak przed trudnym dylematem – powstrzymanie się od zakupu ważnej skamieniałości może spowodować jej trwałą utratę na rzecz prywatnej kolekcji, podczas gdy jej zakup może nieumyślnie utrwalić działania rolników uciekających się do nielegalnych wykopalisk.

Skomplikowana interakcja między ubóstwem, zachętami ekonomicznymi i urokiem rzadkich odkryć tworzy wieloaspektowy krajobraz, w którym dążenie do wiedzy naukowej musi zmagać się z etycznymi dylematami związanymi ze wspieraniem nielegalnego handlu.

Zagłębiając się w tę zawiłą opowieść, zbadamy konsekwencje tej sytuacji i środki podejmowane w celu zwalczania rosnącego zagrożenia fałszywymi skamieniałościami w Chinach.

Archeoraptor (Archaeoraptor liaoningensis)

Napływ skamieniałości a stratygrafia

Napływ skamieniałości odkrywanych przez rolników stworzył paradoksalną sytuację w świecie paleontologii. Podczas gdy sama ilość nowych znalezisk jest imponująca, procesy zbierania i przygotowywania stosowane przez tych nie-ekspertów często powodują utratę kluczowych informacji naukowych. Brak dokładnej wiedzy na temat lokalizacji i kontekstu stratygraficznego tych skamieniałości stanowi poważne wyzwanie dla datowania i potwierdzenia ich autentyczności.

Stratygrafia – problemy

Stratygrafia (ustalanie wieku i przyczyn rozmieszczenia warstw skalnych w skorupie ziemskie), ma kluczowe znaczenie dla określenia wieku skamieniałości. Znajomość konkretnych warstw skalnych, w których znaleziono skamieniałości, pozwala naukowcom ustalić ich względną chronologię. Niestety, skamieniałości wydobywane przez rolników, a następnie sprzedawane dealerom, nie mają niezbędnej kontroli stratygraficznej. Ten brak wiarygodnych informacji utrudnia precyzyjne datowanie i procesy weryfikacji, podając w wątpliwość autentyczność okazów.

Konfuciuzornis (Confuciusornis)

Luis Chiappe ilustruje tę zagadkę swoimi badaniami nad konfuciuzornis (Confuciusornis), wymarłym rodzajem ptaków licznie występującym w Liaoning. Jego zespół zbadał 180 osobników, traktując je jako jedną populację do celów porównawczych. Jednak osobniki te mogły żyć tysiące, setki tysięcy, a nawet miliony lat od siebie (przyjmuje się, że występowały we wczesnej kredzie 125–120 milionów lat temu). Bez dokładnych danych na temat dokładnego wieku każdej skamieliny, naukowcy nie mogą zbadać potencjalnych zmian w obrębie gatunku w czasie. Co więcej, brak informacji geograficznych hamuje badania nad regionalnymi zmianami w obrębie gatunku.

Niepewność wynikająca z niekompletnych informacji stratygraficznych ogranicza głębokość analizy naukowej. Utrudnia to zrozumienie zmian ewolucyjnych, dynamiki populacji i interakcji ekologicznych, które można by uzyskać z tych skamieniałości, gdyby ich kontekst geologiczny był lepiej znany.

Starając się rzucić światło na szkodliwy handel fałszywymi skamieniałościami i jego wpływ na badania paleontologiczne, nie możemy przeoczyć konsekwencji nieodpowiedniej kontroli stratygraficznej. Poszukiwanie rozwiązań trwa, ponieważ naukowcy i instytucje badają innowacyjne metody w celu zwiększenia wiarygodności i weryfikowalności skamieniałości odkrytych w bogatych w skamieniałości regionach Chin.

Bywają i takie mniej wyrafinowane „fałszerstwa”

Wyrafinowane fałszerstwa

Świat paleontologii stoi w obliczu głęboko zakorzenionego i niepokojącego problemu: wzrostu wyrafinowanego fałszerstwa w postaci podrobionych, zmanipulowanych i sfałszowanych okazów. Podczas gdy motywacje finansowe rolników, którzy kopią skamieniałości, aby uzupełnić swoje dochody, przyczyniają się do tego problemu, zakres oszustwa jest dalej idący.

