AzjaBlogiKotowateLudojadySsakiTygrysyZwierzęta

Ludojady: Tygrysy z Chowgarh

Tygrysy z Chowgarh

Indie, prowincja Kumaon, 15 grudnia 1925 roku. Grupa mężczyzn z Dalkanii udała się na wzgórze do chaty w Bhutii, by złożyć skargę na właściciela sąsiedniego pola. Powodem tej wizyty było wtargnięcie stada kóz na pola uprawne i szkody które na nim poczyniły. Jednakże na miejscu jedyne co zastali to opuszczone mieszkanie i martwego psa leżącego nieopodal. Jego właściciel, a w zasadzie jego szczątki… zostały znalezione następnego dnia w odległości około 100 metrów od chaty. Była to pierwsza ludzka ofiara tygrysów z Chowgarh, które przez kolejne pięć lat siały grozę wśród tubylczej ludności

Po raz pierwszy w Indiach oraz drugi w historii, po ludojadach z Tsavo, na obszarze liczącym cztery tysiące kilometrów kwadratowych, pojawiły się dwa ludojady które można określić mianem mistrz i uczeń.

Konrad (Achyt) na swoim blogu Wild Facts uzupełnia wspaniale cykl artykułów poświęconych ludojadom, który zapoczątkowaliśmy kilka miesięcy temu. Dziś cofamy wskazówki zegara o niemal sto lat i przenosimy się do Indii, aby poznać niezwykłą historię pary tygrysów siejących postrach w prowincji Kumaon.

Aby przejść do artykułu, trzeba kliknąć w obrazek:

Tygrysy z Chowgarh
Tygrysy z Chowgarh

Blogi DinoAnimals

W cyklu artykułów z  Waszych blogów, prezentujemy wybrane artykuły z blogów DinoAnimals, które tworzą czytelnicy DinoAnimals.

Cykl ten różni się od artykułów, które na co dzień prezentujemy w głównym serwisie – artykuły pochodzące z blogów zawierają bowiem komentarze autorów, często również prezentują mniej formalne spojrzenie na świat przyrody.

W cyklu tym przedstawiamy świat fauny i flory w ujęciu często subiektywnym, prezentowany nie tylko przez pryzmat opracowań naukowych, ale również widziany okiem obiektywów autorów opracowań.

Tematyka blogów jest bardzo szeroka – fauna i flora (żyjąca i wymarła), dinozaury, opowiadania, przemyślenia i człowiek jako część tego wspaniałego świata.

Tygrysy z Chowgarh

Polecamy


Baza Dinozaurów

16 komentarzy

  1. Ja po prostu nie mogę ciągle zrozumieć, dlaczego te zabójcze koty są takie piękne. Pewnie ich ofiarom piękne się nie wydaj ale mają w sobie coś hipnotycznego.

  2. Przyznam że raz przez przypadek zamiast Tygrysy z Howgarh przeczytałem Tygrysy z Hogwart 😉 .

  3. Wielkie koty (tygrysy,lamparty,pumy) najczęściej atakują ludzi od tyłu wgryzając sie w szyję.Kiedy ofiara jest schylona do przodu prawdopodobieństwo ataku rośnie-zdaje się że człowiek w takiej pozycjii przypomina czworonoga co ośmiela drapieżnika.W dawnej Afryce czy Azji z w/w powodów kobiety pracujące na poletkach przy lesie często padały ofiarami drapieżnych kotowatych.Przypuszcza się że spotykane w tamtejszych kulturach ozdoby-naszyjnki z metalowych pierścieni dokładnie opasujących szyję i część karku stanowiły zabezpieczenie na taką okoliczność.Można je spotkać np. u kobiet z plemion Samburu,N’debele (Afryka) czy Karenów (Azja Wsch.).Pasterscy Masajowie noszą lżejsze odmiany takich ochraniaczy w postaci drucianych kół z nanizanymi koralikami.Oczywiście zdesperowanego ludojada rozmakowanego w mięsie ludzkim raczej to nie powstrzyma ale przy okazjonalnym ataku „zwykłego” kota szanse przeżycia znacząco rosną zw. gdy w pobliżu są inni ludzie którzy odpędzą drapieżnika od ofiary.

    1. Warto też wiedzieć że tygrysy czy lamparty, nie wiedzą że człowiek ma słaby węch, dlatego najczęściej atakują od strony zawietrznej. W ogóle ja jestem pod dużym wrażeniem, jak tak ponad 200 kilogramowy tygrys potrafi bezszelestnie podkraść się na te 20 metrów od swojej ofiary, po czym wykonuje błyskawiczny atak na kark i po ofierze.

      1. W stosunku do zwierząt, człowiek ma słaby węch, ale te dzikie koty mają tak intensywną woń, że gdyby atakowały z wiatrem, to każdy by je wyczuł. Może ludzie w Azji czy Afryce są do takich zapachów przyzwyczajeni i je ignorują, ale kiedy my idziemy do zoo, to te zapachy są wyczuwalne na przysłowiowy kilometr.

