Tradycja polowań a współczesne łowiectwo
Tradycja polowań – czemu służy łowiectwo w krajach rozwiniętych?
Wydaje się, że w naszych czasach, gdy niemal w każdym zakątku świata hoduje się zwierzęta na mięso i inne uzyskiwane z nich produkty, łowiectwo powinno zaniknąć. Tak się jednak nie dzieje. Powody tego są różne. Najczęściej podnosi się argument o konieczności odławiania nadmiernej liczby roślinożerców, ale to nie jedyna przyczyna, dla której łowiectwo ma się dobrze.
Cel polowania
Od tysięcy lat polowanie służyło przede wszystkim zdobywaniu pożywienia i skór. Zajęcie to było uważane za niebezpieczne i wymagające od łowcy najwyższych umiejętności, dlatego wokół niego zaczęła tworzyć się bogata tradycja.
Polowanie stało się sposobem na zwiększenie sprawności wojownika, a także formą inicjacji – człowiek, który zabił swoje pierwsze zwierzę, był uważany za pełnoprawnego członka społeczności. Poza tym w ten sposób oswajano się ze śmiercią – zarówno ofiary, jak i myśliwego, jeśli doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Dzisiaj w najbardziej rozwiniętych krajach polowanie w celu zdobycia pożywienia nie jest potrzebne, niemniej inne funkcje łowów nie straciły na aktualności – przynajmniej w niektórych rejonach.
Jak polowali dawni Europejczycy?
Dawniej łowy odbywano regularnie, jeśli zamierzano zdobyć większą ilość mięsa, skór bądź dla sportu. Czasami, np. przed wyprawą wojskową, przybierały formę zorganizowanej wyprawy. Jako że polowano również na drapieżniki lub „grubego zwierza”, polowanie było również swoistym testem odwagi.
Później, zwłaszcza w epoce kolonialnej, zaczęła rosnąć sportowa rola łowiectwa – wielką popularnością cieszyły się trofea przywiezione z egzotycznych krajów, takie jak skóry, czaszki, rogi, ciosy słoni czy nawet fragmenty ciała.
Najskuteczniejszych i najodważniejszych myśliwych uważano za bohaterów i wzór odwagi, czego dowodem były właśnie ich trofea. Nic dziwnego, że starali się oni uzyskać ich jak najwięcej, aby utrzymać reputację. Polowano wówczas bez opamiętania, nierzadko tylko po to, by np. odciąć zwierzęciu część ciała pełniącą funkcję trofeum.
Na krawędzi wymarcia
Taki stan rzeczy doprowadził do sytuacji, w której wiele gatunków niegdyś bardzo licznych znalazło się na krawędzi wymarcia. To, a także rosnące znaczenie hodowli zwierząt, sprawiło, że łowiectwo zaczęło tracić na popularności. Jednak szybko okazało się, że w niektórych rejonach świata jest niezbędne.
Odstrzał zwierząt
Zanim lepiej zrozumiano zależności w przyrodzie, uważano drapieżniki za szkodniki lub rywali względem człowieka. Dlatego tępiono je bezlitośnie, jednocześnie starając się zwiększyć pogłowie roślinożerców. To, a także zmiany w środowisku (zwłaszcza wycinanie lasów) sprawiło, że zwierząt zrobiło się za dużo – okazało się, że przyroda nie jest w stanie wyżywić wszystkich zwierząt żyjących na danym obszarze. Dlatego konieczny okazał się odstrzał. Taka jest dzisiaj główna funkcja polowań w krajach rozwiniętych, w tym również w Polsce.
Polowanie jako oswojenie się z bronią
Szczególną rolę odgrywa łowiectwo w środkowych stanach USA. Są to obszary, na których jeszcze dzisiaj można napotkać rozległe lasy lub niezagospodarowane łąki. Tereny te cechują się specyficznym sposobem rozmieszczenia ludności oraz stylem życia. Nadal wiele jest tu małych miasteczek i farm, gdzie zwierzęta gospodarskie są wypasane na pastwiskach.
Właściciele takich farm muszą być w znacznej mierze samowystarczalni, jeśli chodzi na przykład o obronę zwierząt bądź swojej własności. Zgodnie z amerykańskim prawem człowiek ma prawo strzelić do napastnika, gdy ten znajdzie się na jego ziemi. Może też zabić drapieżnika, który atakuje jego zwierzęta. A to z kolei oznacza, że musi posiadać umiejętność obchodzenia się z bronią.
Polowanie jest więc tam uważane nie tyle za sport, lecz za sposób na oswojenie się w bronią palną. Polując, człowiek oswaja się z emocjami towarzyszącymi strzelaniu, w tym z hukiem i odrzutem broni. Poza tym myśliwy siłą rzeczy widzi krew swojej ofiary i jej śmierć, co ma nauczyć go, że użycie broni jest ostatecznością.