W niektórych przypadkach rolnicy mogą nieświadomie tworzyć fałszywe okazy, łącząc fragmenty różnych skamieniałości znalezionych w tym samym miejscu. Pogoń za kompletnymi i efektownymi wizualnie okazami, które osiągają wyższe ceny, prowadzi do mieszania różnych szczątków. Co zadziwiające, niektórzy fałszerze celowo manipulują skamieniałościami, wykorzystując fragmenty z różnych lokalizacji, aby stworzyć spójną całość. Te sprytne oszustwa mogą wprowadzić w konsternację nawet doświadczonych paleontologów, a ich ujawnienie wymaga skrupulatnej analizy i ogromnej wiedzy.

Metody fałszerstw skamieniałości

W fałszowaniu skamieniałości stosuje się różne metody. Jedno z podejść polega na łączeniu części pochodzących od różnych osobników tego samego gatunku, w wyniku czego powstaje złożona skamielina, która fałszywie wygląda jak kompletny okaz. Inną taktyką jest łączenie części różnych gatunków, mieszanie ptaków z dinozaurami lub różnymi typami dromeozaurów. W najbardziej ekstremalnych przypadkach oszuści wycinają brakujące części z kamienia, tworząc sfabrykowaną iluzję kompletności.

Profesor Phil Currie z University of Alberta uznaje wyjątkowy kunszt chińskich fałszerzy, zakorzeniony w ich wieloletniej historii takich praktyk. Ich zdolność do przywracania brakujących części lub łączenia różnych okazów stanowi poważne wyzwanie dla paleontologii. Reperkusje tych fałszywych skamieniałości stają się widoczne, gdy trafiają one do publikacji naukowych, rozpowszechniając fałszywe informacje i podważając rzetelność badań.

Przekraczane kolejne granice

Czasami oszustwo wykracza poza manipulację i wkracza w sferę całkowitej fabrykacji. Currie opowiada o incydencie w Chinach, gdzie okaz przypominający Archaeopteryx, słynną skamielinę, okazał się skomplikowanym tworem wykonanym ze zmielonych kawałków kości, starannie sklejonych, aby naśladować oryginalną skamielinę.

Zajęcie się kwestią fałszowania skamielin stanowi poważną przeszkodę dla społeczności naukowej. Jak podkreśla Xiaoming Wang, paleontolog z Muzeum Historii Naturalnej w Los Angeles, konsekwencje fałszerstwa wykraczają poza zwykłą fascynację. Komercjalizacja i quasi-wolny rynek handlu skamieniałościami w Chinach, wraz z niezwykłymi odkryciami dokonanymi w terenie, tworzą wyjątkowy krajobraz, który jednocześnie wzbogaca i podważa chińską paleontologię kręgowców.

Model dinozaura w miejscu przyszłego muzeum w Yanji w Chinach

Boom muzealny

Gwałtownemu rozwojowi paleontologii w Chinach towarzyszył boom w sektorze muzealnym. Nowe instytucje wyrosły w całym kraju, napędzane potrzebą wypełnienia ich okazami. Jednak ta szybka ekspansja zrodziła wyzwania, szczególnie w mniejszych muzeach regionalnych, w których brakuje wyszkolonych naukowców. W niektórych przypadkach muzea te przechowują mieszankę autentycznych skamieniałości i podróbek, zacierając granicę między naukową dokładnością a oszustwem.

Jednym z godnych uwagi przykładów tego muzealnego boomu jest Muzeum Przyrody Shandong Tianyu, położone na południe od Pekinu. Sfinansowane przez magnata mineralnego Zheng Xiaoting, muzeum szczyci się największą na świecie kolekcją kompletnych skamieniałości dinozaurów. Z ponad 2300 okazami wczesnych ptaków, w tym znaczną liczbą przykładów konfuciuzornis (Confuciusornis), i ponad 1000 skamieniałości dinozaurów, w tym znaczną liczbą okazów pierzastych, kolekcja Tianyu przyciągnęła międzynarodową uwagę.

