Różnice zdań między biologami ewolucyjnymi wskazują, jak mało jest naukowych dowodów istnienia ewolucji
Biolodzy ewolucyjni zawzięcie dyskutują na różne tematy: mechanizmów specjacji, tempa zmian ewolucyjnych, pochodzenia ptaków od dinozaurów, odrębności gatunkowej neandertalczyków i ludzi nowoczesnych anatomicznie oraz wiele innych. Są to typowe debaty, jakie toczą również przedstawiciele innych dziedzin nauki. Zarazem jednak ewolucja jest w biologii powszechnie przyjmowana jako fakt i koncepcja przewodnia.
Wyrwane z kontekstu przez kreacjonistów
Niestety, nieuczciwi kreacjoniści wyrywają różne stwierdzenia naukowców z kontekstu, by wyolbrzymić i zniekształcić ich rozbieżne poglądy. Ktokolwiek miał okazję zapoznać się z dorobkiem paleontologa Stephena Jaya Goulda z Harvard University, wie, że ów współautor koncepcji równowag przestankowych (nieciągłych stanów równowagi) był jednym z najbardziej elokwentnych obrońców i popularyzatorów teorii ewolucji.
Według hipotezy równowag przestankowych – punctuated equilibria – wyjaśniającej prawidłowości zapisu kopalnego, większość przemian ewolucyjnych zachodzi w stosunkowo krótkich odcinkach czasu geologicznego, obejmujących wszakże wiele setek pokoleń.
Kreacjoniści lubują się jednak w wyjmowaniu z obszernej twórczości Goulda zdań mających sugerować, że wątpił on w ewolucję, natomiast równowagi przestankowe przedstawiają tak, jakby opisywały powstawanie gatunków z dnia na dzień albo wyklucie się ptaków z gadzich jaj.
Kiedy więc kreacjonista przedstawi nam fragment dzieła znanego autorytetu naukowego, który jakoby kwestionuje istnienie ewolucji, należy domagać się pokazania owego cytatu w szerszym kontekście. W zdecydowanej większości przypadków okazuje się, że rzekomego atakowania teorii ewolucji w ogóle nie ma.