        1. Koty (małe czy duże) same w sobie nie śmierdzą.90% ich skóry jest pozbawione gruczołów potowych czy łojowych.Ma to swoje minusy,niemożność pocenia się czyni organizm podatnym na przegrzanie-dlatego koty nie są dobre w biegu na długi dystans.Z kolei futro pozbawione ochrony z tłuszczu łatwo przemaka.Taka jest cena zapachowej neutralności która ułatwia skryte podejście do ofiary i atak z zaskoczenia…Intensywny zapach mają natomiast kocie odchody zw.mocz a to za sprawą związku chemicznego zw.”felininą”.W warunkach naturalnych terytorium łowieckie kotowatych da się podzielić na trzy strefy:
          -strefę bezpieczeństwia gdzie zwierzę wypoczywa,
          -strefę zasadniczego krążenia swego rodzaju bufor gdzie znakowanie odchodami (moczem i kałem) jest intensywne stanowiąc informację/ostrzeżenie,
          -strefę polowania-największą- gdzie kot (za wyjątkiem okresu godowego) unika intensywnego znaczenia zapachem ograniczając się do używania gruczołów zapachowych umieszczonych w kącie pyska i przy pazurach (ocieranie się i drapanie) te wonie są w zasadzie wyczuwalne tylko z bardzo bliska i nie dla wszystkich;ludzie np.ich nie czują wogóle.Chodzi właśnie o to aby zdobyczy zapachem nie płoszyć…
          Zwierzęta trzymane w zamknięciu mają terytorium okrojone do strefy pierwszej ew.drugiej jeśli wybieg jest obszerny.Nic dziwnego że ładnie tam nie pachnie.Klatki dla serwali w warszawskim ZOO nie są miejscem gdzie możnaby komfortowo zjeść drugie śniadanie.Jednak jeśli powąchać futro samego serwala (ja miałem taką możliwośc) to można stwierdzić że jego zapach jest raczej neutralny.
          Niektóre duże koty stosują natomiast „kamuflarz smrodowy”.Np.lwy tarzają się w łajnie bawołów tym samym przesiąkając zapachem ofiar.To jeszcze bardziej ułatwia polowanie.

          1. Dzięki Spencer, nie miałem zupełnie świadomość tych faktów zapachowych dotyczących kotów. Ale domyślam się, że jako drapieżniki, które nie myją zębów ☺, mają niezbyt przyjemny zapach z pyska. Czy brak tej higieny wplywa na jakość uzębienia? Czy też ze względu na brak cukrów w ich pożywieniu zęby im się nie psują?

  4. Ślina kotowatych zawiera enzym bakteriobójczy tzw.lizozym co w pewnym stopniu osabia rozrost flory bakteryjnej.Jednak cudów nie ma…Tworzące się z czasem złogi kamienia nazębnego to prawdziwy raj dla mikrobów.Stany zapalne dziąseł czy okostnej są utrapieniem większości starych,dzikich kotów.Zęby psują się i wypadają.Zwierzę z popsutym garniturem często ma kłopoty z polowaniem i przerzuca się na „miększą” zdobycz taką jak ludzie stając się seryjnym ludobójcą.Tak było w przypadku jednego z w/w opisanych tygrysów czy słynnego lwa-ludojada imieniem „Ghost”.
    Generalnie dzikim kotowatym jedzie z pyska jak cholera-im zwierzę starsze tym bardziej.Jednak ofiara czuje to dopiero wtedy gdy ten pysk ma rozwarty tuż nad sobą.Trochę za późno jak na ostrzeżenie…

  5. Ślina kotowatych zawiera enzym bakteriobójczy tzw.lizozym co w pewnym stopniu osabia rozrost flory bakteryjnej.Jednak cudów nie ma…Tworzące się z czasem złogi kamienia nazębnego to prawdziwy raj dla mikrobów.Stany zapalne dziąseł czy okostnej są utrapieniem większości starych,dzikich kotów.Zęby psują się i wypadają.Zwierzę z popsutym garniturem często ma kłopoty z polowaniem i przerzuca się na „miększą” zdobycz taką jak ludzie stając się seryjnym ludobójcą.Tak było w przypadku jednego z w/w opisanych tygrysów czy słynnego lwa-ludojada imieniem „Ghost”.
    Generalnie dzikim kotowatym jedzie z pyska jak ch.lera – im zwierzę starsze tym bardziej.Jednak ofiara czuje to dopiero wtedy gdy ten pysk ma rozwarty tuż nad sobą.Trochę za późno jak na ostrzeżenie…
    A co do tego co napisałem wcześniej to oczywiście posłużyłem się pewnymi uproszczeniami.I tak np.felinina w czystej postaci występuje u większości mniejszych kotowatych natomiast mocz lwa czy tygrysa zawiera nieco inne związki chemiczne podobnie cuchnące ale dla purystów-biochemików to jednak co innego.Koty załatwiają potrzeby fizjologiczne we wszystkich strefach swojego terytorium ale w pobliżu centralnej strefy bezpieczeństwa zazwyczaj zakopują odchody zamiast je eksponować.W strefie polowania zapachowe znakowanie moczem także ma miejsce ale rzadziej…itp,itd.

    1. Samice tygrysów, podobnie jak w przypadku innych ssaków, są mniejsze i oczywiście mniej ważą (zazwyczaj 20-30% mniej). Niemniej te różnice mogą być jeszcze większe, jeśli uwzględnimy rekordowe osobniki. Zakres wagi samców tygrysów (uwzględniają wszystkie podgatunki) w stanie dzikim można przyjąć na 90 – 380 kg, a samic na 60-170 kg.
      Wszystkie podgatunki tygrysa zostały przedstawione w odrębnych artykułach, zajrzyj więc do działu: https://dinoanimals.pl/category/zwierzeta/ssaki/koty/tygrysy/ i przejrzyj artykuły. W każdym z nich znajdziesz szczegółowe dane odrębne dla każdego podgatunku.

        1. Ale waży dużo więcej. Wilk ma delikatną budowę i waży niewiele. gepard też jest wyższy od lamparta czy jaguara, ale jest dużo lżejszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button