Ogólnoświatowe rozprzestrzenienie się koronawirusa SARS-CoV-2 w ostatnich tygodniach zainspirowała mnie do stworzenia publikacji dotyczącej problemu epidemii, która mogła przyczynić się do znaczącej redukcji gatunku tego potężnego teropoda.
Sam Tyrannosaurus rex podobnie jak inni przedstawiciele tyrannosauroidae dość często wykazuje ślady uszkodzeń mechanicznych w odrębnie pyska a nawet samej czaszki, te patologiczne zmiany przypisywane są ugryzieniom jednego osobnika wobec drugiego. Jednak niektóre klasyfikacje tych obrażeń można interpretować w całkowicie innowacyjny sposób mianowicie jako objawy infekcji bakteryjnych lub pasożytniczych. Nie musimy długo szukać, gdyż jednymi z najważniejszych przykładów kopalnych takiej przypadłości są między innymi dwa egzemplarze Tyrannosaurus znane jako FMNH PR 2081 ‘’Sue’ oraz MOR 980, gdzie znaczące zmiany w dolnych partiach szczęki tych okazów uznano za ślady ukąszenia innego Tyranozaura lub alternatywnie bakteryjną przewlekłą chorobę (archozaury te zdały się zdechnąć w wyniku śmierci głodowej spowodowanej zmianami w przełyku). Obszerniejsze analizy skamielin kilku innych różnych rodzajów tyranozaurów wykazały obecność istotnych restrukturyzacji, ogólnym rezultatem badania było to, iż całe populacje tyranozaurów mogły zostać skażone pasożytniczymi pierwotniakami podobnymi do (i być może odlegle spokrewnionymi współczesnymi gatunkami) Trichomonas gallinae, które przekazywały sobie nawzajem głównie poprzez ugryzienia osobników wewnątrz gatunku a były rezultatem przykładowego potencjalnego kanibalizmu, który nie jest wcale niemożliwy biorąc pod uwagę bardzo nietolerancyjne i agresywne interakcje wobec innych osobników rodzaju względem siebie.
Od dawna wiadomo, że szczególnie tyranozaury często atakowały innych przedstawicieli swojego gatunku o czym świadczą wyleczone ślady na pysku czy czaszce (takim przykładem jest okaz BHI 3033 ‘’Stan’’, gdzie boki czaszki posiadały liczne blizny a w jej tylnej części znajdował się dość głęboki otwór o średnicy ok. 2,7 cm co odpowiadało by wielkości czubka zęba innego Tyrannosaurus rex, w najgłębszym punkcie dziury w czaszce odłamany kawałek miał 5×12 cm, cienka warstwa nowej kości zamknęła otwór w przeciwnym razie Stan nie przeżyłby). Można by założyć, iż atak na czaszkę był względnie bezpieczny w tej grupie, ponieważ tyranozaury miały duże i silne anatomicznie czaszki, które znacznie lepiej opierały się atakom niż inne części ciała. Jednak jak się okazuje tyranozaury mają także drugą kategorię urazów czaszek, które są w pełni erozyjnymi otworami, które nie odpowiadają naturze innych zębów przedstawicieli tego samego gatunku. Pojawiają się one pojedynczo lub w grupach, szczególnie na dolnych obszarach szczęk tych teropodów i mają różne kształty i rozmiary – od kilku milimetrów do kilku centymetrów średnicy. We wszystkich przypadkach towarzyszy im przebudowa tekstury powierzchni kości i tu ponownie ilustruje to ‘’Sue’’, właśnie w tej słynnej skamielinie okazano, że zakażenie Actinomyces bovis (promieniowce) uważano za czynnik powodujący patologiczne otwarcie kości dolnej szczęki – surangulare (kość trójkątna). Biorąc pod uwagę, że ta pasożytnicza choroba jest bardziej znana u ssaków, a w przypadku obecnych archozaurów jej działanie
jako zmiany kostnej nie zostało zaobserwowane, ta diagnoza jest raczej mało prawdopodobna, koniecznym jest więc zatem zwrócenie uwagi w innym kierunku.
