EwolucjaKreacjonizm

Teoria ewolucji nie wyjaśnia powstania życia na Ziemi


Pochodzenie życia na Ziemi

Pochodzenie życia pozostaje nadal w dużej mierze tajemnicą, ale biochemicy wiedzą już, jak mogły samorzutnie powstać proste kwasy nukleinowe, aminokwasy i inne cegiełki żywej ma­terii, a następne połączyć się w samopodtrzymujące i samore­plikujące się układy, które dały początek prakomórkom. Z ana­liz astrochemicznych wynika, że w przestrzeni kosmicznej mogła zachodzić synteza związków organicznych, które na­stępnie opadały na Ziemię z kometami. Wyjaśniałoby to po­wstanie pewnej kategorii związków, jeśli zważyć na warunki panujące przypuszczalnie na naszej planecie u jej zarania.

Jak powstało życie na Ziemi

Niekiedy kreacjoniści próbują zdezawuować całą teorię ewo­lucji, stwierdzając, że nauka nie jest na razie w stanie wyjaśnić pochodzenia życia. Ale nawet gdyby okazało się, że życie nie powstało w drodze ewolucji na Ziemi (i na przykład pierwsze ży­we komórki sprzed miliardów lat to dzieło kosmitów), wciąż mielibyśmy solidne dowody późniejszej ewolucji, zgromadzone w wielu badaniach procesów mikro- i makroewolucyjnych.

10 komentarzy

  1. Może rzeczywiście ewolucja akurat nie wyjaśnia powstania życia, ale debata kreacjonizm-ewolucja jest typowo religijna, a nie naukowa. W środowisku naukowym ewolucja jest uznawana za fakt, a wysiłki na rzecz podtrzymania tradycyjnego poglądu (kreacjonizm) są niemal powszechnie uznawane za pseudonaukę.

    1. Z tym środowiskiem naukowym to jest tak, że jest ono też podzielone i pełne uprzedzeń, a i nienawiści.

      Wystarczy zapoznać się z historią teorii endosymbiozy Lynn Margulis. Po długich bojach uznano jej teorię ale nie włączono jej do „oficjalnej teorii ewolucji”. „Naukowcy” po prostu nie wiedzieli jak to zrobić. Nie pasowała im no i zamietli to pod dywan. Gdyby byli prawdziwymi naukowcami to by się zastanowili co w „oficjalnej teorii ewolucji” jest nie tak i może odkryliby coś o czym Darwin nie miał pojęcia.

      Generalnie teoria ewolucji jest OK, ale jest kilka szczegółów, które do niej absolutnie nie pasują, między innymi: teoria endosymbiozy Lynn Margulis i transpozycja Barbary McClintock.

      Dla prawdziwego naukowca powinien to być sygnał do zastanowienia się i rozpoczęcia poszukiwań przyczyn, jednak od 1992 (dzień odejścia Barbary) i od 2011 (odeszła Lynn) nic takiego nie miało miejsca.

      1. Aby krytykować ewolucjonistów lub / i endosymbiozę, trzeba jeszcze rozumieć, czym w ogóle zajmuje się teoria ewolucji. I wtedy okaże się, że nie da się „włączyć” teorii endosymbiozy do teorii ewolucji, bo obie po prostu zajmują się całkowicie innymi sprawami. Kreacjoniści i inni krytykanci nie rozumieją tego na ogół dlatego, że najwyraźniej nie chodzili do szkoły. A przecież wystarczyło uważać na lekcjach biologii w ósmej klasie szkoły podstawowej (a przez jakiś czas w trzeciej klasie gimnazjum).

        Upraszczając bardzo zagadnienie, można by stwierdzić, że teoria ewolucji opisuje mechanizmy realnego i niepodważalnego zjawiska, jakim jest proces ewolucji. Odpowiada przy tym na takie problemy, jak ten, co umożliwia w ogóle zmiany gatunków, jak rozprzestrzeniają się zmiany (genetyczne, a w ślad za nimi zmiany w budowie i funkcjonowaniu organizmów), dlaczego zmienia się struktura genetyczna populacji, jak dochodzi do powstania izolacji i w rezultacie rozwoju nowych gatunków. Nie zajmuje się natomiast takimi szczegółowymi problemami, jak na przykład pytanie o pochodzenie mitochondriów czy plastydów, bo to nie jest domena teorii ewolucji, ale filogenetyki. I naprawdę, jeśli ktoś tego nie rozumie, to powinien sobie kupić dobry podręcznik ewolucjonizmu, postudiować go trochę, a wówczas sam się przekona, czego dotyczy, a czego nie dotyczy teoria ewolucji.

        Pytania, jak powstały skrzydła u ptaków czy u owadów, jak doszło do rozwoju płuc u kręgowców lądowych, co zmieniło się w budowie ciała pierwotnych parzystokopytnych, że dziś ich potomkowie mogą pływać w oceanach (chodzi o walenie rzecz jasna), a także skąd się wzięła wić u eugleny tudzież chloroplast, który posiada – to nie są problemy teorii ewolucji. Owszem, omawia się je w podręcznikach pod hasłem np. „ewolucja ptaków”, ale to nie jest element teorii ewolucji, ale opis jej przebiegu w konkretnej grupie organizmów. Poprawnie tę dziedzinę określa się mianem filogenetyki.