Działania takie nie mają nic wspólnego z okrucieństwem, wręcz przeciwnie. Miłośnicy filmu „Łowca jeleni” mogą pamiętać przemowę jednego z bohaterów, który wyjaśnia, jak jego zdaniem powinno wyglądać polowanie. Najważniejszy jest według niego „czysty” strzał – czyli taki, który szybko i bez zbędnego cierpienia uśmierci zwierzę. Do dzisiaj doświadczeni myśliwi przekazują tę wiedzę młodym – jeśli nie ma się pewności oddania „czystego” strzału, lepiej nie oddawać go wcale. Podobną scenę można zaobserwować w bijącym rekordy popularności serialu „Czarnobyl” (ang. Chernobyl), w którym grupa ludzi zmuszona jest do odstrzału zwierząt.
W „Łowcy jeleni” bohater nie chce pożyczyć swojej broni koledze, który swojej strzelby zapomniał. To również ważna lekcja współczesnego łowiectwa. Podczas polowania myśliwy uczy się, że każda broń jest inna (np. jest inaczej wyważona, linia celowania nie pokrywa się w pełni z lufą itd.). Zanim więc zacznie jej używać, musi ją najpierw poznać.
Wszystkie opisane wyżej zasady mogą nam się wydawać dziwne. Jednak w omawianych rejonach żyje się inaczej niż w Polsce. Tam człowiek, który nie przyswoi opisanych zasad, jest uważany za nie do końca przygotowanego do samodzielnego życia. Co więcej, nierzadko okazuje się to prawdą.
Łowy symbolem wejścia w dorosłość
Nawet w krajach wysoko rozwiniętych zdarzają się miejsca, gdzie – jak przed setkami lat – istnieją różne formy inicjacji, co dotyczy zwłaszcza mężczyzn. W środkowych stanach USA taką formą wejścia w wiek męski jest samodzielne ustrzelenie pierwszego zwierzęcia.
Mieszkańcy tamtych rejonów oswajani są z bronią palną od dziecka. Dosłownie! Zdarza się, że już kilkuletnie dzieci uczone są poprawnego trzymania broni lekkiej, np. pistoletu, zaś nastolatki zwykle potrafią już dobrze strzelać, a poza tym umieją posługiwać się strzelbą. To jednak za mało – człowiek musi nie tylko umieć obsługiwać broń, ale też być w stanie użyć jej w odpowiedniej chwili. Taki cel przyświeca właśnie polowaniom.
W wielu rodzinach tamtych rejonów w życiu nastoletnich chłopców odbywa się w pewnym momencie swoista ceremonia: zaproszenie na pierwsze w życiu polowanie. Jest to uznanie, że młody człowiek znajduje się już w wieku męskim i jest gotów do podjęcia „dorosłych” zajęć. Chłopiec ma za zadanie samodzielnie upolować zwierzę – z niewielką pomocą doświadczonych łowców, np. ojca lub innego członka rodziny – co oznacza również pozbawienie zwierzęcia życia.
Dla niejednego młodego człowieka bywa to wydarzeniem dość traumatycznym, jednak generalnie panuje przekonanie, że takie postępowanie jest konieczne. Możliwe jest bowiem, że ten sam człowiek będzie musiał kiedyś użyć broni w przypadku wyższej konieczności i nie będzie mógł się wtedy zawahać.
Łowiectwo i ochrona przyrody
Wielu osobom wydaje się, że łowiectwo i ochrona przyrody wzajemnie się wykluczają. Znamy choćby historię bizonów czy żubrów, które zostały niemal wytępione na skutek polowań – nawet wtedy, gdy łowcy dobrze wiedzieli, że polują być może na ostatnie żyjące na wolności zwierzęta. Jednak czasem zamiłowanie do łowów może zaowocować tym, że społeczność myśliwych podejmuje działania na rzecz ochrony zagrożonych gatunków czy obszarów.
Doskonałym tego przykładem jest mulak białoogonowy zwany jeleniem wirginijskim. Zwierzę to w swoim czasie znajdowało się na granicy wymarcia – między innymi właśnie na skutek masowych polowań. Myśliwi to dostrzegli i zaczęli domagać się od rządu realnych działań na rzecz zwiększenia populacji gatunku. Mało tego – sami zaczęli dostarczać rządowym specjalistom bezcennych informacji dotyczących trybu życia i wymagań tego jelenia, a także zaproponowali realny system polowań, wykluczający łowy komercyjne na szeroką skalę. Zaowocowało to jedną z najbardziej udanych w historii odtworzenia populacji.
Łowiectwo w krajach rozwiniętych jest więc zwyczajem, który nadal pełni wiele ważnych funkcji. W niektórych przypadkach mogą się nam one wydać niepotrzebne czy okrutne, jednak pamiętajmy, że w wielu miejscach na świecie żyje się inaczej. Dlatego łowiectwo – podobnie jak większość znanych tradycji – nie zaniknie prawdopodobnie nigdy.