Rozpoczęły się więc dogłębne badania nad skamieniałościami i współczesnymi zwierzętami zwłaszcza najbliższymi krewnymi tyranozaurów ptakami. Wynik był jednoznacznym wnioskiem, że zjawiska na czaszkach tych teropodów są najbardziej podobne do objawów tzw. rzęsistkowicy występującej właśnie u współczesnych ptaków. Choroba jest wywoływana przez pierwotniaki pasożytnicze, które przede wszystkim rozprzestrzeniają gołębiowate, przy czym uśrednionymi ‘’gospodarzami’’ końcowymi jest ptactwo hodowlane (indyki, gęsi, kury) oraz drapieżne ptaki aktywnie na nie polujące. Wiciowce u drobiu powodują zagrażające życiu zmiany martwicze w górnej części przewodu pokarmowego ptaka, w szczególności w tylnej części dziobu, przełyku i wołów (powoduje również znaczące zmiany w kości dziobowej, które bardzo dobrze odpowiadają zmianom na tylnej części dolnej szczęki tyranozaurów). W wyniku infekcji powstaje szereg otworów o gładkich krawędziach, które mogą być dość duże i mieć kilka etapów, gdzie końcowym skutkiem choroby jest często śmierć z powodu głodu, ponieważ obrzęk i poważne deformacje z przodu przewodu pokarmowego uniemożliwiają aktywne przyjmowanie pokarmu. Rejestrowano również przenoszenie infekcji na potomstwo, gdy dorosłe ptaki drapieżne przyniosły zakażone mięso do gniazda lub przekazały infekcję bezpośrednio ze swojego dziobu. Tak zarażone młode w następstwie znacznie tracą na wadze i często umierają w wyniku tych powikłań (u tyranozaurów choroba mogła przenosić się w praktycznie ten sam sposób).
Dziury w dolnych szczękach niektórych okazów są pozostałościami po rzęsistkowicy, gdzie możemy być niemal, że pewni, iż była powodem ich zdechnięcia. Rzeczywiście w takim etapie choroby układ trawienny dinozaura szczególnie tył jamy ustnej i przełyk został poważnie uszkodzony, a bolesny obrzęk tkanki praktycznie uniemożliwił zwierzęciu jedzenie. Taki stan z konieczności skutkował śmiercią albo bezpośrednio z głodu, albo z ogólnego drastycznego osłabienia ciała, nawiasem mówiąc podobny los często spotyka całkowicie niepowiązanego Diabła tasmańskiego, gdzie ‘’bijatyce’’ bardzo często towarzyszą ugryzienia w pysk innych osobników co skutkuje bardzo dużym odsetkiem późniejszych zmian rakowych (po wielokroć takie zmienności pojawiają się w jamie ustnej, doprowadzając do śmierci głodowej). Możemy zatem założyć, że epidemie tej pasożytniczej infekcji mogły osłabiać populację tyranozaurów pod koniec okresu kredowego czyniąc je jeszcze bardziej podatnymi na ogólne wyginięcie, gdzie w szczególności silnie agresywne zachowanie tyranozaurów w stosunku do innych osobników tego samego gatunku (które dotyczyło również innych rodzajów) znacząco przyczyniło się do rozprzestrzenienia choroby.
Podsumowując choć nie mamy jeszcze 100% pewności co do patologicznych zmian u tyranozaurów, nie można jednak wykluczyć ich pochodzenia w wyniku zakażenia pasożytniczymi pierwotniakami spokrewnionymi z Trichomonas gallinae – czego dowodem są podobieństwa w morfologii tych ciał. W każdym razie pewne jest, że badań nad prehistorycznymi kręgowcami nie można już prowadzić w izolacji bez zaakceptowania wpływu ich środowiska (które jak widać pod pewnymi czynnikami mogło przyczyniać się do niebezpiecznych chorób pasożytniczych, których najwyraźniej nie uniknęły nawet drapieżniki szczytowe takie jak tyranozaury).
Podobne artykuły
„Zamrożeni w czasie” Następny artykuł:
Jak duże były narządy wewnętrzne zauropoda (na przykładzie Giraffatitan brancai)