Niektóre skamieniałości z tej kolekcji były nawet prezentowane w prestiżowych czasopismach naukowych, takich jak Science i Nature. Jednak nawet renomowane muzea, takie jak Tianyu, nie są odporne na kwestię fałszowania skamieniałości. Według Luisa Chiappe, wiele okazów w kolekcji Tianyu nie posiada odpowiedniej dokumentacji i szczegółowych informacji stratygraficznych, co budzi obawy co do ich autentyczności.

50% okazów to mistyfikacje

Podczas swoich wizyt w Chinach, Chiappe oszacował, że około 50% okazów, które widział w regionalnych muzeach, zostało w jakiś sposób ulepszonych lub zmienionych. Podczas gdy niektóre modyfikacje mogą być niewielkie i nieistotne, inne mogą mieć bardziej znaczące konsekwencje dla badań naukowych. W rezultacie naukowcy pracujący z chińskimi okazami muszą być czujni i świadomi ryzyka związanego z potencjalnymi oszustwami. Sama analiza skamieniałości na podstawie zdjęć nie jest już wystarczająca. Chiappe podkreśla potrzebę dokładnego badania pod mikroskopem w celu zidentyfikowania wszelkich oznak manipulacji.

80% skamieniałości gadów morskich zafałszowanych

Raport śledczy z 2010 roku opublikowany w Science rzucił światło na skalę problemu, ujawniając, że ok. 80% skamieniałości gadów morskich wystawianych w chińskich muzeach zostało zmienionych lub zmanipulowanych. Pomimo przepisów zakazujących sprzedaży skamieniałości, handel nimi jest kontynuowany na czarnym rynku. Chociaż przepisy te przewidują surowe kary, w tym wysokie grzywny, a nawet egzekucję, ich egzekwowanie pozostaje słabe, co pozwala na kontynuowanie nielegalnego handlu.

Tarbozaur (Tarbosaurus bataar)

Skamieniałości płyną za granicę

Nielegalny handel chińskimi skamieniałościami wykracza poza rynek krajowy, a znaczące okazy trafiają za granicę. W ciągu trzech lat poprzedzających listopad 2010 r. Chiny odzyskały ponad 5000 okazów skamieniałości z innych krajów, w tym z Australii, Stanów Zjednoczonych, Kanady i Włoch. Aby zwalczyć ten problem, w 2011 roku wprowadzono nowe prawo, nakładające wysokie grzywny na osoby lub organizacje zaangażowane w nieautoryzowany eksport znaczących skamieniałości bez wyraźnej zgody władz. Podczas gdy główne muzea w Europie i Stanach Zjednoczonych stosują rygorystyczne zasady zakazujące nabywania zrabowanych skamieniałości, okazy z Chin i Mongolii, gdzie ich eksport jest również zabroniony, wciąż znajdują drogę na rynek międzynarodowy.

Tarbozaur (Tarbosaurus bataar)

Kilka głośnych przypadków nielegalnego handlu skamieniałościami przyciągnęło uwagę mediów w ostatnich latach. Jednym z takich przypadków była kontrowersyjna sprzedaż w maju 2012 roku na aukcji Heritage Auctions w Nowym Jorku w dużej mierze kompletnego szkieletu tarbozaura (Tarbosaurus bataar), krewnego T. rexa. Przed aukcją paleontolog Mark Norell wystosował list otwarty, w którym stwierdził, że skamielina pochodzi z pustyni Gobi w Mongolii i musiała zostać pozyskana nielegalnie. Pomimo wysiłków, w tym nakazu sądowego i zakazu zbliżania się, skamielina została sprzedana za nieco ponad 1 milion USD.

Władze przejmują tarbozaura

Po kontrowersyjnej aukcji szkieletu Tarbosaurus bataar w Nowym Jorku, władze USA przejęły skamielinę z magazynu 22 czerwca. Posunięcie to zostało z zadowoleniem przyjęte przez prezydenta Mongolii, Elbegdorja Tsakhię, który wyraził determinację, by sprowadzić rzadki szkielet z powrotem do ojczyzny. Przejęcie szkieletu wysłało silny sygnał do szabrowników na całym świecie, że rynek zrabowanych skamieniałości nie będzie tolerowany.