Wasze zdanie na temat polowań
Dziś sygnalizujemy temat polowań. W kolejnych artykułach postaramy się przybliżyć również negatywne aspekty polowań – polowania dla trofeów czy farmy hodujące zwierzęta dla polowań. Takie farmy występują w wielu krajach (nie tylko w Afryce, jak powszechnie się uważa). Polska na tej mapie niestety także występuje. Pamiętamy przecież słynne polowanie ministra Szyszki w Grodnie pod Toruniem w 2017 roku, w którym strzelano do hodowanych bażantów. 500 bażantów pochodzących z hodowli wypuszczono wówczas z klatek wprost pod lufy myśliwych. Nie ma to jednak wiele wspólnego z tradycyjnym pojmowaniem polowań.
Jakie jest Wasze zdanie na temat polowań i myśliwych?
- Co sądzicie o polowaniach i myśliwych.
- Czy polowania są potrzebne, czy powinno się ich zakazać?
- Co myślicie o polowaniach dla trofeów?
- Czy tradycja łowiectwa przetrwa?
Zapraszamy do dyskusji na temat polowań i łowiectwa.
Moim zdaniem polowanie dla trofeów to barbarzyństwo. Hodowanie zwierząt, po to tylko żeby je odstrzelić za kasę to skandal i nigdzie nie powinno sie na to pozwalać.
Niemniej z drugiej strony powstaje pytanie – dlaczego zwierzęta hodowlane (krowy, świnie, drób) można zabijać a innych nie. To taka hipokryzja – na jedno dajemy przyzwolenie a na drugie nie. Czy mały cielak jest gorszy od lwa?
Ja tam w łowiectwie nie widze nic złego, jezeli dotyczy polowania dla przezycia. Ale kiedy łowiectwo stało się sportem, to mi się nie podoba. A polowanie na zwierzeta hodowane tylko do tego celu to patologia.
Natomiast kiedyś ludzie musieli polować żeby przeżyć i to było normalne. teraz nie musimy. Wystarczy mądra polityka związana ze zwierzętami.
Moim zdaniem polowania są potrzebne, np. w Polsce(jak dobrze pamiętam to Bieszczadach) mamy ,,plagę” wilków, których częś trzeba odstrzelić żeby zwierzęta na nowo nauczyły się strachu przed ludźmi i przestały atakować zwierzęta gospodarcze. Więc jest to lepsze rozwiązanie (jeżeli będą to czyste strzały) niż czekanie aż ludziom puszczą nerwy i wezmą sprawy w swoje ręce
Co do samych myśliwych to w Polsce jest to strefa elit.
Uważam ze to trzeba wypośrodkować. Gdyby nie myśliwi kiedyś, to rodzaj ludzki pewnie by nie przeżył, albo musielibyśmy stać się weganami 🙂 Rozumiem, że zabijanie budzi sprzeciw, ale niech sprzeciwiaja się temu tylko ci, którzy naprawde są weganami. Bo jeśli uważasz, ze odstrzał dzików jest zły a jednocześnie kupujesz w sklepie mieso dla siebie albo dla swoje kota czy psa, to nie masz prawa w ogóle się w tej materii wypowiadać. Bo jak to odzielić? Zabijanie zwierząt gospodarskich jest ok, a niegospodarskich nie ok?
Ech jak ja kocham logikę myśliwych. Zabijajmy drapieżniki bo robią to do czego zostały stworzone przez naturę, a potem zabijajmy roślinożerców, bo nie ma drapieżników. Rozbawił mnie fragment, w którym było napisane że to nie ma nic wspólnego z okrucieństwem (Bo przecież zdjęcia z martwymi zwierzętami robi się przy okazji). Pominę fakt że zamiast zabijania drapieżników można by znaleźć sposób by je odstraszyć (Czego mamy doskonały przykład z gepardami w Namibii), lub zwyczajnie postawić ogrodzenie pod napięciem, ale przecież lepiej mieć ewentualny argument na zabicie zwierzęcia. W czasach, w których mamy tyle hodowli zwierząt, polowanie na rodzime gatunki występujące w danym środowisku jest tylko i wyłącznie rozrywką z minionej epoki. Jeśli już koniecznie chcą zabijać zwierzęta niech się zajmą gatunkami inwazyjnymi, które niszczą równowagę ekologiczną, chociażby pytonami birmańskimi na Florydzie (Swoją drogą może o nich jakiś osobny artykuł?). Pozdrawiam
Polowania i myśliwi – OK, ale nienawidzę regularnych polowań i pseudo-myśliwych
Zakaz polowań lub ich potrzeba – polowanie jest potrzebne tylko w celu regulacji populacji, w innych przypadkach to niepotrzebna rzecz
Polowanie dla trofeów – na kij to myśliwym? Znam tradycję zbierania skalpów, czaszek lub uszu ludzkich jako trofeów, jednak zbieranie trofeów ze zwierząt jest głupie
Przetrwanie tradycji – w 90% tradycja przetrwa
Poza tym wszystkim rozwaliliście system dając zdjęcie z Far Cry 😀