Diprotodon – największy torbacz wszech czasów
Gigantyczny wombat
Trudno sobie wyobrazić, że współczesne wombaty osiągające maksymalnie 120 cm długości i ok. 40 cm wysokości mają cokolwiek wspólnego z największym znanym torbaczem wszech czasów. Okazuje się jednak, że zarówno wombaty, jaki Diprotodon mają wiele zbieżnych cech fizycznych mimo, iż nie są zaliczane do jednej rodziny. Dowiedzmy się, jak żył król torbaczy i jak radził sobie na trudnych i nierzadko zdradzieckich terenach ówczesnej Australii.
Klasyfikacja
- Gromada: ssaki
- Nadrząd: torbacze
- Rząd: dwuprzodozębowce
- Podrząd: wombatokształtne
- Rodzina: Diprotodontidae
- Rodzaj: Diprotodon
- Gatunek: Diprotodon optatum (sugeruje się istnienie również innych gatunków, takich jak minor i D. australis, jednak przez większość naukowców nazwy te uważane są za synonimy D. optatum)
Datowanie i występowanie
Panował na terenie całej kontynentalnej Australii od ok. 1,6 mln do 46 tys. lat temu, czyli przez większość wieków epoki plejstocenu (od kalabru do późnego plejstocenu). Zamieszkiwał lasy, łąki i tereny lesiste. Prawdopodobnie przebywał zawsze w pobliżu wody i miejsc żerowania bogatych w rośliny liściaste i trawy.
Odkrycie
Po raz pierwszy na szczątki tego potężnego torbacza natknięto się na początku lat trzydziestych XIX wieku, w jaskini ulokowanej nieopodal Wellington w Nowej Południowej Walii. Odkrycia dokonał podpułkownik Thomas Mitchell, który następnie wysłał znalezisko do Anglii. Tam wpadła w ręce sir Richarda Owena, który dokładnie analizował nowy obiekt paleontologiczny.
W latach czterdziestych XIX w. niejaki Ludwig Leichhardt wykopał wiele kolejnych kości tego torbacza. Znajdowały się one tym razem w okolicy potoków w regionie Darling Downs w Queensland.
Większość znalezionych szczątków przedstawicieli Diprotodon świadczy o tym, że umarły one w czasie suszy. Dobrym przykładem są setki osobników odkrytych w jeziorze Callabonna. Znalezione tam kości pokazują, że ciała były zachowane dobrze z wyjątkiem zmiażdżonych lub zniekształconych głów. Powstała na ten temat teoria, według której kilka osobników lub grup rodzinnych (o czym świadczą osobniki z różnych grup wiekowych) utonęło w błocie, w czasie przekraczania wysuszonej misy jeziora.
W roku 2012 odkryto ok. 40 kolejnych przedstawicieli rodzaju Diprotodon. Tym razem odkrycia dokonano w Eulo, w południowo-zachodnim Queensland.
Jezioro Callabonna – cmentarzysko zwierząt?
Z pewnością najwięcej odpowiedzi na temat wyglądu i trybu życia Diprotodon znaleziono dzięki szkieletom ze wspomnianego jeziora Callabonna. Jest to prawdopodobnie największe odkryte skupisko kości tych torbaczy – naukowcy doliczyli się co najmniej kilkuset osobników. W plejstocenie zbiornik ten był istną pułapką dla licznych zwierząt, nawet drapieżników. Znajdowało się tam bowiem bardzo wysokie stężenie soli i innych minerałów, które pochodziły od otaczających je skał, a także z sezonowych powodzi.
Prawdopodobnie w plejstocenie jezioro to regularnie kurczyło się, w zależności od ilości opadów. Zamiast wody znajdowała się w nim często skorupa solna, pod którą znajdowało się miękkie błoto, w którym zwierzęta grzęzły. Zapewne wchodząc na z pozoru twardą powierzchnię, zwierzęta nie zdawały sobie sprawy, jak tragiczne w skutkach będą ich decyzje. Uwięzione w ten sposób duże i ciężkie torbacze umierały z głodu lub na skutek ataków drapieżników.