Dom aukcyjny Christie’s

Co ciekawe, kolejna kość nogi tarbozaura pojawiła się w domu aukcyjnym Christie’s znajdującym się w pobliżu Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Dr Paul Barrett, paleontolog z muzeum, zauważył skamielinę, gdy przechodził obok i natychmiast wyraził obawy co do jej pochodzenia. Christie’s zareagował na podejrzenia Barretta i wycofał kość ze sprzedaży, kontaktując się z kupującym w tej sprawie.

Wyzwania

Przypadek sprzedaży Tarbosaurus bataar podkreśla wyzwania stojące przed zachowaniem dziedzictwa kulturowego i naukowego Mongolii. Pomimo wysiłków na rzecz ochrony i zachowania skamieniałości, nielegalny handel nadal podważa te wysiłki. Podczas gdy przepisy i regulacje próbują ograniczyć przepływ nielegalnie pozyskanych skamieniałości, egzekwowanie ich pozostaje złożoną i ciągłą walką.

Tarbozaur

Problem grabieży skamieniałości

Problem grabieży skamieniałości z chronionych miejsc nie pozostał niezauważony przez ekspertów w tej dziedzinie. Phil Currie wspomina swoje przerażenie w 2000 roku, kiedy odkrył, że kilka szkieletów Tarbosaurus bataar, chronionych przez ponad trzy dekady na pustyni Gobi, zostało wydobytych z ziemi. Był to początek niepokojącego trendu, w którym każdego roku bezczeszczono coraz większą liczbę chronionych miejsc.

Mongolscy kłusownicy

Mongolscy kłusownicy szczególnie celują w szczątki dinozaurów odsłonięte na skalnych ścianach. Często uciekają się do używania kilofów, aby wydobyć cenne pazury i zęby, powodując znaczne uszkodzenia reszty skamieniałości. Nawet jeśli skamieniałości te trafiają do muzeów lub naukowców zamiast do prywatnych kolekcji, ich wartość naukowa jest poważnie zagrożona, ponieważ tracone są informacje kontekstowe niezbędne do ich badania.

Niszczenie skamieniałości

Niszczenie skamieniałości poprzez grabieże nie tylko okrada Mongolię z jej bogatego dziedzictwa paleontologicznego, ale także utrudnia badania naukowe i zrozumienie. Zachowanie integralności miejsc występowania skamieniałości ma kluczowe znaczenie dla rozwikłania tajemnic prehistorycznego życia i zrozumienia pierwotnych ekosystemów, w których kiedyś żyły te stworzenia.

Batalie prawne

Batalie prawne wokół szkieletu tarbozaura zajętego w Nowym Jorku trwały do maja 2013 r., kiedy to skamielina została ostatecznie zwrócona do Mogolii. Tarbozaur posłużył jako centralny element Muzeum Mongolskich Dinozaurów.

Słaba świadomość paleontologicznego dziedzictwa

Przed tymi wydarzeniami Mongolczycy mieli mglistą świadomość swojego paleontologicznego dziedzictwa, ale brakowało im wybitnej postaci dinozaura, wokół której mogliby się zgromadzić. Sława wygenerowana przez szkielet Tarbozaura i utworzenie narodowego muzeum dinozaurów zasygnalizowały zmianę w tym zakresie.

Więzienia dla sprzedawcy skamieniałości

W międzyczasie Eric Prokopi, sprzedawca skamieniałości z Florydy odpowiedzialny za przygotowanie i sprzedaż na aukcji Tarbosaurusa, został skazany na trzy miesiące więzienia w czerwcu 2014 roku. Okazało się również, że posiadał on inne nielegalnie przemycane okazy, w tym hadrozaury, owiraptory i dodatkowe szczątki tarbozaura. Wszystkie te okazy miały zostać zwrócone do Mongolii, wraz ze szczątkami przeznaczonymi na sprzedaż w domu aukcyjnym Christie’s w Londynie.

