Lew workowaty (Thylacoleo carnifex)
Największy ssak drapieżny Australii i jeden z największych torbaczy jakie stąpały po australijskiej ziemi. Ten wymarły gatunek torbacza o zadziwiającej nazwie, posiadał cechy przypisywane dzisiejszym wielkim kotom. Jak wykorzystywał swą siłę, potężne zęby i ostre pazury na terenach pełnych roślinożerców i dlaczego nie było mu dane dotrwać do czasów współczesnych? Na te i inne pytania odpowiadamy w niniejszym artykule.
Klasyfikacja
Datowanie i występowanie
Lew workowaty żył na terenach dzisiejszej Australii od 1,6 mln do 46 tys. lat temu. Na podstawie znalezionych skamielin wykazano, że posiadał szeroki zakres występowania. Jego szczątki odkryto bowiem w wielu australijskich stanach.
Większość znalezionych kości tego drapieżnika wykopano na terenach, które w przeszłości były otwartymi terenami półsuchymi lub suchymi, porośniętymi zaroślami i położonymi nieopodal zbiorników wodnych. Zwierzęta te współistniały z innymi przedstawicielami australijskiej megafauny, takimi jak olbrzymie kangury z rodzaju Protemnodon, wombaty z rodzaju Phascolonus i nieloty z rodziny Dromornithidae.
Charakterystyka
Wygląd
Lew workowaty osiągał przeciętnie 75 cm wysokości w kłębie oraz 150 cm długości. Waga mieściła się w przedziale 100-130 kg, ale osobniki osiągające ponad 160 kg nie należały do rzadkości. Ogólną wielkością przypominał zatem samice lwa lub tygrysa.
Zwierzę to było mocno zbudowane i wyposażone w bardzo silne szczęki oraz kończyny przednie. Pazury, podobnie do większości współczesnych kotowatych, chowały się, co jest niezwykłą cechą wśród torbaczy. Dzięki tej umiejętności pazury pozostawały ostre, ponieważ nie ścierały się w kontakcie z twardym podłożem.
Najprawdopodobniej posiadał gruby i silny ogon. Na spodzie kręgów ogonowych występowały szewrony – kostne wyrostki służące do ochrony naczyń krwionośnych i nerwów. W przypadku lwa workowatego podobne wzmocnienie było niezbędne, bowiem podobnie do współczesnych kangurów potrafił utrzymać swe ciało w pozycji pionowej, opierając się na tylnych nogach i ogonie. Umiejętność tego rodzaju dawała swobodę kończynom przednim. Drapieżnik mógł więc zatarasować drogę ofierze i dotkliwie ją okaleczyć za pomocą ogromnych pazurów ulokowanych na kciukach.
Szczęki
Uzębienie lwa workowatego świadczy o jego mięsożerności. Podobnie do innych dwuprzodozębowców dysponował powiększonymi siekaczami w szczęce górnej i dolnej. Zęby te, zwłaszcza w żuchwie, przypominały bardziej psie lub kocie niż kangurze. Najbardziej niezwykłym elementem uzębienia były jednak ogromne łamacze (zmodyfikowane przedtrzonowce) rosnące po obu stronach szczęki. Górne i dolne przedtrzonowce współpracowały ze sobą niczym ostrza nożyc, dlatego bardzo skutecznie odcinały kawałki mięsa i łamały kości.
Najsilniejsze szczęki pośród ssaków
Mięśnie szczękowe były wyjątkowo duże w porównaniu do wielkości ciała, co skutkowało ogromną siłą nacisku szczęk. Na podstawie obliczeń uwzględniających rozmiary drapieżnika wykazano, że lew workowaty dysponował największą względną siłą nacisku szczęk spośród wszystkich znanych ssaków (żyjących i wymarłych). Wykazano, że osobnik o masie 100 kg gryzł z siłą 250-kilogramowego lwa afrykańskiego.
Sposób zabijania
Na podstawie tomografii komputerowej szczęk oraz symulacji 3D udało się odkryć, że lew workowaty zabijał swe ofiary podobnie do wielkich kotów – poprzez ugryzienie w okolice szyi. Wyspecjalizowane zęby miażdżyły tchawicę i zrywały rdzeń kręgowy, ponadto rozrywały duże naczynia krwionośne, takie jak żyła i tętnica szyjna.
