Człowiek człowiekowi wilkiem – ile w tym prawdy?
Człowiek człowiekowi wilkiem – czas obalić krzywdzący mit
Powiedzenie „człowiek człowiekowi wilkiem” (z łac. homo homini lupus), przypisywane rzymskiemu komediopisarzowi Plautowi, od wieków funkcjonuje jako metafora ludzkiej bezwzględności, okrucieństwa i egoizmu. W potocznym wyobrażeniu wilk jawi się jako dziki, samotny drapieżnik, gotów zaatakować każdego, kto stanie na jego drodze. Czy jednak ten mroczny obraz wilka jest zgodny z rzeczywistością i czy słynne powiedzenie trafnie opisuje ludzką naturę? Przyjrzyjmy się temu bliżej, zestawiając stereotypy z faktami o wilkach i ludzkich zachowaniach.

Wilk – symbol okrucieństwa czy współpracy?
Wbrew powszechnym skojarzeniom, wilk (Canis lupus) to nie samotny łowca, a zwierzę wybitnie społeczne. Jak opisaliśmy w artykule „Rola stada u wilków”, życie wilków opiera się na funkcjonowaniu w watasze – zhierarchizowanej grupie, w której współpraca, lojalność i harmonia są fundamentem przetrwania.
Wilki rzadko wykazują agresję wobec członków własnego stada. Skomplikowany system komunikacji – od skowytu po subtelne gesty i rytuały – oraz jasno określona hierarchia skutecznie zapobiegają wewnętrznym konfliktom. W watasze wilki wspólnie polują, dzielą się łupem, troskliwie opiekują się potomstwem i chronią słabszych. Ich osławiona „drapieżność” jest skierowana na zewnątrz – wobec zdobyczy lub intruzów naruszających ich terytorium – a nie przeciwko sobie nawzajem.
Daleki od bycia symbolem bezwzględności wobec swoich, wilk okazuje się mistrzem solidarności i wzajemnego wsparcia. Akty agresji wewnątrz stada są incydentalne, sprowokowane zazwyczaj ekstremalnymi warunkami, jak walka o przywództwo czy dotkliwy brak pożywienia. Wilki w watasze są dla siebie bardziej jak rodzeństwo niż wrogowie, co każe nam poważnie zweryfikować słynne powiedzenie.

A jak na tym tle wypadamy my, ludzie?
A jak na tym tle wypadamy my, ludzie? Porównując wilcze stado do ludzkich społeczności, łatwo zauważyć różnice. Niestety, kontrast z wilczą watahą bywa uderzający. To właśnie człowiek potrafi być zdolny do skrajnego egoizmu, zdrady, okrutnej przemocy czy wyrafinowanej manipulacji wobec przedstawicieli własnego gatunku – cech, które niesłusznie przypisujemy wilkom.
Historia ludzkości roi się od konfliktów, wojen i krzywd, wyrządzanych w imię osobistych korzyści, czy grupowych interesów. W przeciwieństwie do wilczych społeczności, gdzie harmonia jest normą, ludzie nader często zwracają się przeciwko sobie, nawet w obrębie najbliższej „watahy” – rodziny, lokalnej społeczności czy narodu.
Czy zatem wilk to trafna metafora dla ludzkiej natury? Nie do końca. Jeśli szukać zwierzęcia, które lepiej oddaje konfliktowy aspekt człowieczeństwa, bardziej pasowałyby hieny cętkowane (Crocuta crocuta). W ich klanach rywalizacja jest brutalna, a walki o dominację czy zasoby bywają zacięte i chaotyczne. W odróżnieniu do wilków, hieny częściej kierują agresję wobec członków własnej grupy, co przypomina ludzkie skłonności do wewnętrznych konfliktów.
Może więc zamiast „człowiek człowiekowi wilkiem” powinniśmy mówić „człowiek człowiekowi hieną”?

Skąd wzięło się powiedzenie?
Powiedzenie „człowiek człowiekowi wilkiem” (homo homini lupus) powstało w czasach, gdy wiedza o wilkach była ograniczona, a ich obraz w kulturze opierał się na strachu i mitach. W starożytności i średniowieczu wilk uosabiał dzikość i zagrożenie – był postrzegany jako samotny drapieżnik, czyhający na ludzi i ich dobytek.
Taki stereotyp dominował w folklorze i literaturze, mimo że w rzeczywistości wilki rzadko atakują ludzi, a ich życie koncentruje się na stadzie. Plaut, pisząc swoje komedie w III wieku p.n.e., najpewniej odwoływał się do tego powszechnego wyobrażenia, nie do rzeczywistej natury wilków.
Dziś, dzięki badaniom etologów i ekologów, wiemy, że wilki są przeciwieństwem stereotypu samotnego, okrutnego łowcy. W stadzie wilk to lojalny partner, troskliwy opiekun i odważny obrońca, gotów do poświęceń dla dobra watahy. Przysłowie jest więc bardziej mitem i echem dawnych lęków niż prawdą o wilkach, choć nadal trafnie oddaje ciemniejsze strony ludzkiego charakteru.

Nowa metafora?
Co dalej z wilczą metaforą? Wilk zrehabilitowany?
Czy zatem powinniśmy całkowicie wyrzucić powiedzenie „człowiek człowiekowi wilkiem” na śmietnik historii? Niekoniecznie. Jako metafora wciąż ma swoją siłę – dosadnie podkreśla ludzką skłonność do krzywdzenia innych. Jednak w świetle współczesnej wiedzy o wilkach, jego pierwotne znaczenie wymaga rewizji. Prawdziwy wilk w swojej watasze to przecież brat, opiekun i lojalny sprzymierzeniec. Z ludźmi, niestety, bywa inaczej – nasze „stada”, nasze społeczności, tak łatwo ulegają erozji pod naporem wewnętrznej rywalizacji, egoizmu czy ksenofobii.
Przysłowie Plauta, choć zrodzone z nieporozumienia co do wilczej natury, paradoksalnie wciąż zmusza do ważnej refleksji. Prawdziwe wilki, te z krwi i kości, dają nam cenną lekcję: życie w grupie może, a nawet powinno, opierać się na współpracy, zaufaniu i wzajemnej trosce.
Zamiast więc utożsamiać się z wilkiem z mrocznych legend, może warto czerpać inspirację z prawdziwego wilka (Canis lupus) – zwierzęcia, które w sile i harmonii swojego stada odnajduje klucz do przetrwania i sens istnienia.

Podcast: Człowiek człowiekowi wilkiem
Posłuchajcie podcastu „Człowiek człowiekowi wilkiem”, w który mierzymy się z historią i prawdziwością tego powiedzenia w odniesieniu do zachowań wilków w stadzie. I pokazujemy jak my, ludzie wypadamy na tle… wilków.
