Ta ogromna, potężnie zbudowana muchówka prezentuje się równie okazale, co przede wszystkim groźnie. Choć ludzie nie mają powodów, by się jej obawiać, to inne owady muszą się mieć przed nią na baczności. Wierzchołówka, jest bowiem naprawdę groźnym drapieżnikiem, który nie przepuści żadnej okazji, by upolować jakiegoś tłustego chrząszcza, czy innego owada.
Każdy z nas, może się z nią spotkać oko w oko. Wystarczy wybrać się do najbliższego lasu i poszukać jakiegoś pieńka, najlepiej usadowionego w jakimś spokojnym miejscu, oświetlonym promieniami słonecznymi, a kto wie, może się zdarzy, że przysiądzie na nim i pozwoli się podpatrzeć, a może nawet sfotografować. Zanim to jednak nastąpi, pozwólcie, że opowiem wam o niej parę ciekawostek.
Klasyfikacja
- Królestwo: zwierzęta
- Gromada: owady
- Rząd: muchówki
- Rodzina: łowikowate
- Rodzaj: Laphria
- Gatunek: wierzchołówka żółtowłosa (Laphria flava)
Występowanie
Wierzchołówka jest szeroko rozprzestrzeniona w całej Europie. W Polsce można ją spotkać na całym obszarze, choć w górach bywa nieco liczniejsza, niż na nizinach. Mimo, że jest jej całkiem sporo, zwykle obserwuje się pojedyncze osobniki. Znaleźć ją można przede wszystkim na nasłonecznionych obrzeżach lasów, w pobliżu dróg oraz na zrębach, gdzie lubi siadać na pniakach, pniach i uschniętych gałęziach. Dorosłe osobniki obserwuje się od maja do września.
Wygląd
Ta potężnie zbudowana muchówka dorasta nawet do 2,5 cm, co czyni z niej jednego z większych łowików w Polsce. Spora część jej ciała pokryta jest licznymi, gęstymi włoskami. Na głowie znajduje się kępka białych włosków, które tworzą razem swego rodzaju „bródkę.” Również na tułowiu są ulokowane jasne włoski, choć pokrywają przede wszystkim jego tylną część. Odwłok natomiast jest niemal po całości owłosiony, z tym że włoski na nim są żółto-rudawe.
Jak na poważnego drapieżnika przystało, wierzchołówka została wyposażona przez naturę w prawdziwy arsenał, który ma jej zapewnić skuteczne łowy. Jej podstawową bronią jest potężna kłujka, która służy zarówno do wstrzykiwania ofierze trującej śliny, jak również do jej wysysania. By jednak pożywić się płynnymi wnętrznościami jakiegoś owada, najpierw trzeba go złapać, a w tym świetnie się sprawdzają jej mocno zbudowane i – a jakże by inaczej – gęsto owłosione odnóża.
U wierzchołówki żółtowłosej możemy zaobserwować bardzo silny dymorfizm płciowy. Samica jest znacznie większa od samca, jej ciało masywniejsze, a odwłok szerszy i bardziej owłosiony. Podstawową cechą, która pozwala ją odróżnić od samca, jest jednak końcówka odwłoka, która tworzy u niej czarne, spiczaste pokładełko, służące do składania jaj. U mniejszego i smuklejszego samca, koniec odwłoka zakończony jest czarnym, błyszczącym zgrubieniem, pełniącym funkcje narządu kopulacyjnego.
Polowanie
Standardowo, ta ciekawa muchówka usadawia się na jakimś dobrze oświetlonym punkcie obserwacyjnym, którym może być np. wspomniany wcześniej pieniek, z którego będzie miała dobry widok na całą okolicę. Gdy raz „zaklepie” sobie jakąś miejscówkę, zwykle trzyma się jej, rzadko zmieniając swoje położenie (zwykle decyduje się na to dopiero wtedy, gdy zostanie spłoszona). Niezwykle wyczulona na ruch, wierzchołówka bacznie obserwuje wszystkie latające wokół niej owady, a gdy któryś przykuje jej uwagę, wzbija się w powietrze i przystępuje do ataku. Od czasu do czasu zdarza się, że próba przechwycenia ofiary okaże się nieskuteczna, jednak najczęściej wraca na swój pieniek ze zdobyczą nadzianą na kłujkę. Co ciekawe, nawet w trakcie wysysania ofiary, wierzchołówka ani na chwilę nie przestaje obserwować latających wokół owadów i zdarza się, że nawet wtedy instynkt każe jej ruszyć w pościg. Oczywiście nie może wysysać dwóch owadów jednocześnie, dlatego ostatecznie wraca na swoją miejscówkę, z tą samą ofiarą co wcześniej, by kontynuować jej wysysanie.