        Hipoteza endosymbiozy (błędnie zwana teorią), musiała przejść weryfikację, zanim została powszechnie zaakceptowana. Dlatego musiało minąć kilkadziesiąt lat, nim zyskała aprobatę. Jednak już znacznie wcześniej trafiła do podręczników, gdzie omawiano ją obok hipotez konkurencyjnych. Należało także przeprowadzić mnóstwo badań dodatkowych, których wyniki mogły ją wzmocnić lub osłabić. To wymagało czasu.

        Kompletną bzdurą, brednią i absurdem najwyższych lotów jest stwierdzenie, że hipoteza Margulis nie pasuje do teorii ewolucji. Ktoś, kto tak pisze, daje jedynie dowód tego, że zupełnie nie orientuje się w temacie. I przed publikacją kolejnych rewelacji powinien naprawdę trochę się dokształcić z innych źródeł niż kolorowe gazetki ŚJ.

        1. Najgorsze jest podejście jedynie słusznej teorii ewolucji. Ewolucja w życiu różnych organizmów jest faktem naukowym. Jedynie słuszna teoria ewolucji nie wyjaśnia natomiast skąd się wzięło czy inaczej mówiąc jak powstało życie na Ziemi. Prymitywne gadki o zupie, wyładowaniach elektrycznych etc. Naukowo rzecz ujmując proszę policzyć prawdopodobieństwo powstania struktur DNA i zmieścić to w 15 mld lat od powstania Wszechświata. Życie jest możliwe dzięki informacji w DNA. Skąd się wzięła? A świadectwa ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną? ….

    2. Dodajmy, że pochodzenie życia, jak i każde inne wydarzenie w dziejach biosfery, nie jest tematem, którym zajmuje się teoria ewolucji. Jej zadaniem jest opisać mechanizmy zmian (zmiany puli genowej, selekcja naturalna, dryf genetyczny, szybkość procesów ewolucyjnych itd. itp.), a nie ich przebieg.

      1. IMHO to aż się prosi, skoro teoria ewolucji według ciebie tak świetnie tłumaczy jak z bakterii powstał człowiek, by zjeść jeszcze niżej i zapytać a jak powstała bakteria?

        Czyżby stworzyły ją jakieś inne mechanizmy?

    3. Badanie naukowe powinno być obiektywne a nie nastwione na popieranie jedynie słusznej teorii ewolucji. Jest kilka wątków pomijanych przez ateistów. Przykładowe:
      1. Zycie i działalność Jezusa z Nazaretu
      2. Objawienia Maryjne Fatima, Lourdes, Akita , Medjugorie …
      3. Cudowne uleczenia
      4. Charyzmatycy, stygmatycy np. ojciec Pio
      5. Artefakty jak Całun Turyński, chusta z Oviedo, Hostia z Lanciano
      6. Osoby które przeżyły śmierć kliniczną
      7. Święci którzy byli w niebie, piekle, czyścu (dzienniczek Faustyny)
      8. Ludzie opętani i wyznania duchów złych podczas egzorcyzmów
      9. Łańcuchy DNA zawierające informację – pytanie czy mogły powstać samoistnie w chaosie i skąd organizmy (komórki) mogą wiedzieć jak korzystać z zawartej informacji?
      Badania naukowe rzetelne nie powinny pomijać tych pytań chyba że są traktowane dialektycznie i po marksistowsku tak jak uważali towarzysz Lenin i Stalin (jeśli są fakty niewygodne dla teorii ewolucji to tym gorzej dla tych faktów).

    4. Uznać za fakt,można wszystko.Samo uznanie za fakt nie oznacza ze coś jest faktem.Nie ma żadnych WIARYGODNYch dowodów ewolucji. Wymyślono ja, by podważyć wiarę w Boga

    1. Dobrze jest przy tym rozumieć pojęcia, których się używa. Np. co znaczy słowo „teoria”… Pisze o tym choćby Wikipedia.

      „Teoria (z gr. theoría – oglądanie, rozważanie) – system pojęć, definicji, aksjomatów i twierdzeń, ustalających relacje między tymi pojęciami i aksjomatami, tworzący spójny system pojęciowy, opisujący jakąś wybraną dziedzinę fizyczną lub abstrakcyjną.

      W przypadku nauk przyrodniczych, nauk ścisłych i nauk humanistycznych teorie są tworzone w celu systematyzowania i racjonalizowania faktów, wyjaśniania powodów ich występowania, przewidywania przyszłych zdarzeń, oraz budowy nowych systemów/urządzeń/broni.”

      Warto zauważyć, że teoria nie oznacza niczego niepewnego czy mało pewnego, a wręcz przeciwnie, właśnie teoria jest pewna, a przynajmniej wewnętrznie spójna.

Odpowiedz na „Grzegorz JagodzińskiAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

Back to top button
Close