Charakterystyka
Jego rozmiary przywołują na myśl współczesne nosorożce, jednak dotyczy to jedynie największych znanych osobników. W obrębie rodzaju zauważono bowiem dużą różnorodność pod względem gabarytów. Przez długi czas była to główna przyczyna sklasyfikowania kilku odrębnych gatunków. Dzisiaj większość naukowców akceptuje tylko jeden – D. optatum. Różnice w wielkości świadczyć mogą natomiast o dymorfizmie płciowym (samce były większe od samic).
U większych okazów występuje więcej urazów kości. Specjaliści uznali, że są to szkielety samców, które regularnie ze sobą walczyły, na przykład o prawo do kopulacji. Po długich analizach udało się również ustalić, że Diprotodon był zwierzęciem stopochodnym (podłoża dotykały całe stopy, nie tylko palce, jak u kotów czy psów). Było to z pewnością najlepsze rozwiązanie dla zwierzęcia ważącego ok. 2 ton (choć z drugiej strony jak wiemy, słonie stąpają na placach). Palce kierowały się natomiast do wewnątrz, podobnie jak u innych wombatowatych.
Dodatkowo na palcach kończyn przednich wyrastały długie, silne pazury. Ze współczesnymi wombatami łączyła go też charakterystyczna torba lęgowa z wejściem ulokowanym przy zadzie, z którego wyglądały młode. Marsupium (torba) zbudowane w podobny sposób jest formą przystosowawczą do trybu życia wombatowatych, które często kopią nory. Torba znajdująca się z tyłu zapobiegała zanieczyszczeniom wnętrza marsupium. Ze względu jednak na swe rozmiary Diprotodon prawie na pewno nie kopał nor. Wydaje się zatem, że adaptacja ta była po prostu cechą odziedziczoną po mniejszych, ryjących przodkach.
Dieta i naturalni wrogowie
Ponieważ na swe siedliska wybierał tereny zarośnięte, był prawdopodobnie roślinożercą umiejącym przystosować się do prawie każdego ekosystemu. Zazwyczaj mógł żywić się młodymi liśćmi, choć dzięki charakterystycznym zębom mógł rozcierać i rozcinać twardsze elementy roślin.
Mimo iż na terenach Australii nie występowały drapieżniki pokroju smilodonów, miejsce to było pełne niebezpiecznych istot. Mniejsze i słabsze torbacze z rodzaju Diprotodon padały ofiarą lwów workowatych. Większe i silniejsze osobniki byłyby zbyt dużym wyzwaniem dla tego drapieżnego torbacza, ale mogłaby mu podołać potężna megalania lub lądowy krokodyl Quinkana.
Przyczyny wymarcia
Dokładny czas oraz powody wyginięcia Diprotodon są przedmiotem licznych dyskusji. Według niektórych zjawisko suszy, znane ówczesnym zwierzętom, było przyczyną występowania mniejszych ilości wody pitnej oraz wzrostu powierzchni suchych terenów. Oba czynniki działałyby na zwierzęta stresująco, co w połączeniu ze starością i chorobami doprowadziło do znacznego skurczenia populacji.
Poza tym w Australii pojawili się pierwsi osadnicy, którzy szukali idealnego źródła pożywienia. Rozpoczęli więc polowanie na lokalne zwierzęta, które były wystarczająco duże, aby wykarmić ówczesnych ludzi. Ponadto polowanie na te ogromne torbacze nie należało do trudnych.
Odrodzenie populacji Diprotodon byłoby możliwe, gdyby nie planowane pożary, które miały na celu stworzenie przestrzeni dla pól uprawnych. Na miejscu rdzennych gatunków pojawiły się zupełnie nowe rośliny uprawne. Dla wielu roślinożerców były one jednak nieodpowiednie, bowiem rosły zbyt powoli, a ich ilość była niewystarczająca. Dla roślinożernych torbaczy zaczynało zatem brakować pożywienia i miejsc do żerowania.