Łupem wierzchołówki padają bardzo różne owady, choć obserwując tę muchówkę, można odnieść całkiem słuszne wrażenie, że w jej diecie dominują przede wszystkim chrząszcze. Mogą to być nawet spore, uzbrojone w ostre żuwaczki kózkowate, jak również biedronki, które ze względu na paskudny smak, często są pomijane przez inne drapieżniki. Z braku laku, mogą również polować na inne muchówki, pluskwiaki oraz błonkówki, w tym również uzbrojone w żądła osy i pszczoły.
Potomstwo
Tak po prawdzie łowikowate (Asilidae), do których zalicza się wierzchołówka, są bardzo tajemnicze pod względem rozwoju larw, a książki często podają sprzeczne informacje na ich temat. Na szczęście miałem okazję obserwować samicę wierzchołówki żółtowłosej podczas składania jaj w dość starym, ściętym pniaku, dlatego najpewniej rację mają te publikacje, które podają, że rozwój jej larw odbywa się w butwiejącym drewnie. Tam też prowadzą najpewniej drapieżny tryb życia. Dorosłe larwy mogą osiągnąć nawet 2,5 cm, a ich rozwój może trwać nawet kilka lat.
Wierzchołówka żółtowłosa – ciekawostki
- By znaleźć wierzchołówkę, najlepiej udać się do lasu w czasie gorącego popołudnia, ponieważ właśnie wtedy można się na nią najłatwiej natknąć.
- Czasami zdarza się, że jakaś wierzchołówka usiądzie nam na ramieniu, nogawce, albo plecaku, ale nie musimy się jej obawiać. Zdarza jej się na nas usiąść przez zwykłą pomyłkę, ponieważ gdy stoimy nieruchomo, niczym się dal niej nie różnimy od pnia drzewa, z którego może wypatrywać inne owady. Na nasze szczęcie nie tylko nie jest agresywna, ale również łatwo się płoszy, dlatego jeśli się jej przestraszymy, wystarczy machnąć obok niej ręką, by szybko odfrunęła.
- Wzrok wierzchołówki stoi na naprawdę wysokim poziomie. Nie tylko pozwala jej dostrzec nawet najmniejszy ruch, ale umożliwia jej również wypatrzenie potencjalnej ofiary nawet z odległości kilkunastu metrów.
- W naszym kraju, żyje kilka innych gatunków wierzchołówek. Do wierzchołówki żółtowłosej najbardziej podobna jest ta z gatunku Laphria gibbosa, która zamieszkuje głównie lasy iglaste. Można ją poznać po większych rozmiarach (dorasta prawie do 3 cm), oraz po białawym owłosieniu, które tylko częściowo pokrywa jej odwłok.
Podobne artykuły
Następny artykuł:
Owady uznawane za wymarłe w Polsce oraz te odkryte po latach na nowo
Cieszę się, że pojawił się blog poświęcony owadom. Fajne artykuł i świetne zdjęcia!
Świetny artykuł, i bardzo ciekawy owad. Szczerze to nawet nie wiedziałem o jego istnieniu 😛
Ciekawy artykuł, informacje podane w przystępny sposób. Fajnie, że mogę dowiedzieć się tu czegoś o owadach, o których mam raczej niewielką wiedzę.
Sok z żuka smaczny,zdrowy napój insektowy…
Tyle że niełatwo go zdobyć-tego nawet „Biedronka” nie sprzedaje.Trzeba go samemu sporządzić jak wspomniane tu Łowikowate (Asilidae) albo…podkradać czy raczej podpijać.Maleńkie muchówki z rodziny Niezmiarek (Chloropidae) tak właśnie postępują.Towarzyszą Łowikowatym podczas polowania często siedząc „wierzchem” na ich korpusie co wygląda dosyć komicznie.Kiedy żuk zostaje upolowany i spreparowany czekają aż skruszeje poczym spokojnie przyłączają się do biesiady.To typowy przykład na kleptopasożytnictwo.W podobny sposób okradają również pająki.
Gwoli ścisłości rodzina Chloropidae jest ogromna a w/w praktyki uprawia tylko kilka z nich.
Proszę o więcej.