Co ciekawe, lew afrykański w ten sposób zabija dużą ofiarę w ok. 15 minut, lew workowaty potrzebował na to mniej niż minutę.
Wydaje się również, że czaszka tego wymarłego torbacza była przystosowana do łapania dużej zdobyczy, a polowanie na mniejsze zwierzęta było nieefektywne.
Tryb życia
Proporcje lwa workowatego wskazują na jego siłę, lecz nie był raczej szybkim biegaczem. Prawdopodobnie polował na swe ofiary poprzez zasadzkę lub skradanie, lub rzucał się na nie z gałęzi. Jeśli jego metody łowieckie tak właśnie wyglądały, bardzo pomocny okazałby się kamuflaż, np. pręgi, dzięki którym łatwo mógł się skryć pośród zarośli. Wskazywałoby to na umiejętności podobne do skradającego się tygrysa, a nie lwa goniącego swą zdobycz po otwartym terenie. Niewykluczone, że był jednak oportunistycznym drapieżnikiem, żywiącym się często padliną lub kradnącym zdobycz mniejszym mięsożercom.
Polowanie z zasadzki
Poprzez zasadzkę był w stanie polować na duże zwierzęta, takie jak ogromne torbacze z rodzaju Diprotodon, kangury z rodzaju Sthenurus i Procoptodon. Niektóre terytoria lwa workowatego nakładały się na areały potężnych megalanii – waranów osiągających nawet 4,5 m długości i ciężar ok. 160 kg (maks. 331 kg).
Mimo to głównym drapieżnikiem lądowym Australii był właśnie lew workowaty ze względu na najmocniejszy uścisk szczęk spośród wszystkich zwierząt z podobnego przedziału wagowego. Większe i potężniejsze od niego były rzecz jasna krokodyle, które do dzisiaj są królami pośród zwierząt drapieżnych Australii – patrz: krokodyl różańcowy.
Świetne zmysły
Na podstawie badań udało się ustalić, że lew workowaty miał wysoko rozwinięte zmysły wzroku, powonienia i słuchu. W jamie nosowej znajdowały się natomiast specjalne kanaliki, które prawdopodobnie miały za zadanie wykrywanie feromonów. Lew workowaty miał swoje zwyczaje godowe i w określonym czasie poszukiwał partnera/partnerki do kopulacji.
Nieliczne znaleziska
Niewiele jednak wiadomo na temat innych aspektów życia lwa workowatego. Do tej pory udało się odnaleźć kości zaledwie 3 osobników, rzucające słabe światło na życie rodzinne gatunku. Do niezwykłego znaleziska zalicza się dorosła samica trzymająca młode w swej torbie lęgowej oraz starsze młode znajdujące się blisko wspomnianej dwójki. Możliwe więc, że lwy workowate (a przynajmniej samice i ich potomstwo) tworzyły grupy rodzinne.
Wyginięcie
Zmiany klimatu raczej nie stanowiły przyczyny wymarcia lwa workowatego. Większość przedstawicieli megafauny potrafiła się bowiem przystosować do ekstremalnych zmian środowiskowych.
Inna, analizowana do dzisiaj teoria głosi, że główną przyczyną wyginięcia była działalność człowieka. Gdy na ziemi australijskiej pojawili się ludzie, podpalali zarośla i lasy w celu zwiększenia przestrzeni życiowej. Drastyczna zmiana w ekosystemach, związana z planowanymi pożarami, doprowadziła do wyginięcia wielu gatunków roślin, którymi żywiły się małe i duże zwierzęta. W rezultacie zmniejszyła się ilość pokarmu dla dużych drapieżników.
Główną przyczyną wymarcia lwów workowatych mógł być zatem głód. Ponadto wypalenie formacji leśnych i buszu uniemożliwiały drapieżnikowi uskutecznianie swej strategii łowieckiej – zasadzki. Bez kamuflujących drzew i krzewów nie był w stanie dopaść szybkiej i zwinnej zdobyczy.
Lew workowaty nie pozostawał, z dużym prawdopodobieństwem, dłużny pierwszym Australijczykom i najprawdopodobniej polował na nich.
