„Naukowcy coraz częściej wątpią w prawdziwość teorii ewolucji”
Polemika z kreacjonistami
Kreacjoniści często twierdzą, że naukowcy coraz częściej wątpią w prawdziwość teorii ewolucji. Dziś chciałbym napisać parę słów polemiki do tego twierdzenia.
Brak jest jakichkolwiek dowodów na to, że teoria ewolucji traci zwolenników. Wystarczy sięgnąć po jakikolwiek numer dowolnego recenzowanego czasopisma biologicznego, by znaleźć artykuły wspierające lub rozbudowujące badania ewolucyjne, a przynajmniej uznające teorię ewolucji za fundamentalną koncepcję współczesnej biologii.
Nie ma poważnych publikacji naukowych kwestionujących istnienie ewolucji
W połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku, George W. Gilchrist z University of Washington w tysiącach czasopism specjalistycznych poszukiwał artykułów o „inteligentnym projekcie” lub „kreacjonizmie naukowym”. Nie znalazł ani jednego. Równie bezowocne były prowadzone niezależne poszukiwania Barbary Forrest z Southeastern Louisiana University i Lawrence’a M. Kraussa z Case Western Reserve University.
Kreacjoniści uważają, że dogmatycznie myślący naukowcy odrzucają z góry ich dowody. Tymczasem według redaktorów Nature, Science i innych wiodących czasopism naukowych, wśród napływających do artykułów bardzo rzadko zdarzają się antyrewolucyjne. Niektórzy przeciwnicy teorii ewolucji mają na swym koncie artykuły opublikowane w poważnych pismach. Nie atakują w nich jednak teorii ewolucji wprost ani nie wysuwają argumentów kreacjonistycznych, lecz co najwyżej wskazują na nierozwiązywalność pewnych problemów ewolucyjnych (czego nikt nie kwestionuje).
Krótko mówiąc, kreacjonistom brakuje argumentów, które pozwalałyby naukowcom traktować ich serio.
Z jednego bełkotu się nie wytłumaczył, o nieredukowalnej złożoności, a już kolejny wyprodukował 🙂 Czy nie miałem racji, że to ściek?
Różnorodność kanałów rodnych u kobiet przeczy darwinowskiej koncepcji „dylematu położniczego”!
bioslawek.wordpress.com/2018/10/26/roznorodnosc-kanalow-rodnych-u-kobiet-przeczy-darwinowskiej-koncepcji-dylematu-polozniczego/
„Darwiniści uważają, że kształt i rozmiar kanału rodnego u kobiet musi mieć optymalny rozmiar. Twierdzą: musi mieć taki rozmiar, aby umożliwić przeciśnięcie się przez niego głowy dziecka z dużym mózgiem. Niemniej kanał ten nie może być zbyt wielki, ponieważ uniemożliwiłby kobiecie chodzenie. Neodarwiniści potrzebę takiej optymalizacji rozmiaru nakału rodnego nazwali „ewolucyjnym przeciąganiem liny”. Jeżeli kanał byłby za mały głowa dziecka utknęłaby w nim, co skończyłoby się śmiercią matki i noworodka – w czasach, gdy rzkomo ewoluował nasz gatunek z małp i na etapie łowców zbieraczy nie było porodów za pomocą cesarskich cięć.
Z kolei zbyt duży kanał rodny uniemożliwiłby kobiecie sprawne poruszanie się i szybko zostałaby złapana przez drapieżnika. Nie mogłaby też opiekować się dzieckiem, gdy partner wyruszył na polowanie, lub podróżować – bowiem nasi ewolucyjni przodkowie rzekomo prowadzili głównie koczowniczy tryb życia. Jeżeli chcesz poczuć ból zbyt dużego kanału rodnego, to wsadź między nogi duża torbę wypakowaną ubraniami i sprobuj chodzić lub biegać!
Pomysł, że miednice kobiet zostały ukształtowane przez taki ewolucyjny kompromis (zwany też strategią ewolucyjnie stabilną) znany jako: „dylematem położniczym” ma ogromny wpływ na antropologię ewolucyjną twierdzi Jonathan Wells z University College London – ekspert w dziedzinie biologii ewolucyjnej człowieka. Jednak najnowsze badania podważają tego typu hipotezy. Gdyby „dylemat położniczy” miał podstawy naukowe, to możnaby oczekiwać że kanały rodne różnych kobiet na świecie będą podlegały pewnym, ściśle określonym standardom. Wyniki badań jednak nie potwierdzają wcześniejszych założeń – powiedział Jonathan Wells.
Antropolodzy Lia Betti z University of Roehampton w Londynie i ekolog ewolucyjny Andrea Manica z University of Cambridge w Wielkiej Brytanii dokonały pomiarów 348 szkieletów kobiet z 24 różnych części świata. Obraz jaki się zarysował jest daleki od wcześniejszych wniosków. Kanały rodne kobiet z Afryki subsaharyjskiej i niektórych populacji azjatyckich okazały się wąskie – jeżeli chodzi o przewężenie boczne i głębokie (długie), podczas gdy kobiety z plemień Indian amerykańskich miały szersze kanały rodne. Rdzenni Amerykanie i Europejczycy mieli zarazem najbardziej owalne kanały rodne. [….]”
To stwierdzenie jest nieprawdziwe i wprowadzające w błąd. W rzeczywistości wśród naukowców panuje ogromny konsensus co do prawdziwości teorii ewolucji jako najlepszego wyjaśnienia różnorodności życia na Ziemi.
Liczne przeglądy naukowe i sondaże przeprowadzone wśród biologów, paleontologów i innych naukowców zajmujących się ewolucją pokazują, że zdecydowana większość z nich (90-95%) akceptuje teorię ewolucji poprzez dobór naturalny jako dobrze udowodnioną i wyjaśniającą obserwowane fakty.
Przykładowo, w sondażu przeprowadzonym przez pismo Naukowe „Nature” w 2009 roku, tylko 8 spośród 1051 ankietowanych biologów miało wątpliwości co do rzeczywistości ewolucji.
Główne organizacje naukowe na świecie, takie jak Narodowa Akademia Nauk USA, Królewskie Towarzystwo Naukowe w Wielkiej Brytanii czy AAAS (Amerykańskie Stowarzyszenie Rozwoju Nauki) oficjalnie potwierdzają prawdziwość teorii ewolucji.
Teoria ewolucji jest powszechnie nauczana jako podstawowa teoria naukowa na uczelniach i uniwersytetach na całym świecie. Nie ma znaczących grup lub środowisk naukowych kwestionujących jej zasadnicze mechanizmy.
Oczywiście, podobnie jak w przypadku każdej teorii naukowej, wśród naukowców toczą się dyskusje na temat szczegółowych aspektów teorii ewolucji. Jednak sam rdzeń teorii – koncepcja doboru naturalnego działającego na zmienność genetyczną i prowadzącego do powstawania nowych gatunków – nie jest podważany.
Twierdzenie, że naukowcy „coraz częściej wątpią w prawdziwość teorii ewolucji” jest więc całkowicie niezgodne z rzeczywistością i konsensusem panującym w społeczności naukowej. Teoria ewolucji ma niepodważalny status jako jedna z najbardziej solidnych i dobrze udowodnionych teorii naukowych.