Wzrost świadomości

Duże zainteresowanie mediów sprawą tarbozaura i nielegalnym handlem skamieniałościami podniosło świadomość społeczną i sprawiło, że w przyszłości trudniej będzie sprzedawać takie materiały na aukcjach.

W 2015 roku hollywoodzki aktor Nicolas Cage zgodził się przekazać władzom USA rzadką skradzioną czaszkę tarbozaura, którą kupił za 276 000 dolarów w 2007 roku , aby mogła zostać zwrócona rządowi mongolskiemu.

Tarbozaur i Cage

Nauczka i odrobiona lekcja

Mistyfikacja archaeoraptora była znaczącym sygnałem alarmowym dla społeczności paleontologicznej, podkreślając potrzebę zwiększonej czujności podczas badania skamieniałości. Niespójności i anomalie są obecnie dokładniej analizowane, a eksperci są bardziej świadomi potencjału złożonych lub sfałszowanych okazów.

Xu Xing przyznaje, że 15 lat temu społeczność była źle przygotowana do konfrontacji z problemem złożonych lub sfałszowanych skamielin. Dziś jednak rozpoznanie takich problemów, zwłaszcza w okazach z Liaoning, znacznie wzrosło. Zrozumienie i umiejętność radzenia sobie z tymi sytuacjami ewoluowały w czasie.

Szkielet dinozaura w chińskim muzeum

Refleksja

Incydent z Archaeoraptor służy jako dosadne przypomnienie o potrzebie dokładnej kontroli naukowej, przestrzegania standardów etycznych, cokolwiek by to obecnie mogło znaczyć. Żyjemy bowiem w świecie, w którym kłamstwo jest tak powszechne, że dziwakami wydają się ludzie zachowujący się etycznie.

Znaczenie utrzymywania otwartych kanałów komunikacji w społeczności paleontologicznej jest bardzo istotne. Ta historia służy jako przestroga dla naukowców, wydawców i entuzjastów, podkreślając potencjalne pułapki i konsekwencje pośpiechu w formułowaniu niezwykłych twierdzeń bez rygorystycznej weryfikacji. Pytanie tylko, jak wielu naukowców naprawdę się tym przejmuje, a nie jedynie goni za sławą i mistyfikacje i fałszerstwa w tym im nie przeszkadzają. Ale o tym, może napiszemy innym razem…

Dla współczesnego czytelnika fakt, iż kiedyś przestrzegano jakiegoś kodeksu etycznego, weryfikowano dane przed publikacją, mogą wydawać się dziwne i niezrozumiałe, kiedy od lat wszędzie wokół widzi tylko pseudoartykuły, krzykliwe tytuły typu clickbait i praktycznie nikt nie zadaje sobie trudu, aby pisać o czymkolwiek rzetelnie, bo po co, skoro 2+2 kiedyś dawało 4 a teraz można powiedzieć, że to 6 i stwierdzić, że 4 czy 6 są tylko różnymi narracjami.

Autorytety naukowe wielokrotnie skompromitowały się, co było niezwykle widoczne w trakcie pandemii, dla większości internautów autorytetami stali się zaś nie naukowcy (skompromitowani, lub nie), ale celebryci, youtuberzy czy tiktokerzy. Niemniej, uwierzcie lub nie, w czasach, kiedy pojawił się Archaeoraptor liaoningensis, to wydawcy National Geographic czuli, że mocno nadszarpnęli reputacje magazynu. Oczywiście, dziś to trudno zrozumieć, bo taka sprawa spłynęłaby po wszystkich jak kłamstwo woda po kaczce, ale takie mamy czasy 😉

Szkielet dinozaura w chińskim muzeum

Wsparcie

Jeśli podobał Ci się artykuł to możesz nas wesprzeć w naszej pracy, przekazując dowolną darowiznę, abyśmy mogli dalej tworzyć dla Was interesujące opracowania:

Przekaż darowiznę:




Polecamy


Baza Dinozaurów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button