Szczegółowe dane / wymiary
Lew workowaty (Thylacoleo carnifex)
- Długość ciała do ogona: 150 cm
- Wysokość w kłębie: 75 cm
- Waga: 100-130 kg (nierzadko ok. 160 kg)
- Datowanie: 1,6 mln-46 tys. lat temu (późny plejstocen)
- Występowanie: Australia
Lew workowaty (Thylacoleo carnifex) – ciekawostki
- Nazwa „lew workowaty” nawiązuje do powierzchownego podobieństwa do lwa łożyskowego i jego niszy ekologicznej jako dużego drapieżnika, jak również faktu, że był największym ssakiem drapieżnym Australii. Thylacoleo nie jest jednak blisko spokrewniony ze współczesnym lwem ( Panthera leo ).
- Lew workowaty jest uznawany za największego mięsożernego ssaka Australii oraz jednego z największych drapieżnych torbaczy na świecie.
- Współcześnie tylko 2 rodziny roślinożernych torbaczy – koalowate i wombatowate – są najbliżej spokrewnione z lwem workowatym. Zalicza się do nich koala (Phascolarctos cinereus), wombat australijski (Lasiorhinus krefftii), wombat szerokogłowy (Lasiorhinus latifrons) i wombat tasmański (Vombatus ursinus).
- Dzięki ostrym pazurom lew workowaty mógł chwytać zdobycz i wspinać się po drzewach.
Przodkowie lwa workowatego byli prawdopodobnie roślinożercami, co jest nietypowe dla mięsożerców. Większość drapieżników wywodzi się bowiem od mięsożernych przodków.
Zmysł zapachu?
Powonienia 🙂
Od razu lepiej wygląda.
Napiszecie o megalanii?
Tak, mamy taki artykuł w planach.
Przy okazji opisu „dinozaura strasznorękiego”(Deinocheirus) wspomniałem jak mylące mogą być opinie n/t trybu życia i diety formułowane na postawie „drapieżnych” cech szkieletu zwierzęcia.
Rozwinąłem to następnie do australijskiego „lwa workowatego” który jest powszechnie uznawany za miejscowy odpowiednik dużych kotów czyli za wyspecjalizowanego zoofaga.Moim zdaniem jest to błędna opinia.Dalsze rozważania przenoszę tutaj,pod właściwy adres.
Analiza składu zachowanych kości Tchylacoleo pod kątem zawartości St/Zn (stront/cynk) dała profil zbliżony do tego jaki ma jamraj zwyczajny (p.nasuta).Ten australijski torbacz żyje do dzisiaj i w ekosystemie zajmuje pozycję zbliżoną do np.szczura-jest oportunistycznym wszystkożercą.Zjada owady ale też rośliny nie jest więc tylko zoofagiem.Co więc jadł naprawdę lew workowaty i jaką pozycję zajmował w ekosystemie?
Popatrzmy na szkielet.Uzębienie potężne ale niepodobne do innych drapieżnych ssaków(torbaczy-diabła tasmańskiego czy wilka workowatego).Kończyny przednie dziwnie długie i do tego wyposażone w coś podobnego do… przeciwstawnego kciuka.Sylwetka raczej garbata niż smukła jak u kota.Do tego wszystkożerność.Czy nie przypomina to MAŁP NACZELNYCH!?
Nie znaczy to że Tchylaceleo dorównywały małpom jeśli chodzi o inteligencję.Uważam jednak że w pierwotnym ekosystemie Australii mogły zajmować podobną pozycję.Bardzo możliwe że tworzyły stada i na drzewach czuły się tak samo pewnie jak na ziemi.Jadły owoce,liście,polowały na mniejsze zwierzęta…Ich przednie kończyny były bardzo chwytne.Czy używały prostych narzędzi jak szympansy i orangutany-WĄTPIĘ.Czy nie byłoby jednak wlaściwie użyć terminu „małpa workowata”..? Choć nie brzmi tak dumnie jak „LEW” ale…
Jeśli miałbyś chęć rozwinąć kilka swoich przemyśleń w postaci blogu, to napisz do nas.
Czy da się sklonować lwa workowatego?proszę o szybką odpowiedź.
Sam/sama sobie odpowiedz? Da się? Gdyby się dało przy dzisiejszych możliwościach i posiadanym materiale genetycznym, to by go sklonowano 😉
dlaczego to zwierzę nazywają lwem workowatym przecież w ogóle nie przypomina lwa?
Nazwa „lew workowaty” nawiązuje do powierzchownego podobieństwa do lwa łożyskowego i jego niszy ekologicznej jako dużego drapieżnika. Thylacoleo nie jest blisko spokrewniony ze współczesnym lwem ( Panthera leo ).