Każdy z tych czynników występujący osobno nie stanowiłby zagrożenia dla całych populacji, poza pewnym ich skurczeniem. Jeżeli jednak wystąpiły one naraz, zarówno Diprotodon, jak i inne zwierzęta megafauny były w dużym niebezpieczeństwie. Pojawienie się człowieka nie stanowiło zatem najważniejszej przyczyny wymarcia. Pierwsi ludzie przybyli do Australii ok. 50 tys. lat temu, czyli w czasie, gdy Diprotodon zaczął już znikać z plejstoceńskiego krajobrazu.
Szczegółowe dane
Diprotodon
- Długość ciała: 3 m
- Wysokość w kłębie: 2 m
- Waga: 2786 kg
- Datowanie: 1,6 mln – 46 tys. lat temu (niektórzy uważają, że przetrwał do ok. 30 tys. lat temu)
- Występowanie: Australia
Diprotodon – ciekawostki
- Nazwę Diprotodon można tłumaczyć jako „dwa przednie zęby”.
- Diprotodon uznawany jest za największego przedstawiciela megafauny Australii i największego znanego torbacza wszech czasów.
- Wizerunek Diprotodon widnieje na skalnych malowidłach tworzonych przez Aborygenów.
- Ślady stóp znalezione w formacjach geologicznych, zawierały również fragmenty sierści, które wskazują, że Diprotodon miał futro podobne do dzisiejszych wombatów.
- Kwestia klasyfikacji gatunków Diprotodon nie została wyjaśniona. Do tej pory opisano 8 gatunków, jednak wielu specjalistów akceptuje zaledwie 3 z nich. Istnieją również opracowania opisujące ok. 20 gatunków Diprotodon.
- Najbliższymi krewnymi tego ogromnego torbacza są wombaty i koala.
- Diprotodon mógł stać się inspiracją do powstania legendy o niejakim Bunyip – istocie będącej elementem wierzeń Aborygenów. Rdzenni mieszkańcy Australii postrzegali Bunyip jako ducha, diabła, anioła, a nawet boga.
Niesamowity zwierzak, nie miałem świadomości że coś takiego w ogóle istniało. 3 tonowy wombat niezłe 🙂
A zaskoczy Cię fakt, że kiedyś po ziemi śmigały 5cio tonowe leniwce?
Nie, tym razem nie zaskoczy 🙂 Widziałem je w artykule o leniwcach – te wielkie leniwce nazywały się megatherium.
Megaterium wystąpiło w „Wędrówkach z bestiami”.
W dawnych wierzeniach Australijczyków występuje przerażająca istota nazywana Bunyip. Powiadano, że mieszka w pobliżu rzek i wydaje przeraźliwy, donośny dźwięk. Co ciekawsze, kilku członków niektórych szczepów rdzennych mieszkańców Australii ujrzało raz kości Diprotodona, i uznało je za kości Bunyipa. Możliwym jest więc, że mit o bunyip oparty jest na w pełni prawdziwym – ale obecnie nieżyjącym – stworzeniu, jakim był Diprotodon.
Na temat Bunyipa jest tutaj fajny artykuł w dziale kryptozoologia.
Diprotodon – największy torbacz w historii Ziemi. Był wielkości dzisiejszego nosorożca białego. Prowadził podobny tryb życia do hipopotama. Szkielety tych zwierząt zostały odkryte w słonych glinach australijskiego jeziora Callabona.
Żył na terenie Australii od 1,6 mln do ok. 40 tys. lat temu, tj. przez większość plejstocenu.
Zamieszkiwał otwarty las, śródleśne polany i łąki, prawdopodobnie pozostając w pobliżu wody. Żywił się liśćmi, krzewami i trawami. Osiągał ok. 2 metrów wysokości i ok. 3 m długości ważył ok. 3 ton. Najbliższymi żyjącymi krewniakami są wombat i koala.